Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jerzy
Wyświetlenie odpowiedzi
Przy piwie o sporcie
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedziPrzy takim koszcie bolidu nie może być inaczej.browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Comment
-
-
No Arcy czy Kubica potwierdził to że jest dobry?Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
-
Arcy, a ja bym chciał, żeby oni sobie cały czas w tyłek wjeżdżali. O ile Raikkonen może mieć pretensje do losu, to takiego głupka jak Hamilton, który powoduje kolizje przy prędkości maksymalnie 70 km/h można bez oporów wyśmiewać. Sędziowie też się z nim nie patyczkowali, przesuwając go o 10 miejsc do tyłu w kolejnym wyścigu.
Nie pierwszy to wypadek, nie ostatni. Nigdy nie prowadziło się klasyfikacji z uwzględnieniem niezawinionych kraks. Wygrywa ten, który dojeżdża pierwszy do mety, rywale są od tego, aby pilnować sami siebie przed robieniem głupstw.
Z innej beczki. Po zwycięstwie Kubicy i drużyny Niemiec gazeta Bild (oczywiście brukowiec) napisała:
Zwei gebürtige Polen, zwei deutsche Siege. Da bleibt die Frage: Kann man den Super-Polen im BMW nicht auch eindeutschen wie Poldi...?
Wird leider schwer. Denn Kubica hat keine deutschen Verwandten
W wolnym tłumaczeniu znaczy to:
Dwaj Polacy z urodzenia, dwa niemieckie zwycięstwa. Pozostaje pytanie: Da się zniemczyć super Polaka z BMW, tak jak Poldiego...?
Niestety, może być ciężko. Kubica nie ma żadnych niemieckich przodków.
Comment
-
-
No właśnie. W ubiegłym sezonie mistrzem został Raikkonen, bo w ostatnim wyścigu Hamiltonowi pomyliły się guziki zmiany biegów i stracił przez to 20 sekund. Czy z tego powodu mistrzostwo Raikkonena, jest mniej ważne? Czy ktoś we Włoszech i w Finlandii próbował je dyskredytować opiniami "o liczeniu na nieszczęścia przeciwników"?
Pisanie, co by było gdyby, to niepotrzebne chciejstwo, tworzenie wirtualnej rzeczywistości. Fakty są prostsze: Kubica wygrał; Raikkonen odpadł po kolizji spowodowanej przez rozgorączkowanego Hamiltona; jakiś Japończyk wylądował na bandzie już w pit lane, po najechaniu nieco wcześniej na jakąś część leżącą na torze; Alonso kilka razy tańczył samochodem na torze; nie padał deszcz, chociaż miał padać. Takie rzeczy mają miejsce w każdym wyścigu. Bez dowolnej z nich przebieg wyścigu byłby inny. Tylko co z tego, te zdarzenia miały miejsce.
Comment
-
-
Pieczarku, może napiszę tak: Kubica jest dobrym kierowcą, jednym z lepszych jeżdżących obecnie w F1. Potwierdza to w obecnym sezonie, regularnie stając na podium. Ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o jego wielkości. Tę trzeba potwierdzać również w niesprzyjających okolicznościach i w wielu sezonach.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedziAle o wielkości decyduje umiejętność wygrywania bez liczenia na nieszczęście przeciwników.
Zobacz, że Kubica prowadzi w klasyfikacji generalnej pomimo tego, że w pierwszym wyścigu (w Australii) to on miał pecha i został wyeliminowany przez błąd Nakajimy - a miał szanse na dobrą pozycję końcową.
Zobacz też, że w GP Monako, uważanym za najtrudniejszy wyścig w sezonie, przy zmiennej pogodzie, chyba tylko on jeden nie popełnił żadnego błędu. Fuks czy talent?browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jerzy Wyświetlenie odpowiedziArcy, Raikkonen faktycznie miał w tym wyścigu pecha, ale nawet gdyby go nie miał to wcale nie jest pewne na 100%, że wyprzedził by Kubicę. A Hamilton sam się wyeliminował własnym błędem, więc się nie liczy, bo trudno mówić żeby on miał jakiegoś pecha.
Zobacz, że Kubica prowadzi w klasyfikacji generalnej pomimo tego, że w pierwszym wyścigu (w Australii) to on miał pecha i został wyeliminowany przez błąd Nakajimy - a miał szanse na dobrą pozycję końcową.
Zobacz też, że w GP Monako, uważanym za najtrudniejszy wyścig w sezonie, przy zmiennej pogodzie, chyba tylko on jeden nie popełnił żadnego błędu. Fuks czy talent?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika danio_145 Wyświetlenie odpowiedziTo się Gołota zgołotował.
Jak "Endriu" wychodził na ring,wyglądał jak nawiedzony i po kilku sekundach już leżał.
Myślę,że jemu jest potrzebny dobry ,naprawdę dobry psychiatra,czy psychoanalityk ,bo facet widać ,że ma duży problem ze sobą,a z boksem powinien już dawno skończyć.
Prawie jak Piwo
SZCZECIN
Comment
-
-
Ale jak można po 3 czy 4 sek w ringu już leżeć na deskach... A na te kanonady na tylko trzymającego gardę Polaka przykro było patrzeć. Mimo 40 lat na karku nadal te same dziwne problemy. Pora na następców...MRKS Kuźnia Jawor
WTS Sparta Wrocław
Comment
-
Comment