Muzyka przy piwku

[arcy]

Podczas koncertu usłyszałam hasło jakiegoś kolesia, że supportem u nas powinien być np. Lady Pank...

Fteo, ja Cię proszę, na koncertach Lady Pank rozgrzewa się już tylko jeden podstarzały rockman z Podlasia.

I potem ciągają go po sądach.

[JAckson]

Kontynuując pojawiający się tutaj wątek o instrumentach, ostatnio coś we mnie wstąpiło i kupiłem sobie basidło Konkretnie Arię Pro II RB-60 z '82. Ja pierniczę, co za cudo, aż chce się na tym ustrojstwie grać

To ja kontynuując kontynuację napiszę, że wreszcie kupiłem sobie sampler fraz do gitary. Fajna sprawa tylko nie wiem dlaczego w dobie wszechtaniejącej elektroniki te rzeczy mają takie ceny.

[Maidenowiec]

A co takiego ciekawego nabyłeś? Też nie mam pojęcia, z ciekawości ostatnio spojrzałem na ceny przetworników i są praktycznie takie same jak parę lat temu. Aczkolwiek nie jestem pewien, że swojego Seymore'a nie kupiłem taniej niż aktualnie sobie za niego życzą.

[JAckson]

A co takiego ciekawego nabyłeś? Też nie mam pojęcia, z ciekawości ostatnio spojrzałem na ceny przetworników i są praktycznie takie same jak parę lat temu. Aczkolwiek nie jestem pewien, że swojego Seymore'a nie kupiłem taniej niż aktualnie sobie za niego życzą.

Nabyłem to o czym dość długo myślałem, czyli Digitech Jamman. Pasowałoby dokupić jeszcze do tego dodatkowy foodswitch (nożny przełacznik podłogowy )Teraz myślę o remonciku gitary i ew. zakupu piecyka, bo obecnego chyba już nie warto naprawiać, a mocno trzeszczy, szumi, gubi moc itp.

Co do cen, to jednak przetwornik to coś więcej niż elektronika w obudowie więc tutaj jeszcze rozumiem, ale wszelkie cyfrowe zabawki typu multiefekty, samplery itp. powinny tanieć z biegiem czasu, jak np. laptopy, a tak nie jest.

[Maidenowiec]

E, bez przesady Kawałek drutu miedzianego owiniętego na plastikowej szpuli z magnesem Ewentualnie utwardzony żywicą albo i nie. No teraz jet dobry czas na kupowanie, szukasz jakiegoś małego pierdzipudełka czy już czegoś lepszego?

[JAckson]

E, bez przesady Kawałek drutu miedzianego owiniętego na plastikowej szpuli z magnesem Ewentualnie utwardzony żywicą albo i nie. No teraz jet dobry czas na kupowanie, szukasz jakiegoś małego pierdzipudełka czy już czegoś lepszego?

Szukam raczej pierdzipudełka

Pewnie skończy się na jakimś VOXie tranzystorowym z mocą do 30W. NIe przewiduję na razie grania poza mieszkaniem. Teraz mam 40W CRATE i odkręcam go na około 5% zakresu co jest trochę bez sensu.

No i multiefekt by się przydał (np jakiś BOSS GT 8 albo 10). Takie tam zabawki.

[Maidenowiec]

To może jakiegoś Podziaka w takim razie i zasuwanie na słuchawkach?

[JAckson]

To może jakiegoś Podziaka w takim razie i zasuwanie na słuchawkach?

Raczej nie. Słuchawki tak ale razem z piecem

PS. Może założymy temat 'Przy piwie o instrumentach muzycznych'? Chociaż piszemy w zasadzie o muzyce więc pasuje i do tego tematu.

[żąleną]

Teraz mam 40W CRATE i odkręcam go na około 5% zakresu co jest trochę bez sensu.

Ja mam 100 Peaveya i drzewiej bywało, że na 70-100% odkręcałem.

Kurczę, muszę odkurzyć i naprawić gitarę, której padł mostek po którejś z imprez w ŚWMNM. A nawiasem mówiąc, właśnie się dowiedziałem, że rzut beretem ode mnie jest największy salon muzyczny w Warszawie, schowany gdzieś pomiędzy chaszczami i halami postfabrycznego krajobrazu Służewca.

[JAckson]

Ja mam 100 Peaveya i drzewiej bywało, że na 70-100% odkręcałem.

Jeśli to było w bloku to gratuluję poczucia humoru

Jak byłem mały to z kolegami w pokoju w bloku używaliśmy perki, gitary i basu jednocześnie. Faktem jest, że moc głośników była znikoma Po paru godzinach grupa przedstawicieli okolicznych mieszkańców złożyła prośbę o zaprzestania grania

[żąleną]

Jeśli to było w bloku to gratuluję poczucia humoru

Nie inaczej

Miałem też perkusję, a na niej to mniej niż na 70% to się grać nie da...

[Maidenowiec]

Riff na Bokserskiej? Osobiście nie polecam ani tego sklepu ani tej sieci.

[żąleną]

Paczemu?

[Maidenowiec]

Obsługa straszna, rozregulowane gitary z zardzewiałymi strunami, słaby asortyment, ot to tylko parę rzeczy.

[żąleną]

Hm, przestrzenie są tam potworne, jak z thrillera amerykańskiego, dziwne że nie przekłada się to na asortyment.

Bilet na Manu Chao mieli