Przy piwie o sporcie

[jerzy]

Jednym z najlepszych, ale od trzech lat najgorszym w swoim zespole.

Po pierwsze - jeździ dopiero rok i trochę, a nie trzy lata.
Po drugie - w każdym zespole F1 jest dwóch kierowców, więc nielogiczne i niepoprawne językowo jest mówić o jednym z nich "najgorszy". Jeden jest lepszy, drugi jest gorszy, albo obaj są równi.
A to, że tak deprecjonujesz Kubicę to pozostawię bez komentarza, bo mi Ciebie żal.

[pieczarek]

Jerzy, już poprawiam czy może raczej uściślam.
Kubica jeździ i zdobywa punkty już w trzecim sezonie. W każdym z nich jest gorszy od Heidfelda.
Jeżeli ktoś zajmuje w swoim zespole ostatnie miejsce, to jest najgorszy, choćby ta "najgorszość" miała oznaczać drugie miejsce.
Dosyć ciekawa jest Twoja koncepcja, że podając suche fakty można kogoś deprecjonować.

Piękne dzięki za wyrazy współczucia, cieszy mnie każdy przejaw troski o moją skromną osobę.

[arcy]

A to, że tak deprecjonujesz Kubicę to pozostawię bez komentarza, bo mi Ciebie żal.

A co to k...., jakaś świętość narodowa?

[żąleną]

A co to k... forum onetu? Możesz Arcy trochę zbastować?

[jerzy]

A co to k...., jakaś świętość narodowa?

Pieczarek? Czy arcy?

[arcy]

Taki koleś w półosobowym samochodzie bez dachu i bagażnika.

A tak na poważnie, to Kubica swój talent musi dopiero potwierdzić. Przypominam, że Michael Schumacher tytuły zdobywał nie tylko w Ferrari, ale również w Benettonie.

[jerzy]

Owszem, musi. I pewnie stanie się to prędzej czy później.
Tylko przypomnę, że jeszcze przed rozpoczęciem obecnego sezonu Michael Schumacher - wciąż związany z Ferrari - stwierdził o Kubicy, że "jest bardzo utalentowany" i "już w tym sezonie nawiąże walkę o najwyższe miejsca".

[arcy]

Wybacz, ale co miał powiedzieć? Sytuacja w F1 jest taka, że kierowca BMW będzie w czołówce, ktokolwiek by nim nie był. Czy to Kubica, czy Jenson Button, czy Nico Rosberg. O, gdyby tak Kubica zdobył jakieś punkty za kierownicą Super Aguri.

[jerzy]

Mógł nic nie mówić.

[arcy]

Skoro go zapytali, to grzecznie odpowiedział.

[Wielki_B]

Po pierwsze - jeździ dopiero rok i trochę, a nie trzy lata.
Po drugie - w każdym zespole F1 jest dwóch kierowców, więc nielogiczne i niepoprawne językowo jest mówić o jednym z nich "najgorszy". Jeden jest lepszy, drugi jest gorszy, albo obaj są równi.
A to, że tak deprecjonujesz Kubicę to pozostawię bez komentarza, bo mi Ciebie żal.

Bo widzisz, Jerzy, Polska jest pełna ludzi, którzy nie potrafią się cieszyć; emanujących zgryźliwością i ciągłym niezadowoleniem.
A ja się cieszę i wierzę, że takich, jak ja i Ty jest zacznie więcej.
Przecież już dotarcie Kubicy do elitarnego grona najlepszych kierowców wyścigowych świata jest sukcesem samym w sobie. To naturalne, że kibicujemy także całemu teamowi BMW, bo, jak napisałeś, turnieje GP F1 to gra zespołowa - nie ma mistrzostwa bez mistrzowskiego, szeroko rozumianego grona mechaników, jak i bez mistrza-kierowcy, który jest taką "kropką nad i".
Miło też było patrzeć na szczerą radość całego niemieckiego zespołu, kiedy Kubica zdobył pole position i gdy stawał na podium.

