Bardziej podoba się mi nagranie Finów, niż Hayseed Dixie (nie lubię słuchać takich countrowych wokali). Jest to zabawne i fajnie się tego słucha.
A wiolonczeliści świetni.
Muzyka przy piwku
Collapse
X
-
Eee tam, mi się i tak podobało. To nie muzyka do słuchania ale idealny viral do Internetu. A ten wokal pasuje do konwencji. Teledysk dobrze zrobiony, fajna aranżacja nic tylko lajkować. Ale trzeba przyznać, że ich wersja troopera ajronów jest już mocno rzemieniasta.
A mi się wiolonczele przejadły jeszcze w latach 90' A tak serio mam jakąś słabość do klimatu czerwonych karków, nawet miałem sobie kupić ogrodniczki :]
Leave a comment:
-
-
Tomolek, takiego fanatyka acepiorundece łatwo nie zadowolisz.
Ale faktycznie Finowie nieco sztuczni, za to wiolonczeliści konkretni. Zwłaszcza w końcówce, podobało mi się też "tum tum" (no, wiecie...) tego z prawej i rozdziawiona gęba a'la Angus tego z lewej.
Leave a comment:
-
-
A moim zdaniem to ssie. Najwięcej niszczy bezpłciowy wokalista. Już znacznie lepsze jest to - ci goście przynajmniej niczego nie udają. Z "wieśniackich" przerabiaczy rockowych standardów jednymi ze lepszych są Hayseed Dixie. Do znalezienia znacznie więcej.
A tu całkiem inny pomysł na Thunderstruck - 2Cellos. Też mają wiele innych rzeczy w repertuarze.
Leave a comment:
-
-
Leave a comment:
-
-
Na tym koncercie z Camden Halford wygląda jak jakiś gnom a wiecie, że ten gość swego czasu siedział na ławie oskarżonych? Po przesłuchaniu któregoś kawałka Judas Priest dwójka nastolatków próbowała popełnić samobójstwo - jeden skutecznie, a drugi odstrzelił sobie twarz, niemniej przeżył. Potem powiedział, że w kawałku słyszał "do it, do it, do it" odnośnie popełnienia samobójstwa, więc chciał to zrobić. Niemniej sąd uniewinnił kapelę.
Od 29:30.
Ja za to od pewnego czasu szukam muzyki coraz bardziej odległej od metalu i rocka, na których się wychowałem, a moim ostatnim odkryciem jest muzyka tego typu:
W interesujący sposób łącząca melodyjny metal, drum and bass, dubstepy (których nie lubię, ale tutaj to pasuje), elektroniczne crossbreedy i inne takie. Przy okazji: świetna muzyka do zabawy, chyba jedyna, do której tańczę (chyba że mosh uznamy za taniec )
Leave a comment:
-
-
Ja tam męczę brudne dźwięki z najnowszej płytki Jacka White'a "Lazaretto"
Leave a comment:
-
-
Poszperałem - to było (1992) pierwsze zastępstwo z dnia na dzień - 2 koncerty po nagłym odejściu Dio z Black Sabbath.
Ale trzeba przyznać, że nieźle sie wpasował - moze poza uroczą wpadką w Paranoid z występu w 2004 roku
Leave a comment:
-
-
To musiała być jakaś forma powtórki z rozrywki, bo po raz pierwszy Halford z Black Sabbath śpiewał w 1992.
Leave a comment:
-
-
Dziś wygrzebałem przypadkiem - nie miałem pojęcia że to miało miejsce.
W 2004 roku w trakcie koncertu Black Sabbath (Geezer Butler, Bill Ward, Tonny Iomi) chorego na zapalenie oskrzeli Ozzego zastąpił....
nikt inny jak metalowy gajowy, czyli Rob Halford i wypadł nienajgorzej.
Poniżej można to ocenić samemu:
Leave a comment:
-
-
Dariusz Sawicki zaspał to ja umieszczę - dziś za 61 urodziny Geddego Lee.
Niech sam sobie zagra na urodziny
Leave a comment:
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedziŚwietny występ i ciekawa historia gościa (nie znałem go wcześniej). Też tak macie, że chcielibyście wieść życie włóczęgi, ale jakoś nigdy nie było was na to stać mentalnie? A czas ucieka...
Nawet doszło do tego, że miałem pracować w marketingu Grupy Żywiec, ale nie mogłem się przemóc. Ale to inna historia.
Leave a comment:
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yaro74 Wyświetlenie odpowiedziOglądając te filmiki, przypomniałem sobie, że widziałem koncert z Glastonbury, gdzie koleś gra na takiej gitarze:
https://www.youtube.com/watch?v=BVh4e8GjheQ
Leave a comment:
-
Leave a comment: