Muzyka przy piwku

[Twilight_Alehouse]

wzdycham nad kondycją dzisiejszego rocka a przede wszystkim nad brakiem dobrej gitarowej muzyki.

A mógłbyś zdefiniować pojęcie muzyki gitarowej? Bo ja jakoś nie narzekam na jej brak

[kiszot]

Właśnie słucham sobie płytkę:"Mystical Arabia".Zajefajna muza rodem z bliskiego wschodu.

[YouPeter]

A mógłbyś zdefiniować pojęcie muzyki gitarowej? Bo ja jakoś nie narzekam na jej brak

Ogólnie chodziło mi o kondycję rocka bo jak dla mnie Guns N` Roses to było ostatnie tchnienie tej muzyki i od tego czasu juz żaden zespół nie porwał za sobą tłumów.

[Twilight_Alehouse]

Ogólnie chodziło mi o kondycję rocka bo jak dla mnie Guns N` Roses to było ostatnie tchnienie tej muzyki i od tego czasu juz żaden zespół nie porwał za sobą tłumów.

Żaden? Mocne stwierdzenie. A Nirvana? A The Strokes? A Franz Ferdinand? Porwali miliony
No i masz przecież logiczną kontynuację Gunsów, czyli Velvet Revolver.

[YouPeter]

Tylko ja trochę innym tokiem rozumuję Porwać miliony to dla mnie nie znaczy sprzedać wiele płyt ale być w stanie zapełnić cały stadion podczas koncertu. Eminem też można powiedzieć, że porwał miliony bo sprzedał dużo płyt ale on nie byłby w stanie sprawić że na jego koncert przyjdzie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Led Zeppelin, Pink Floyd, Rolling Stones, Metallica, U2 były w stanie to zrobić a właśnie dla mnie Guns N` Roses była ostatnią kapelą rockową, która tego dokonała. Po nich nic na miarę wymienionych wcześniej zespołów juz nie powstało.

[skandal]

U mnie w ostatnich dniach kręci się cały czas Lao Che "Powstanie Warszawskie", w dodatku po raz drugi czytam "Sprawe Honoru", mieszanaka piękna. Tyle że muza, a raczej to o czym spiewają, mało pasują na imprezy (w tym przypadku to dobrze). Pierwszy raz ich usłyszałem na Fląder Festiwalu w październiku, poszedłem tam tylko na Analogsów, Lao Che wcześniej nigdy nie słyszałem. Uwage przyciągneły teksty. No i skombinowałem płyte która mnie powaliła. A swoja drogą ciekawe czy chociaż część tych dzieciaków która się bawiła w najlepsze przy nich kumała o czym jest w tekstach...

Drugi powód tego że dostaje rozwolnienia jak włanczam CD to nowa płyta Analogsów - Talent Zero. Tym razem seria starych punk i oi! hiciorów w polskim wykonaniu. Zcoverowane kawałki m.in. Cockney Rejects, Misfits,The Clash, Ramones, Blitz, Symarip, 4 Skins a nawet Elvisa Dzięki im za szczęśliwe listopadowe chwile!
Czekam na następne ich własne nowe mistrzostwo świata, ale czy będzie coś lepszego niż "Kroniki Policyjne"...

[iommi]

Tony Iommi/Glenn Hughes "Fused"
Black Label Society "Kings of damnation"
Zasluchuje sie w tych plytach wprost zbrodniczo. Piewsza polecam wszystkim milosnikom starego, dobrego, riffowego hard rocka i zyletowego wokalu Hughesa.
A "Kings..." to eleganckie podsumowanie 6 lat dzialalnosci BLS, zalozonej przez geniusza gitary Zakka Wylde - dwie plyty, dwie nowe piosenki i trzy teledyski. Jest ostro i pikantnie!!!

[iron]

A ja ostatnio nieco bardzo zapchałem twardziela w kompie i nie bardzo wiem co z tym zrobić, więc mała przerwa techniczna w eksplorowaniu przemysłu muzycznego musi nastąpić

[kiszot]

Ostatnio spodobała mi się Paprika Korps.Jest to dla mnie nowość bo nie dawno ją dopiero odkryłem.

[Wujcio_Shaggy]

A ja ostatnio nieco bardzo zapchałem twardziela w kompie i nie bardzo wiem co z tym zrobić [...]

W epoce DOS-u było na to proste lekarstwo: FORMAT C: i ENTER...

[iron]

Ale co zrobić ze zgromadzonym na dysku dobrem?

Sprawę będę musiał w miarę szybko rozwiązać.

[Wujcio_Shaggy]

Zgraj na płytkę DVD-R... Pod DOS-em, niestety, nie było to możliwe...

[iron]

Tych płyt to chyba będzie musiało być z dziesięć, ale wydaje się to jedynym sensownym rozwiązaniem. Pyszna rada Wuju

[Wujcio_Shaggy]

To dziecinnie proste - płytę łatwiej pożyczyć, niż twardy dysk

[zythum]

Wracając od lekarza wpadłem do Traffic-u (Wawa) i jakież było moje szczęście - nabyłem dwupłytowy album wydano w rocznicę śmierci (100 czyli jakiś czas temu) Luisa Armstronga - prawdziwa perełka z Nowoorleańskim klimatem z lat 20/30, ech tamten swing to był SWING.
Do tego przesłuchałem sobie nową płytę KSU i byłem pod wrażeniem, po latach odciniania kuponów nagrali naprawdę dobry punkowy album (poza oczywiście kilkoma tych ich balladorockoczymsiami które na płycie też są ale w b. małej ilości).
Bardzo udany muzycznie dzien który osłodził mi moje nieustające kłopoty z prawą noga (ech ta prawica )