Lao Che to zespół typowo koncertowy.
Pamiętam, jak w zeszłym roku pierwszy raz słyszałam "Hydropiekłowstąpienie" i inne utwory z płyty "Gospel, a potem usłyszałam aranżacje tychże na płycie, to byłam lekko zawiedziona, ale z czasem...
To, że są zespołem koncertowym wiem dobrze. Chodziło mi o to, że w Trójce koncert miał zupełnie inny charakter - krzesełka, spokój, świetne nagłośnienie, to było niejako delektowanie muzyką. Poprzednie ich koncery na których byłem, choćby w marcu w Puncie były zupełnie inne - ścisk taki, że pot się skraplał na suficie, a publika przewróciła nawet głośniki przy scenie , nagłośnienie też niestety pozostawiało trochę do życzenia. Oba koncerty miały jednak swoją specyfikę i nie żałuje żadnego .
Pewnie juz sporo osób słyszało ale rozleklamuję szwedzki zespół Sabaton, który u nas w kraju powoli zdobywa rozgłos m.in piosenką poswięconą polskim żołnierzom walczącym pod Wizną. Naprawdę warto posłuchać
Enjoy the videos and music you love, upload original content, and share it all with friends, family, and the world on YouTube.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Ja właśnie się zasłuchuję płytą "The Mix-up" Beastie Boys - po prostu funkowo-jazzowo-rockowe cudo!!! Z każdym odsłuchem lepiej "wchodzi". Płyta chyba z 2007, ale dopiero teraz wpadła mi w łapy, zupełnie inna od tego, co wcześniej robili BB, no może nieco zbliżona do instrumentalnych kawałków z "Ill communication" (ta też jest instrumentalna). Polecam szczególnie tym, którzy wrzaskliwych BB nie lubią - po tym albumie mogą zmienić nieco zdanie
Byłem i nie żałuję. Wręcz przeciwnie, jestem bardzo zadowolony
Chłopaki zagrali klasykę której nigdy nie słyszałem na żywca.
Bas Stinga brzmiał niesamowicie. Najlepiej bawił się chyba Summers. Podejrzewam, że chętnie pograłby dłużej niż ~1h40'.
Niestety miałem bilety na miejsca siedzące na trybunie i odbiór koncertu był trochę gorszy. Na scenie widziałem tylko punkty. Sytuację ratowały ekrany, ale to już prawie ja oglądanie w tv. Na szczęście muzyka brzmiała bardzo żywo
Było niesamowicie!
Fajne aranżacje utworów, super brzmiący bas Stinga, świetne zagrywki na gitarze Andy'ego i na perkusji (i innych instrumentach) Stewarta.
Koncert The Police jest dowodem na to, że spełniają się rzeczy, które wydają się niemożliwe!
Teraz, przedłużając klimatu koncertu, słucham płyty "The Police Live!".
Właśnie leci "Synchronicity", którego moim zdaniem zabrakło na koncercie... Ale w końcu nie daliby rady zagrać wszystkiego.
I tylko jeszcze jeden minus (w pewnym sensie)... Moim zdaniem, zespół Counting Crows (który notabene jest całkiem sympatyczny) nie był dobrym wyborem na support w Polsce. Podczas koncertu usłyszałam hasło jakiegoś kolesia, że supportem u nas powinien być np. Lady Pank... I coś w tym jest, ponieważ zespół rozgrzewający faktycznie tego nie uczynił i zanim publiczność się rozgrzała na The Police, to koncert się skończył.
Kontynuując pojawiający się tutaj wątek o instrumentach, ostatnio coś we mnie wstąpiło i kupiłem sobie basidło Konkretnie Arię Pro II RB-60 z '82. Ja pierniczę, co za cudo, aż chce się na tym ustrojstwie grać
Comment