Na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy milicja stała się policją miejsce milicjantów – żelaznych bohaterów peerelowskich dowcipów zajęły blondynki postrzegane w społeczeństwie jako równie wyrafinowane intelektualnie. Funkcjonariuszy, którzy nie jedzą ogórków bo się im głowy w słoikach nie mieszczą zastąpiły więc prostoduszne blond piękności. Jak wygląda i czym się interesuje statystyczna blondynka?
Na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy milicja stała się policją miejsce milicjantów – żelaznych bohaterów peerelowskich dowcipów zajęły blondynki postrzegane w społeczeństwie jako równie wyrafinowane intelektualnie. Funkcjonariuszy, którzy nie jedzą ogórków bo się im głowy w słoikach nie mieszczą zastąpiły więc prostoduszne blond piękności.
Żywieckie Muzeum Humoru, czyli Centralny Ośrodek Badań nad poczuciem humoru Polaków przeanalizował to zagadnienia bardzo rzetelnie i systematycznie. Tak, jak CBOS, czy jakiś inny Demoskop zamówiliśmy badania opinii publicznej poświęcone wizerunkowi blondynki z dowcipów. Nasi ankieterzy pytali Polaków kim jest ich własna “blondynka z sąsiedztwa”? Wyniki badań raczej nas nie zaskoczyły.
Statystyczny Polak uważa, że intelekt nie jest najsilniejszą stroną naszych bohaterek. Nie jest i nie musi bo dziewczyny całkiem dobrze sobie radzą nie przemęczając pięknych główek. Prześlizgują się przez maturę głównie dzięki ładnemu uśmiechowi, a nie wiedzy. Dzięki tym samym, nie ocenianym na świadectwach szkolnych umiejętnościom polska blondynka ma też nadzieję spełnić swe największe marzenie – znaleźć bogatego męża. Przeciętny Kowalski ceni ją za urodę, miły charakter i zdecydowanie większą dostępność niż innych pań. Jednym słowem badania potwierdziły stereotyp “miłej, ładnej, ale głupiej” kobietki. Ankietowani jakby nie zauważali dociekliwych i błyskotliwych dziennikarek Moniki Olejnik i Małgorzaty Domagalik, znanej z ciętego języka malarki Hanny Bakuły, czy żelaznej damy polskiego biznesu Henryki Bochniarz.
Nasi muzealnicy postanowili więc “ruszyć w Polskę” i na własną rękę zbadać jakie naprawdę są polskie blondynki i wybrać tę jedną, jedyną, najbardziej typową na rzeczniczkę interesu wszystkich blondynek. Na podstawie wcześniejszych badań sporządziliśmy profil psychologiczny naszej bohaterki, który policyjnemu rysownikowi posłużył do sporządzenia portretu typowej blondynki. Gotowy szkic, niczym list gończy rozwiesiliśmy wszędzie tam, gdzie zatrzymało się nasze muzeum. Niektóre blondynki zgłaszały się same, za inne robili to złośliwi koledzy ale w końcu udało się. W każdym z miast wybraliśmy po jednej z finalistek i zaprosiliśmy na spotkanie do Krakowa. Nie mieliśmy łatwego zadania bo wszystkie były miłe i piękne. Jury było obiektywne bo zasiadły w nim inne blondynki - znane z urody i ciętego języka krakowska dziennikarka “Gazety Wyborczej” Małgorzata Skowrońska i pieśniarka Lidia Jazgar. Po serii dociekliwych pytać konkursowych do ścisłego finału weszły psycholog z Gliwic Monika Kula i studentka z Krakowa Alicja Jabłońska. Po długich naradach jury postanowiło, że najwięcej predyspozycji na stanowisko rzecznika polskich blondynek ma Alicja Jabłońska. Tak jak bohaterka dowcipów jest ładną i miłą dziewczyną. Jest też bardzo inteligenta, a w przyszłości zamierza pracować w bankowości lub finansach !
Na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy milicja stała się policją miejsce milicjantów – żelaznych bohaterów peerelowskich dowcipów zajęły blondynki postrzegane w społeczeństwie jako równie wyrafinowane intelektualnie. Funkcjonariuszy, którzy nie jedzą ogórków bo się im głowy w słoikach nie mieszczą zastąpiły więc prostoduszne blond piękności.
Żywieckie Muzeum Humoru, czyli Centralny Ośrodek Badań nad poczuciem humoru Polaków przeanalizował to zagadnienia bardzo rzetelnie i systematycznie. Tak, jak CBOS, czy jakiś inny Demoskop zamówiliśmy badania opinii publicznej poświęcone wizerunkowi blondynki z dowcipów. Nasi ankieterzy pytali Polaków kim jest ich własna “blondynka z sąsiedztwa”? Wyniki badań raczej nas nie zaskoczyły.
Statystyczny Polak uważa, że intelekt nie jest najsilniejszą stroną naszych bohaterek. Nie jest i nie musi bo dziewczyny całkiem dobrze sobie radzą nie przemęczając pięknych główek. Prześlizgują się przez maturę głównie dzięki ładnemu uśmiechowi, a nie wiedzy. Dzięki tym samym, nie ocenianym na świadectwach szkolnych umiejętnościom polska blondynka ma też nadzieję spełnić swe największe marzenie – znaleźć bogatego męża. Przeciętny Kowalski ceni ją za urodę, miły charakter i zdecydowanie większą dostępność niż innych pań. Jednym słowem badania potwierdziły stereotyp “miłej, ładnej, ale głupiej” kobietki. Ankietowani jakby nie zauważali dociekliwych i błyskotliwych dziennikarek Moniki Olejnik i Małgorzaty Domagalik, znanej z ciętego języka malarki Hanny Bakuły, czy żelaznej damy polskiego biznesu Henryki Bochniarz.
Nasi muzealnicy postanowili więc “ruszyć w Polskę” i na własną rękę zbadać jakie naprawdę są polskie blondynki i wybrać tę jedną, jedyną, najbardziej typową na rzeczniczkę interesu wszystkich blondynek. Na podstawie wcześniejszych badań sporządziliśmy profil psychologiczny naszej bohaterki, który policyjnemu rysownikowi posłużył do sporządzenia portretu typowej blondynki. Gotowy szkic, niczym list gończy rozwiesiliśmy wszędzie tam, gdzie zatrzymało się nasze muzeum. Niektóre blondynki zgłaszały się same, za inne robili to złośliwi koledzy ale w końcu udało się. W każdym z miast wybraliśmy po jednej z finalistek i zaprosiliśmy na spotkanie do Krakowa. Nie mieliśmy łatwego zadania bo wszystkie były miłe i piękne. Jury było obiektywne bo zasiadły w nim inne blondynki - znane z urody i ciętego języka krakowska dziennikarka “Gazety Wyborczej” Małgorzata Skowrońska i pieśniarka Lidia Jazgar. Po serii dociekliwych pytać konkursowych do ścisłego finału weszły psycholog z Gliwic Monika Kula i studentka z Krakowa Alicja Jabłońska. Po długich naradach jury postanowiło, że najwięcej predyspozycji na stanowisko rzecznika polskich blondynek ma Alicja Jabłońska. Tak jak bohaterka dowcipów jest ładną i miłą dziewczyną. Jest też bardzo inteligenta, a w przyszłości zamierza pracować w bankowości lub finansach !
Comment