Wiadomość ze strony sport.pl
Szwedzki hokeista na lodzie Magnus Svensson po wybraniu go najlepszym obrońcą mistrzostw świata w 1994 roku nie otrzymał obiecanej nagrody, którą miał być zapas piwa na rok. Po 17 latach organizatorzy dostarczą to, co obiecali.
Svensson miał otrzymywać nieograniczoną ilość piwa znanego niemieckiego browaru regularnie przez rok, lecz organizatorzy MŚ 1994 nie dotrzymali umowy i hokeista nigdy nie dostał nagrody. Fani hokeisty usłyszeli o zdarzeniu w wywiadzie telewizyjnym przed kilkoma tygodniami i zorganizowali akcje na portalu społecznościowym. W efekcie Svensson otrzymał obietnicę, że zaginiona nagroda wkrótce nadejdzie.
- Szwecja zdobyła wówczas brązowy medal i w całej euforii początkowo zapomniałem, że nie otrzymałem stosownej nagrody. Nie przywiązywałem zbyt dużej wagi do niej, ponieważ 17 lat temu występowałem jako aktywny sportowiec i picie alkoholu było wykluczone. Poza tym mistrzostwa odbyły się we Włoszech, a w 1994 roku import takiej ilości piwa do prohibicyjnej Szwecji nie wchodził w ogóle w grę, ponieważ musiałbym zapłacić gigantyczne cło - wyjaśnił Svensson.
48-letni dzisiaj hokeista, obecnie trener, jest bardzo zadowolony z akcji swoich fanów.
- Teraz sytuacja jest inna, ponieważ zakończyłem karierę i mogę codziennie delektować się piwem, które bardzo lubię. Na dodatek Szwecja należy do Unii Europejskiej, więc mogę przywieźć bez cła każdą ilość piwa do konsumpcji prywatnej - podkreślił Svensson.
Svensson miał otrzymywać nieograniczoną ilość piwa znanego niemieckiego browaru regularnie przez rok, lecz organizatorzy MŚ 1994 nie dotrzymali umowy i hokeista nigdy nie dostał nagrody. Fani hokeisty usłyszeli o zdarzeniu w wywiadzie telewizyjnym przed kilkoma tygodniami i zorganizowali akcje na portalu społecznościowym. W efekcie Svensson otrzymał obietnicę, że zaginiona nagroda wkrótce nadejdzie.
- Szwecja zdobyła wówczas brązowy medal i w całej euforii początkowo zapomniałem, że nie otrzymałem stosownej nagrody. Nie przywiązywałem zbyt dużej wagi do niej, ponieważ 17 lat temu występowałem jako aktywny sportowiec i picie alkoholu było wykluczone. Poza tym mistrzostwa odbyły się we Włoszech, a w 1994 roku import takiej ilości piwa do prohibicyjnej Szwecji nie wchodził w ogóle w grę, ponieważ musiałbym zapłacić gigantyczne cło - wyjaśnił Svensson.
48-letni dzisiaj hokeista, obecnie trener, jest bardzo zadowolony z akcji swoich fanów.
- Teraz sytuacja jest inna, ponieważ zakończyłem karierę i mogę codziennie delektować się piwem, które bardzo lubię. Na dodatek Szwecja należy do Unii Europejskiej, więc mogę przywieźć bez cła każdą ilość piwa do konsumpcji prywatnej - podkreślił Svensson.
Comment