Muzyka przy piwku

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • żąleną
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 13239

    Pudlarz napisal/a
    Do Twojej filozofii można dodać filar czwarty: będzie co ma być.
    To trochę za bardzo normatywne, zahacza o religię, albo fatalizm. Bardziej bym optował za 'będzie, co będzie'.
    Ale ogólnie niezły pomysł, dzięki za wkład. Może kiedyś dojdziemy do takiej ilości filarów, że będzie można postawić z nich partenon Chociaż lepsze byłyby tylko trzy (magiczna liczba!), które obejmowałyby WSZYSTKO.

    Comment

    • ANDRO
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2001.10
      • 640

      Ale się tu filozoficznie zrobiło...

      Słyszał ktoś Gomez czy tylko ja?
      Andro z wyspy jednej takiej.
      http://www.bahama.uznam.net.pl/

      Comment

      • ANDRO
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2001.10
        • 640

        a to w sieci znalazłem...
        Attached Files
        Andro z wyspy jednej takiej.
        http://www.bahama.uznam.net.pl/

        Comment

        • żąleną
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.01
          • 13239

          ANDRO napisal/a
          Ale się tu filozoficznie zrobiło...

          Słyszał ktoś Gomez czy tylko ja?
          Może jakiś odnośniczek do pliczku? Skoro są fajni, to z chęcią nadstawię dla nich (ale nie za nich!) ucha.

          Comment

          • maryhh
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2001.02
            • 1895

            ANDRO napisal/a


            Słyszał ktoś Gomez czy tylko ja?
            właśnie ściągam kawałki tej kapeli z Audiogalaxy
            i po małym przesłuchaniu stwierdzam iż brzmi obiecująco

            sax kojarzy mi się z Morphine
            ciekawy wokal i nieźle zakręcone rytmy

            dzięki Andro za to odkrycie
            Wspieraj swój Browar! I Ty możesz zostać PREMIEREM!
            "do ciężkiej pracy jestem za lekki,
            do lekkiej pracy jestem za ciężki"

            Comment

            • szostak
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.02
              • 1176

              Do każdej czynności potrzebna jest inna muzyka. Gdy prace stolarskie i tym podobne najlepiej mi idą przy dobrej muzyce symfonicznej, od Beethovena począwszy, poprzez Jethro Tull i Pink Floyd, na wczesnym Marillion skończywszy, o tyle piwo najlepiej mi się pije przy muzyce mocnej, czyli wspomnianej juz symfonicznej, ale przede wszystkim przy solidnym metalu i hardzie spod znaku Deep Purple, Black Sabbath, Iron Maiden czy Kinga Diamonda. Ale równie dobrze smakuje mi piwo przy szantach, obertasach, innych oj dana, zwłaszcza gdy jest to folklor ukraiński, rosyjski czy niemiecki.

              Comment

              • wojtas66
                Kapral Kuflowy Chlupacz
                • 2001.11
                • 60

                Polecam wszystkim zakosztować przy piwku Fisha, niekoniecznie rodzimego, ale tego z niedalekiej Szkocji. Jego solowe płytki (po opuszczeniu Marillion) są wyśmienite. Teraz na patefonie Ozzy Osbourne i jego swieży album 'Down To Earth'. Znakomicie się łyka browarek przy mocnych gitarach i tym charakterystycznym vokalu
                Ciepłemu piwu zdecydowane - NIE!!!

                Comment

                • żąleną
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2002.01
                  • 13239

                  wojtas66 napisal/a
                  Polecam wszystkim zakosztować przy piwku Fisha, niekoniecznie rodzimego, ale tego z niedalekiej Szkocji. Jego solowe płytki (po opuszczeniu Marillion) są wyśmienite. Teraz na patefonie Ozzy Osbourne i jego swieży album 'Down To Earth'. Znakomicie się łyka browarek przy mocnych gitarach i tym charakterystycznym vokalu
                  A mnie jakoś projekty solowe różnych byłych członków zespołów nie pasują. Zespół to jest całość, a muzycy, którzy po prostu grają pod gwiazdę, to już nie to samo.

