To do mnie? Co ja wiem? Ja wiem tyle, że dwa piwka to po pracy można, można jednak zgubić granicę między piciem piwa dla smaku, a piciem piwa dla odjazdu. Oczywiście spokój jest w niektórych sytuacjach potrzebny, ja jednak nie potrzebuję w tych chwilach piwa, może dlatego, że nie oglądam prawie telewizji, to nie znam tej przyjemności picia jednego, lub dwóch browarków, przy jakimś meczyku. Mam nadzieję, że uszanujecie moje zdanie na ten temat i pozwolicie mi pić piwo tylko w towarzystwie o tak na
"Mam powody
Powstrzymywać się od wody.
Od wody mnie w brzuchu kole:
Pijam tylko alkohole."
Jan Lemański
A ja uwielbiam wziąć książkę i zanurzyć się w knajpie i siedzieć teoretycznie sam ale tak naprawdę wśród ludzi. Można wtedy niezły stan uzyskać, a poza tym nawet jak przychodzę sam do knajpy to po paru piwach się z kimś pogada o byle czym.
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
SAIMIR napisal/a niepotrzebnie jednak wyskoczyłeś z :
problemami
i alkoholizmem
Ale o to mi chodziło i musiałem o tym powiedzieć, gdyż taki był motyw przewodni mego postuPo co ta lodowa morda, przy palących problemach? Choć faktycznie jest to coś strasznego i trzeba się pilnować
"Mam powody
Powstrzymywać się od wody.
Od wody mnie w brzuchu kole:
Pijam tylko alkohole."
Jan Lemański
zythum napisal/a A ja uwielbiam wziąć książkę i zanurzyć się w knajpie i siedzieć teoretycznie sam ale tak naprawdę wśród ludzi. Można wtedy niezły stan uzyskać, a poza tym nawet jak przychodzę sam do knajpy to po paru piwach się z kimś pogada o byle czym.
Zythum! Przybijam piątkę! Mi też się to czasem zdarza. Szczególnie gdy jestem na musowych pobytach u rodzinki pod Krakowem. Biorę wtedy knigę i wyruszam na tour po knajpach na starówce.
zythum napisal/a A ja uwielbiam wziąć książkę i zanurzyć się w knajpie i siedzieć teoretycznie sam ale tak naprawdę wśród ludzi. Można wtedy niezły stan uzyskać, a poza tym nawet jak przychodzę sam do knajpy to po paru piwach się z kimś pogada o byle czym.
No własnie Zythumie, to jest coś pięknego i rzeczywiście człowiek nie jest wtedy sam.
"Mam powody
Powstrzymywać się od wody.
Od wody mnie w brzuchu kole:
Pijam tylko alkohole."
Jan Lemański
To gdzie je pijemy czyli reszta tak na prawde nie ma znaczenia.
Trunek ten jest czymś uniwersalnym, a zarazem czymś nie powtarzalnym.
U każdego potrafi wyzwolić odmienne emocje które lubią samotność a raz gwar.
Myślę, że to jest kwestia nastroju.
Ja osobiście lubie sobie usiąść i wysączyć piwko od tak sobie, mam smaka i tyle. Wspaniale dla przykładu rozmawia mi się przy piwku ze znajomymi, nie mówiąc już o spotkaniach mających jedyny cel:wypić ile kto zdoła.
Coby nie mówić nasuwa się jedno:PIWO JEST DOBRE NA WSZYSTKO!
Kieliszek nie ma co ukrywać, że piwo jest zdrowe.
Od dawien dawna było składane bogom sprawującym pieczę nad ludzkim życiem, nie wspominając o starozytnym hinduskim piwie "Somia", które uważano za trunek nieśmiertelny.
Właściwości słodu doceniał już Hipokrates, a w Polsce już w pierwszej połowie IX w. wyrabiano z drożdzy piwowarskich mikstury lecznicze.
Radegast napisal/a Kieliszek nie ma co ukrywać, że piwo jest zdrowe.
Od dawien dawna było składane bogom sprawującym pieczę nad ludzkim życiem, nie wspominając o starozytnym hinduskim piwie "Somia", które uważano za trunek nieśmiertelny.
Właściwości słodu doceniał już Hipokrates, a w Polsce już w pierwszej połowie IX w. wyrabiano z drożdzy piwowarskich mikstury lecznicze.
ulala, Radeg, a Ty co, książkę będziesz pisał?? taki
Cię wziął ton popularno-naukowy.....
Radegast
taki własnie nastrój "filozoficzny"
udziela mi się czasami po kilku piwkach wypitych
samemu
czasami nawet łapię za pióro....lub klawiaturę
Mam też wtedy ochotę albo poczytać Staffa,Leśmiana,
albo załatwic kilku gości w Diablo2 ...
Nie widzę w tym nic złego
i mimo sugestii Cordela
nie mam ze sobą problemów i do alkoholizmu mi daleko
Comment