Nie mogę się doczekać kolejnego wyścigu; przerwa do Barcelony jest zdecydowanie za długa! Chciałbym żeby zawody były co tydzień
Trochę obawiam się o to, że w Barcelonie okaże się, że nie tylko samochody Ferrari są szybsze od BMW, ale także McLarena. A na plecach czuć oddech Toyoty, która przecież w swój team pompuje potężne pieniądze (tam jest równie potężna presja na wyniki).
Po Bahrajnie Kubica powiedział m.in. bardzo ważną rzecz: "myślę, że Ferrari w tym wyścigu nie pokazało wszystkich swoich możliwości". Massa i Raikkonen byli tylko kilka sekund przed Kubicą. Myślę, że wypowiadając te słowa miał na uwadze to, że po ostatnich niepowodzeniach kierowcy Ferrari pojechali ostrożnie, zachowując dystans wystarczający do wygrania; bez brawury, która mogłaby skończyć się tym, czym kończyła się na początku sezonu.

Dzisiaj, w pierwszym dniu treningów, Massa był najszybszy. Po nim (ze stratą 3 sek.!) był Wurz z Hondy i Pedro de la Rosa z McLarena (testowiec). Heidfeld był czwarty. Kubica miał wolne, tzn. nie jeździł. Do bolidu wsiądzie pojutrze; jutro testuje Heidfeld.
Uzyskane wyniki mogą być bardzo mylące, bo testowano sprzęt na rok 2009. Pierwsza trójka jechała na slickach, które prawdopodobnie za rok powróca do F1. A Ferrari zaprezentowało wreszcie nowy "nos", z dziurą na czole.
GP Hiszpanii odkryje wszystkie karty.

Sytuacja w F1 jest taka, że kierowca BMW będzie w czołówce, ktokolwiek by nim nie był. Czy to Kubica, czy Jenson Button, czy Nico Rosberg.

Nie za bardzo rozumiem, co ma Button i Rosberg do BMW.

O, gdyby tak Kubica zdobył jakieś punkty za kierownicą Super Aguri.

Kto wie, czy by ich nie zdobył...
Ale to nic - najlepiej gdyby pokazał, co potrafi, wyskakując na tor w jakimś podrasowanym Polonezie!

[arcy]

Mają tyle, że w dobrym samochodzie nawet przeciętny kierowca będzie lepszy od dobrego kierowcy w Super Aguri.

[Wielki_B]

Mają tyle, że w dobrym samochodzie nawet przeciętny kierowca będzie lepszy od dobrego kierowcy w Super Aguri.

Tylko że zarówno Button, jak i Rosberg są kierowcami NIEprzeciętnymi.

[pieczarek]

Tylko że zarówno Button, jak i Rosberg są kierowcami NIEprzeciętnymi.

No pewnie, nikt nie zaprzeczy: pierwszy ma 184 cm wzrostu, drugi 178. To dużo więcej niż najchętniej widziane przez konstruktorów (i najczęściej spotykane) 155 cm wzrostu i 45 kg wagi.

[Wielki_B]

No pewnie, nikt nie zaprzeczy: pierwszy ma 184 cm wzrostu, drugi 178. To dużo więcej niż najchętniej widziane przez konstruktorów (i najczęściej spotykane) 155 cm wzrostu i 45 kg wagi.

Po co się wtrącasz, malkontencie? Jeszcze ktoś sobie pomyśli, że taki z ciebie fan F1, że nawet znasz romiary buta poszczególnych kierowców, tudzież wzrostu.
Naprawdę nie potrafisz zwyczajnie nie wpieprzać się do spraw, które tak naprawdę masz głęboko w tyle? (to było pytanie retoryczne, więc nie oczekuję odpowiedzi, ani nawiązywania dalszej dyskusji z tobą).