Przy piwie o sporcie

[Latarnik]

Alez piekny poczatek meczu:
Gortat po 20 sek od rozpoczecia rzucil pierwsze 2 punkty, po minucie mial juz 4 punkty, po 2 minutach 6 punktow a po 2 i pol minuty ma juz 8 zdobytych punktow.
Oby tak dalej

[Latarnik]

Z kronikarskiego obowiazku mecz Phoenix Suns : Cleveland Cavaliers zakonczyl sie wynikiem 108:83
a Gortat w czwartej kwarcie nie wyszedl juz na parkiet wiec w sumie rekordu nie pobil i zdobyl 22 punkty.

[docent]

Świetny ćwierćfinał Słowaków, którzy odprawili Kanadę na MŚ elity w hokeja. Mam nadzieję, że Czesi też sprawią niespodziankę i będzie Czechosłowacki półfinał. Brawo Słowacja!

[docent]

JEEEAAAA!!!! Szwedzi odprawieni na swoim terenie!!!! Czechosłowacki półfinał!

[dyczkin]

W hokeju zawsze kibicuję Czechom.
Typuje finał Czechy-Rosja
Swego czasu pepiki taki finał wygrali

[docent]

Od 2 lat Czesi leją ruskich w decydujących meczach MŚ więc i tym razem będzie dobrze

[bayern71]

Janowicz w fantastycznym stylu ograł Murray'a. Takiego tenisa w wykonaniu Polaka jeszcze nie widziałem (niestety na Fibaka się nie załapałem - nie wiem zresztą czy były transmisje). Szacunek. Znów chyba zacznę oglądać tenis po traumie olimpijskiej.

[kibi]

Transmisje były sporadyczne, choć osobiście oglądałem finał Masters w 1976 kiedy Fibak prowadził z Orantesem 2:1 w setach i 4:1 w czwartym, ale mimo to przegrał.
Oprócz tego, w TVP można go było oglądać w meczach Pucharu Davisa.

[żąleną]

Obejrzałem sobie retransmisję i faktycznie ma chłopak potencjał: serwis, forhend, skróty, mieszanie gry. Tylko trochę zbyt często zdarzają mu się takie dziwne uderzenia, po których piłka leci kilka metrów za kort lub wręcz w trybuny. Może jeszcze gorącą głowę ma, choć kilka zagrań wskazywałoby, że wręcz przeciwnie. No cóż, zobaczymy dzisiaj z kolejnym zawodnikiem z pierwszej dziesiątki.

[bayern71]

Piękny sen trwa nadal. Tipsarewicz skreczował ale był już na łopatkach (nie krył zresztą tego i bił brawo zwycięzcy). Janowicz się rozkręcał z każdą piłką. Fakt, że jest jeszcze trochę nieustabilizowany i wyrzuca piłki na auty ale też nie jest typowym osiłkiem opierającym swą grę na serwisie lecz potrafi rozrzucić po korcie czołowych graczy świata. Kolejny świetny mecz. Wreszcie coś zaczyna się dziać w męskim tenisie.
Jak zwykle okazuje się, że rodzina musiała się zlicytować żeby zapewnić synowi możliwość treningu na światowym poziomie bo sponsorów w naszym kraju brak.

[emes]

Teraz sponsorzy się pewnie znajdą, ale najgorzej jest jak zawsze na początku, gdy nie wiadomo, co z tego zawodnika będzie. Niestety, zamożni miłośnicy i sponsorzy tenisa na tym zawodniku się nie poznali i go nie zauważyli. Teraz to pewnie będzie brakowało miejsca na loga sponsorów.

[żąleną]

Piękny sen trwa nadal. Tipsarewicz skreczował ale był już na łopatkach (nie krył zresztą tego i bił brawo zwycięzcy). Janowicz się rozkręcał z każdą piłką. Fakt, że jest jeszcze trochę nieustabilizowany i wyrzuca piłki na auty ale też nie jest typowym osiłkiem opierającym swą grę na serwisie lecz potrafi rozrzucić po korcie czołowych graczy świata.

