Przy piwie o sporcie

[becik]

i jeszcze Saleta...nie ma co, udany sobotni wieczór

[behemoth]

Saleta to następny przykład sztucznie wykreowanego mistrza. Nie ma co ukrywać, że większość jego przeciwników nie prezentowała żadnego poziomu. Kiedy przychodzi stanąć do pojedynku z pięściażem prezentującym jakieś umiejętności to pojawiają się problemy. Typowy przykład papierowego (medialnego) mistrza. Przy okazji przypomniała mi się walka podobnego superzawodnika jakim jest Albert Sosnowski z niejakim Watawamundą. Przez kilka rund Sosnowski niemiłosiernie okładał ponad czterdziestoletniego faceta nie mającego siły dobrze trzymać gardy. W ten sposób tworzy się statystyki i osiąga wyższe kwoty za kolejne walki.
Co do zapowiadanej walki Saleta-Gołota jestem przekonany, że nie dojdzie ona do skutku, chyba że Przemuś chce się pożegnać ze swoja niepokancerowaną buźką.
Trzeba było zostać przy kick-boxingu. Ale z drugiej strony pieniędzy z pojedynków boxerskich z gażami na ringu kick-boxerskim nie da się porównać.

[Piwofil]

Nawet dwa Goolmany i ciemne Krusowice nie były w stanie polepszyć mi humoru po tym meczu, taka miła imprezka, a kopacze zepsuli wszystkim nastrój, w ich grze widać było zupełny brak koncepcji, typowe akcje "na pałe", ogólnie ich gra była beznadziejna, a obrona przy bramce niezbyt się popisałą, ale coż... Hajto.

[szarpik]

Kompletnie nie rozumiem jak po takiej pierwszej połowie można nie zmienic Lewandowskiego i Dawidowskiego , zamiast nich nasz kochany trener zdecydował się wyrzucić w miare dobrze grającego Kosowskiego nie ma co udane zmiany i przede wszystkib bardzo skuteczne...

[baklazanek]

Przeżyłem szok!!! Jak oni mogli przegrać ten mecz przecież byli pod każdym względem lepsi od Łotyszy. Ale tylko na pozór. Po pierwsze nasz przeciwnik był o wiele skuteczniejszy(jeden celny strzał i brama). Po drugie Łotysze mieli bardzo dobra taktykę, wiedzieli co mają grać i jak do tego dążyć. Nie wiem na kim mam się pastwić za tą porażkę czy na trenerze czy na zawodnikach. Wydaje mi się jednak że na trenerze. Taktyka była do dupy a pisząc inaczej w ogóle jej nie było. Widać było w pierwszej połowie iż Polacy nie umieją sobie stworzyć sytuacji do oddania strzału. Czy to za pola karnego czy już z samego pola. No i spodziewać by się należało że po przerwie Boniek coś nowego wymyśli jak by tu rospykać przeciwnika. No ale nic takiego nie nastąpiło. Wyszli na drugą połowę z tymi samymi założeniami taktycznymi, które jak każdy widział nic nie przyniosły pożytecznego(przynajmniej dla Polski). Co do straconej bramki to winę ponosi na pewno Kukiełka i Lewandowski którzy nie wrócili za pomocnikiem łotewskim. Chodź i obrona nie jest bez winy. Z bloku obronnego byli wszyscy tylko że jak to było ładnie widać w powtórce nikt nie stał na środku tylko podzielili się na dwójki i stanęli sobie z boczku robiąc korytarz dla strzelca bramki. A Jacek Z. dał się nabrać na dziecinny zwód( zamarkowanie strzału) i było już wiadomo że padnie bramka.
Najgorsi zawodnicy w moim przekonaniu na boisku to Wichniarek, Dawidowski i cała reszta. Na wyróżnienie zasłużyli chyba tylko Ratajczyk i Mięciel którzy próbowali wziąć ciężar gry na siebie.
A dudek no cóż jeden strzał jedna bramka

[żąleną]

behemoth napisał(a)
A narazie BRAWO ŁOTWA! To zwycięstwo im się należało (niestety).

Nie zgadzam się. Zagrali tak samo kiepsko, jak ze Szwedami i znowu im się pofarciło. Przecież Polacy nie schodzili z ich połowy przez cały mecz! Nie sądzę, żeby Łotysze z taką grą osiągnęli cokolwiek w tych eliminacjach - nie da się tak grać każdego meczu i wygrywać.

Najgorsze jest to, że Szwecja potraciła punkty, a my tego nie wykorzystaliśmy. W poprzednich eliminacjach wyniki rywali też nam sprzyjały, a my wygrywaliśmy i dzięki temu awansowaliśmy.

W tej grupie nadal wszystko jest możliwe, tylko na miłość boską, niech nasi przestaną strzelać w jupitery!!!

