Uch, wróciłem właśnie z Downa, dobra rzeźnia. Młyn pod sceną zaczął się mniej więcej w pierwszej sekundzie pierwszego kawałka.
Anselmo non stop ze swoją koronną miną jeszcze z czasów Pantery
Ma chłopak charyzmę, niech go. Że o wokalu nie wspomnę, tylko szkoda, że kiepskie nagłośnienie zepsuło trochę wrażenie.


Comment