A ja wróciłem dwa dni temu do wczesnej Sepultury i ponownie porwała mnie krytykowana zewsząd "Schizophrenia". Ten prymitywny łomot bardzo dobrze nastraja mnie w walce z problemami dnia codziennego...
Muzyka przy piwku
Collapse
X
-
Od kilku dni odświeżam sobie w pamięci dźwięki, na których się wychowałem. Hard Core w najlepszym wydaniu. Potężny głos pana Henryka a w tle elektryzująca muzyka wykonaniu panów Sławka, Andrzeja i Krzysia. Cała noc w pracy i dzisiejszy poranek wypełnia melodia z płyt "Zrób To" oraz wcześniejszych dokonań muzycznych niektórych panów tego zespołu m.in.Czarnej Flagi cudowny jazgot - szkoda, że tak mało ludzi słucha takich arcydzieł ).
Ps. Ten, kto wie, o czym napisałem dla tego duże piwo ! Za kwadrans rozwiązanie zagadki
PsII. Chciałbym dodać, że oprócz tej kapeli wychowałem się także na Siostrach Miłosierdzia oraz na panu Danzig’u!
Comment
-
-
Comment
-
-
przejrzałam Twoją grę, Abernacka! z racji tego, że już wszyscy chętni powymiękali w 3mieście, szukasz na Forum ludzi choć trochę (?) lubiących muzykę, sprawdzasz ich konkursowo, ściągasz do siebie i... witajcie nocne Polaków rozmowy o muzykologii i starych dobrych czasach
no to na śnieg, zimę i nostalgię z The End of Silence (1992):
If I could make wishes true
I know what I'd wish for you
Another life
Another life for you
(no i zgodnie z obietnicą pośpieszne tłumaczenie dla nie-anglofonów:
gdybym mógł spełniać marzenia
wiem, czego bym Ci życzył
innego życia
innego życia dla Ciebie)Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Comment
-
-
cyborg_marcel napisał(a)
przejrzałam Twoją grę, Abernacka! z racji tego, że już wszyscy chętni powymiękali w 3mieście, szukasz na Forum ludzi choć trochę (?) lubiących muzykę, sprawdzasz ich konkursowo, ściągasz do siebie i... witajcie nocne Polaków rozmowy o muzykologii i starych dobrych czasach
(..)
Comment
-
-
może to i powinno być w samotności w sieci, ale pozwolę sobie o tej porze zacytować nieśmiertelny klasyk panów Przybory i Wasowskiego:
"Dobranoc! Dobranoc, ojczyzno,
Już księżyc na czarnej lśni tacy.
Dobranoc! I niech Ci się przyśnią
Zamożni, pogodni Polacy.
Że luźnym zdążają tramwajem
Wytworną konfekcją okryci,
I darzą uśmiechem się wzajem
I wszyscy do czysta wymyci.
I wszyscy uczciwi od rana
Od morza po góry, aż hen!
Dobranoc! Ojczyzno kochana,
Już czas na sen."
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Comment
-
-
iommi napisał(a)
Henry Rollins personalnie, wcześniej Black Flag...MM961
4:-)
Comment
-
-
Ja ostatnio mam fazę na utwór "People Get Ready" z gitarą Jeffa Becka i wokalem Roda Stewarta.
Brzmienie gitary i zagrywki Jeffa są niesamowite.
Comment
-
-
iommi musiałeś mi przypomnieć o Ministry ! Dawno już chłopaków nie słuchałem (ostatnio ograniczam się tylko do Pigface oraz do Revolting Cocks), ale pod wpływem ‘jakiegoś’ impulsu sięgnąłem dzisiaj po inny poboczny projekt pana Jourgensen’a a dokładniej po 1000 Homo Dj’s –„ Supernaut” z 1990 roku. To, co Al wyprawia ze swoimi przyjaciółmi m.in. Trent Reznor (NIN), William Rieflin (Ministry, Pigface), Jello Biafra (Dead Kennedy’s) przekracza jakiekolwiek granice elektroniczno gitarowej muzy! Sample cudownie zmieszane z miksowanymi gitarami tworzą rewelacyjne dzieło z początku lat dziewięćdziesiątych! Dla mnie największym hitem z tej Ep’ki jest bez wątpienia „ Hey Asshole”. Ten krążek trzeba koniecznie przesłuchać!
Comment
-
-
żąleną napisał(a)
A zna ktoś taki belgijski zespół o szumnej nazwie Deus? Dziwne brzmienia pomieszane z chwytliwymi melodiami.
Comment
-
-
abernacka napisał(a)
iommi musiałeś mi przypomnieć o Ministry ! Dawno już chłopaków nie słuchałem
Comment
-
-
abernacka napisał(a)
No pewnie! Kapela jest znana przynamniej w 3mieście ! Posiadam tylko jeden krążek tej zacnej kapeli z Holandii a nie z Belgii (tam tylko wydają płyty!) pt. "My Sisters = My Clock".
Proponuję zacząć wątek przeróbek. Ostatnio zasłuchuję się "Guns of Brixton" Clashów w wykonaniu Nouvelle Vague. Krańcowo różne od oryginału, czyli ideał przeróbki jak dla mnie. No, krańcowo to może "Raining Blood" Slayera w wykonaniu Tori Amos - zupełnie nierozpoznawalne.
Comment
-
Comment