A Dawidowski i Żewłakow niech lepiej się do kadry nie pchają.

[behemoth]

szarpik napisał(a)
Kompletnie nie rozumiem jak po takiej pierwszej połowie można nie zmienic Lewandowskiego i Dawidowskiego , zamiast nich nasz kochany trener.....

Tak jak pisałem- Boniek to żaden trener. Za takie pieniądze ja też (mimo, że nie mam o tym pojęcia) nie wstydziłbym się zostać trenerem reprezentacji. Przypomne, że jego zarobki to około 50 tys. miesięcznie (przynajmniej tyle zarabiał Engel).

[behemoth]

żąleną napisał(a)


Nie zgadzam się. Zagrali tak samo kiepsko, jak ze Szwedami i znowu im się pofarciło. Przecież Polacy nie schodzili z ich połowy przez cały mecz! Nie sądzę, żeby Łotysze z taką grą osiągnęli cokolwiek w tych eliminacjach - nie da się tak grać każdego meczu i wygrywać.

Czy my aby napewno oglądaliśmy ten sam mecz? Polacy tylko dlatego nie schodzili z połowy Łotyszy, że Ci przyjęli taktykę obronną (po zdobytym golu). Prawdą jest,że Łotwa nie pokazała klasy ale co do reprezentacji Polski to wogóle nie mam słów. Brak elementarnych umiejętności, brak taktyki (a jeśli była to nieumiejętność jej realizowania), ewidentne, permanentne błędy. Czułem się trochę jak na meczu na boisku szkolnym w podstawówce. Całe szczęście, że nie jestem zbyt zawziętym kibicem piłkarskim (na siatkówce to się dopiero denerwuję) bo bym się chyba wczoraj wściekł!

[baklazanek]

behemoth napisał(a)


Tak jak pisałem- Boniek to żaden trener. Za takie pieniądze ja też (mimo, że nie mam o tym pojęcia) nie wstydziłbym się zostać trenerem reprezentacji. Przypomne, że jego zarobki to około 50 tys. miesięcznie (przynajmniej tyle zarabiał Engel).

30 tyś.

[żąleną]

behemoth napisał(a)

Polacy tylko dlatego nie schodzili z połowy Łotyszy, że Ci przyjęli taktykę obronną (po zdobytym golu).

Ale jak próbowali wyprowadzać jakieś ataki, to udało im się raptem ze dwa razy. Mieli duuużo szczęście i uważam, że już więcej go nie będą mieli. Może jeszcze z jeden mecz im wyjdzie, jakiś remisik, albo kolejne 1:0 - ale nie więcej.

Co do gry Polaków - zgadzam się, było cienko, momentami tragicznie. Ale wiele lepszych zespołów nic by nie poradziło na jedenastu chłopa murem stojących na polu karnym.

[pulas]

szarpik napisał(a)
Kompletnie nie rozumiem jak po takiej pierwszej połowie można nie zmienic Lewandowskiego i Dawidowskiego

Nieporozumienie, moim zdaniem, to także gra Zielińskiego. Łotysze wchodzili środkiem jak chcieli a i sama bramka bramka powinna być zapisana na konto pana Jacka.

[NoLeafClover]

behemoth napisał(a)


Tak jak pisałem- Boniek to żaden trener. Za takie pieniądze ja też (mimo, że nie mam o tym pojęcia) nie wstydziłbym się zostać trenerem reprezentacji. Przypomne, że jego zarobki to około 50 tys. miesięcznie (przynajmniej tyle zarabiał Engel).

Może nie o pieniądzach ale gdybyś już został tym trenerem zamiast Bońka zapewne uzyskałbyś takie same rezultaty w meczach z San Marino i Łotwą. Z tego wynika że trenerem mógłby być każdy z nas.

Engel miał chociaż jakąś koncepcję i taktykę gry. Boniek nic. Dno dna.

[NoLeafClover]

AAA zapomniałbym.

Nasz bramkarz wpuścił brame wypisz wymaluj z meczu Polska - Korea z mundialu - brama no 1. Znowu za daleko wyszedł zamiast stać bliżej bramki

[Ahumba]

Podejrzewam, że żaden trener niewiele by pomógł.
Jak się komuś grać nie chce a w dodatku jest cienki w każdym z elementów piłki to nikt nic nie pomoże.
Z gó... bicza nie ukręcisz

[szostak]

A ostrzegałem jeszcze w ubiegłym tygodniu, że bez Olego cała polska druzyna jest do ...... Trzeba na Antarktydę czy Madagaskar wysłać nie tylko Bońka, ale i wszystkich zawodników. A z Nigerii czy innej Burkiny Faso zatrudnić kilkunastu zawodników, Olek da im obywatelstwo i będziemy łupić skórę nawet Brazylii