Właśnie, trochę regularności i może być dobrze. Ale to coś, co da się wyćwiczyć, więc perspektywy są. Janowicz zagrał dziś kilka genialnych piłek, naprawdę klasa światowa. Jeśli dojdzie do finału, chciałbym go zobaczyć z Tsongą, to mógłby być wystrzałowy mecz.

Oglądałem trochę w tym roku Radwańską i jeśli można w ogóle robić jakieś porównania, to Janowicz dużo częściej atakuje i miesza grę, nie zagrywa stale i wciąż na środek kortu, co rywalkom Radwańskiej daje mnóstwo miejsca i czasu do wybrania kierunku ataku. O serwisie nie wspomnę, ale Radwańska i tak bardzo go poprawiła w tym roku, nawet drugi, choć ciągle traci przez niego sporo punktów.

Przyszły sezon zapowiada się bardzo ciekawie. Ten turniej może dać Janowiczowi sporego kopa na przyszłość, z kolei Radwańska otwarcie mówi o chęci awansu na 1 pozycję w rankingu i jest to dobry znak. Niech mierzy wysoko, niech się zepnie i jeszcze bardziej powalczy. Już teraz nie przegrywa z kretesem każdego spotkania z mocno bijącą zawodniczką. Williams i Azarenka na razie są poza zasięgiem, ale Williams jest poza czyimkolwiek zasięgiem, więc zostaje Azarenka i odradzająca się chyba Szarapowa, z którą Radwańska już nieźle sobie radzi.

[emes]

Janowicz przegrał z Ferrerem, ale walczył jak równy z równym. Jak na Feniksa z popiołów, którego wcześniej prawie nikt nie znał, to debiut miał nieprawdopodobny. A propos problemów finansowych, żeby w ogóle startować na tym poziomie, to przypomniała mi się historia Fibaka. On miał podobne problemy, nie mógł startować na początku kariery w turniejach w których chciał grać, bo po prostu nie miał pieniędzy i nikt z instytucji państwowych takich pieniędzy nie chciał mu dać. Jak miał być jakiś prestiżowy turniej, bodajże w Australii, to Fibak wprost powiedział bodajże Beckerowi, że nie będzie w nim uczestniczył, bo nie ma na to kasy. Ten był tak zaskoczony, że tenisista tej klasy nie będzie brał udział w turnieju, bo nie ma na to funduszy, że mu po prostu dał, nie pożyczył, ale po prostu dał, o ile pamiętam 5 tys. $.

[żąleną]

Postawił Ferrerowi twarde warunki, ale zabrakło trochę pazura i precyzji, zwłaszcza w drugim secie. Wydaje mi się, że większość punktów w wymianach przegrał przez własne błędy, niecierpliwość. Ale kilka dłuższych wymian pięknie wytrzymał, naprawdę ma w sobie potencjał różnorodności. Tylko nie widziałem u niego tego ognia w oczach z poprzednich meczów. No cóż, musiał rozegrać chyba dwa razy więcej spotkań od Ferrera, to musiało mieć wpływ na formę. Teraz dzięki pozycji w rankingu uniknie eliminacji, przynajmniej w Australian Open. Oby przełożyło się to na wyniki.

[gwzd]

A propos problemów finansowych, żeby w ogóle startować na tym poziomie, to przypomniała mi się historia Fibaka. On miał podobne problemy, nie mógł startować na początku kariery w turniejach w których chciał grać, bo po prostu nie miał pieniędzy i nikt z instytucji państwowych takich pieniędzy nie chciał mu dać. Jak miał być jakiś prestiżowy turniej, bodajże w Australii, to Fibak wprost powiedział bodajże Beckerowi, że nie będzie w nim uczestniczył, bo nie ma na to kasy. Ten był tak zaskoczony, że tenisista tej klasy nie będzie brał udział w turnieju, bo nie ma na to funduszy, że mu po prostu dał, nie pożyczył, ale po prostu dał, o ile pamiętam 5 tys. $.

Niezbyt chce mi się wierzyć w taką bajeczkę, a już z pewnością nie o Beckera chodzi. Gdy Niemiec zaczynał swoją profesjonalną karierę (1984), Fibak miał już za sobą swoje największe sukcesy, 32 lata na karku i grubo ponad 2 mln dolarów zarobionych tylko z samych występów na korcie. Jak na tamte czasy - potężne pieniądze.