                  Comment

                  • pjenknik
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2001.08
                    • 3388

                    Akurat jeżeli chodzi o tego Fisha (drwala ze Szkocji) to nie masz racji, po odejściu z zespołu grał muzykę na takim samym poziomie. A taki Peter Gabriel jest lepszy solo niż w Genesis.
                    Watersa też wolę solo. I Stinga
                    Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                    Comment

                    • adam16
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2001.02
                      • 9865

                      Originally posted by pjenknik
                      Akurat jeżeli chodzi o tego Fisha (drwala ze Szkocji) to nie masz racji, po odejściu z zespołu grał muzykę na takim samym poziomie. A taki Peter Gabriel jest lepszy solo niż w Genesis.
                      Watersa też wolę solo. I Stinga
                      Zgadzam się w pełnej rozciągłości.
                      Lennon też był lepszy solo.
                      Browar Hajduki.
                      adam16@browar.biz
                      Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                      Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                      Comment

                      • żąleną
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.01
                        • 13239

                        pjenknik napisal/a
                        Akurat jeżeli chodzi o tego Fisha (drwala ze Szkocji) to nie masz racji, po odejściu z zespołu grał muzykę na takim samym poziomie. A taki Peter Gabriel jest lepszy solo niż w Genesis.
                        Watersa też wolę solo. I Stinga
                        Co do Fisha i Watersa to się nie wypowiadam, bo nie znam ich solowych wyczynów, ale Gabriel solo grał po prostu pop, chwilami może ambitniejszy, ale nie jakoś specjalnie. Sting solo to dla mnie porażka - oprócz kilku naprawdę fajnych kawałków z jego twórczości wieje nudą. Jeden świetny, czy genialny muzyk w zespole to nie wszystko - muszą być jeszcze dobre kompozycje i ciekawi instrumentaliści.

                        Ogólnie uważam, że zespoły grają ciekawiej, bo jest w nich równowaga (mniejsza lub większa) jeśli chodzi o tworzenie - biorą w nim udział wszyscy i bardziej identyfikują się z zespołem, pod którego nazwą występują. To co innego, niż Sting i ktośtam z tyłu, lub Gabriel i ktośtam z tyłu.
                        Last edited by żąleną; 2002-05-08, 20:44.

                        Comment

                        • yendras
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2001.12
                          • 2052

                          Originally posted by pjenknik
                          Akurat jeżeli chodzi o tego Fisha (drwala ze Szkocji) to nie masz racji, po odejściu z zespołu grał muzykę na takim samym poziomie.
                          A wręcz taką samą w ogóle. Niektórzy nazywają to zjadaniem własnego ogona, a niektórzy - autoplagiatem.

                          Comment

                          • wojtas66
                            Kapral Kuflowy Chlupacz
                            • 2001.11
                            • 60

                            yendras napisal/a

                            A wręcz taką samą w ogóle. Niektórzy nazywają to zjadaniem własnego ogona, a niektórzy - autoplagiatem.
                            Wydaje mi się, że zeszliśmy nieco ze ścieżki wytyczonej tematem forum, a dyskusja o gorszej lub lepszej jakości czyjejś tworczości dobra jest na spotkanie przy browarze wlaśnie Wolę jak ktoś zjada własny ogon niż kogoś całkiem innego (popatrzcie na zalew kiepskiej jakości przeróbek starych hitów w wykonaniu "Pełnej nowych pomysłów młodzieży) Żałość wielka!! A o zjadaniu ogona w wypadku Fisha nie ma mowy. Twierdzę, że autor po prostu kojarzy Fisha z "jednym" utworem Marylki, a solową twórczość ma osłuchaną jak ja pasmo ultradźwięków w eterze
                            Ciepłemu piwu zdecydowane - NIE!!!

                            Comment

                            • yendras
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2001.12
                              • 2052

                              Originally posted by wojtas66

                              Twierdzę, że autor po prostu kojarzy Fisha z "jednym" utworem Marylki, a solową twórczość ma osłuchaną jak ja pasmo ultradźwięków w eterze
                              Więcej luzu Wojtas. Nie musisz od razu w polemicznym uniesieniu insynuować, że nie wiem co mówię. "Autor" ma opanowany cały Marillion z Fishem łącznie z bootlegami i wizytą na koncercie. Fisha solo ostatnio widziałem na żywo rok temu i umierałem z nudów. Po prostu Ty lubisz Fisha, a ja już nie. Wyraziliśmy swoje opinie i tu powinien być koniec, bez obrażania się, że zbrukałem Twojego idola. De gustibus non disputandum est.
                              Co innego Ozzy - ten facet nie zatrzymał się w miejscu i jego ostatnich dokonań rzeczywiście słucha się nieżle.

                              Comment

                              • żąleną
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2002.01
                                • 13239

                                Wczorajszej nocy na MTV2 odkryłem zespół pod tytułem Tenacious D. Kawałek zwał się 'Tribute To the Best Song In the World' i był niezły, a w połączeniu z klipem wręcz świetny - chłopaki to nieźli jajcarze.
                                Znalazłem ten klip w sieci - www.tenaciousd.com, trzeba wejść do działu 'video' i klip jest jako pierwszy ('Tribute'). Niestety można tylko odtwarzać strumieniowo.

                                Polecam - kawałek dobrej muzyki, jeśli ktoś lubi rock, i do tego niezłe jajo.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X