W klimacie: http://www.youtube.com/watch?v=2eQrzU0bWSI
Muzyka przy piwku
Collapse
X
-
To jest dopiero grudniowy klasyk: http://youtu.be/E8gmARGvPlIComment
-
Co do grudniowych klimatów, to tak dla zmiany:
Comment
-
MM961
4:-)Comment
-
Jeżeli chodzi o rockowe kolędy to całkiem niezłą płytę popełniło Ziyo. Taką, którą można spokojnie puścić przy wigilijnym stole, bez obaw o serce babci :]
Comment
-
No nie przy piwie ale pozwala jakoś w wykopie przeżyć marząc o wygraniu w totka
plus, Beastie Boys, Body Count , tak mnie trzyma dzisiaj rap core. I Rollins Band https://www.youtube.com/watch?v=iaysTVcounI
A zacząłem od Jarka Nohavicy ))"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"Comment
-
Boston - Peace of mind [Boston 1976]
Genialny klimat utworu. Mija 37 lat a to jest tak świeże, jakby było nagrywane w ubiegłym roku. Boston w drodze na uczelnię, podczas powrotu i wieczoremW zasadzie istnieją piwa czterech rodzajów fermentacji - górnej, dolnej, spontanicznej... i Brackie.Comment
-
Boston - Peace of mind [Boston 1976]
Genialny klimat utworu. Mija 37 lat a to jest tak świeże, jakby było nagrywane w ubiegłym roku. Boston w drodze na uczelnię, podczas powrotu i wieczorem
Comment
-
Oh, tak tak !!! Jak ja lubię taką muzykę !! Boston, REO Speedwagon i ten zespół:
http://www.youtube.com/watch?v=qHDy_b33cCQ
bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, OjczyznaComment
-
Dziś mija kolejna rocznica śmierci Johna Lennona. Cały świat będzie o tym wspominał.
Ja jednak napiszę tu o innym Jaśku, a okazja rocznicowa też jest.
Otóż 8-ego grudnia 1978 roku Johnny Rotten przestał być ostatecznie Jaśkiem Zgniłkiem, a został zwykłym Jaśkiem według nazwiska, czyli Lydonem. Tego dnia ukazała się pierwsza płyta nowego zespołu Lydona. Dla mnie to bardzo ważna płyta, a ten utwór wizytówka to jeden z najważniejszych utworów w moim życiu. Zawsze mi będzie kojarzyć się z pewną Kasią, szkolną miłością z podstawówki. Jednak nie tylko, to jest po prostu świetna płyta i świetny tytułowy utwór.
Ps. Iron, żeby nie było żadnych wątpliwości. Rush to największy zespół tego świata.
Comment
-
Dziś mija kolejna rocznica śmierci Johna Lennona. Cały świat będzie o tym wspominał.
Ja jednak napiszę tu o innym Jaśku, a okazja rocznicowa też jest.
Otóż 8-ego grudnia 1978 roku Johnny Rotten przestał być ostatecznie Jaśkiem Zgniłkiem, a został zwykłym Jaśkiem według nazwiska, czyli Lydonem. Tego dnia ukazała się pierwsza płyta nowego zespołu Lydona. Dla mnie to bardzo ważna płyta, a ten utwór wizytówka to jeden z najważniejszych utworów w moim życiu. Zawsze mi będzie kojarzyć się z pewną Kasią, szkolną miłością z podstawówki. Jednak nie tylko, to jest po prostu świetna płyta i świetny tytułowy utwór.
Ps. Iron, żeby nie było żadnych wątpliwości. Rush to największy zespół tego świata.http://www.youtube.com/watch?v=rIAZ8unRm2c
P.S. Jest taki utwór naznaczony tragedią - po prostu utwór poświęcony przyjacielowi który zginął w wypadku, który niezmiennie robi na mnie wrażenie:
Last edited by iron; 2013-12-08, 00:26.bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, OjczyznaComment
-
O, właśnie chciałem coś ironicznie powiedzieć, ale skoro idziecie po mnie, to nie powiem. Za to zapodajcie sobie taką listę: https://www.youtube.com/watch?v=eSRZ...A3192E36DB623EComment
-
No to jak już się nakręciłem na Rush...
Szacunek dla nich, że po sukcesie płyty "Test for echo" i śmierci córki i żony Neila Peart'a co skutkowało odejściem tegoż bezterminowo zawiesili działalność zespołu...
Szczęśliwie Peart się otrząsnął i wrócił, co poskutkowało nieznośnym albumem "Vapour trials", ale potem już było tylko lepiej.bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, OjczyznaComment
-
A tam Rush. Prawdziwy Najlepszy Zespół Świata też jest czteroliterowy, z tym, że pośrodku jest piorun
Trochę z innej kufajki, to postanowiłem dać szansę odsądzanemu od czci i wiary mariażowi Lou Reeda i Metalliki. Na samym początku było, owszem, lekkie "WTF?", ale po dwóch przesłuchaniach całości jestem na 'tak', a nawet na 'TAK'.
Przyznać się muszę, że twórczość Reeda znam raczej po łebkach, a to co słychać na tej płycie chwilami brzmi bardziej (pomijając barwę głosu oczywiście) nie jak "Reed meets Metallica", a jak "Joy Division meets Metallica". I brzmi to naprawdę świetnie, z tym że absolutnie nie jest to to, do czego wcześniej przyzwyczaiła na Meta, niezależnie od chwilowych wariacji.Dick Laurent is dead.Comment
Comment