robox napisał(a) Jeżeli solidny industrial, to polecam dyskografię kapeli Butthole Surfers.
czy Butthole S. to industrial to nie wiem....mi z ta muzyką bardziej kojarzy się The Residents, SPK czy Throbing Gristles
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
robox napisał(a) Jeżeli solidny industrial, to polecam dyskografię kapeli Butthole Surfers.
Muszę cię niestety wyprowadzić z błędu. Butthole Surfers od zawsze grali jak to określił autor "Punk Rock -Encyklopedia" Sopel, zakręcony psycho punk.
Ps. Najlepszą płytą dla mnie B.S. jest bezwątpienia "Psychic Powerless Another Man's Sac" z 1985r.
abernacka napisał(a) Muszę cię niestety wyprowadzić z błędu. Butthole Surfers od zawsze grali jak to określił autor "Punk Rock -Encyklopedia" Sopel, zakręcony psycho punk.
Ps. Najlepszą płytą dla mnie B.S. jest bezwątpienia "Psychic Powerless Another Man's Sac" z 1985r.
Może mnie w tej wypowiedzi poniosło , ta przedstawiona przez Ciebie definicja chyba najbardziej pasuje do opisu muzyki tego zespołu.
Dla mnie najbardziej interesująca była płyta "Psychic, Powerless ... Another Mans Sac". Ostatnia jaka mi wpadła w ręce, to "Electriclarryland".
Kilka dni temu kolega przywiózł mi płytę meksykańskiej kapeli hip-hopowej. Nazwę czyta się Kontrol Maczete, nie wiem jak się pisze i nie chcę zrobić z siebie głupa, a płyta nie ma okładki bo ten tego, nie jest pierwszej oryginalności
Ogólnie płytka z niezłym kopem i choć nie jestem fanem takiej muzyki, to słucha się nieźle, no i ten hiszpański język.
Wujcio_Shaggy napisał(a) Po hiszpańsku nieźle też brzmi hardrock/metal, w wykonaniu Los Heroes Del Silencio. Rzecz nienowa, z 10 lat temu nawet puszczali ich na emtiwi...
Nawet mi ocalały dwie kasetki, "Sanderos de traicion" i "El mar no cesa", taki sobie rock przyjemny dla ucha.
ostatnio zdobyłem poprzez różne dziwne i dalekie drogi hip hop z Algierii, mało, że spiewany po arabsku to jeszcze jest to zespół kobiecy. Normalnie odjazd.
Inną ciekawostką jest płyta Rimitti "Sidi Mansour" część muzyków z Red Hot Chilli w spółce z ludowym zespołem algierskim, muzyka to mieszanina psychodelli, jazzu, rocka i arabskiego folku.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
W nawiązaniu do różnojęzycznej muzyki, muszę napisać jeszcze o jednej rzeczy, do piwa wprost idealnej. Dziw bierze, że dotąd nie napisałem
Otóż podczas wyjazdu na Słowację, przed kilkoma laty, postanowiliśmy z kumplem (po odwiedzeniu wielu sklepów z piwem) odwiedzić również sklep z muzyką. Zażądaliśmy od pana sprzedawcy jakiegoś słowackiego rocka, albo i metalu nawet. Pan miał duży problem, szukał, myślał, zaprezentował nam nawet jakichś Czechów w stylu papadensowym - ale to nie było to . Aż w końcu znalazł rzecz odpowiednią, którą nabyliśmy po usłyszeniu kilku pierwszych taktów.
Grupa nazywa się "Sexit", album - "Vták z Atlantiku". No i jest to po prostu rewelacja. Sama muzyka to taki rock, trochę w stylu Rush. Ale teksty powalające. Np. taki: "Tvoja laska mne ne chuti!"
PS(w międzyczasie ujrzałem post Becika): Będąc z Burym Wilkiem w Tunezji, nabyliśmy kasetę z ichnim popem (o metalu chyba nie słyszeli ). Są tam rzeczy rewelacyjne, w tym głośny ongi hicior Britney, po arabsku...
Wujcio_Shaggy napisał(a) Będąc z Burym Wilkiem w Tunezji, nabyliśmy kasetę z ichnim popem (o metalu chyba nie słyszeli ). Są tam rzeczy rewelacyjne, w tym głośny ongi hicior Britney, po arabsku...
To ja dodam, że z Turcji przywieźliśmy kasetę Tarkana, wówczas jeszcze zupełnie nie znanego w MTV, Vivie itp. Kaseta jest obłędna (jak wcześniej się człowiek solidnie zaprawi...), zwłaszcza, że nie zapomniano dołączyć tekstów piosenek z sztandarowym Simarikiem na czele. Można więc sobie pośpiewać i co z tego, ze się nic nie rozumie...
Po za tym zwiozłem coś z Krety i z Cypru, ale tamte już nie są tak wyczesane.
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
yendras napisał(a) Z klimatów tureckich polecam Orientation i ich płytkę "Bosphorus Bridge".
a to jest jakiś folk?
z Turcji przywiozłem natomiat pieśni i marsze wojskowe Imperium Osmańskiego (od średniowiecza do pocz. XX w.)
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment