... że Brok wyprodukował pszeniczniaka!!! Sprzedawali go w przezroczystych butelkach. Etykieta miała białe tło i czarny nadruk, tak samo było na kapslu. To mój pierwszy typowo piwny sen. Mógłby być proroczy, gdyby nie fakt, że kosztował ten specyfik 39,99 EUR. i tak sobie pomyślałam,że Albeertos pewnie będzie chciał spróbować...
Obudziłam się zlana potem...
Może nie do końca piwo jako napój ale jak najbardziej w temacie. Śniło mi sie, że jestem na jakimś dachu i odrywam papę a tam co kawałek jakaś wypasiona, nieznana, przedwojenna etykieta a to Kobylepole, a to Lackowski czy Hugger. Było tak realistycznie (może poza dachem), że jak się obudziłem chciałem pójść do "swojej świątyni piwnej" w piwnicy i jeszcze raz je pooglądac - takie były piękne i wtedy zaczął się horror - bo okazało się, że to jednak był tylko sen
"Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty" Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.
Dzisiejszej nocy w moim śnie odwiedzałem wszystkie bary Opola w poszukiwaniu ciekawych piw lanych. Niestety wszędzie była masówka Jedna restauracja posiadała kaseton browaru Kormoran ale piwa beczkowego nie było. Jedynym pocieszeniem było to iż szef tej restauracji obiecał że sprowadzi piwo z tego browaru, tak więc Opolanie będziemy mieli piwo beczkowe z Olsztyna
Takiego snu to jeszcze nie miałem, a różne rzeczy mi sie śnią...
Byłem w dziale piwnym w jakichś delikatesach. Bez samoobsługi, trzeba było prosić sprzedawców za ladą.
A za ladą w charakterze sprzedawcy stał sobie Piecia... Poprosiłem go o jakieś piwo w dziwnej butelce z zielona etykietą z koniczynką(ponoć Namysłów) i podał mi je, ale z kwaśna miną, mówiąc, że niedobre. Ściśle mówiąc, podał od razu dwa, drugie mocne w butelce 0,75.
Kupiłem też trochę piw zagranicznych, z tego część w otwartych plastikowych kubeczkach. Patrzę, a w jednym takim kubeczku pływa sobie rybka. Świetnie, myślę, to sobie piwo wegetariańskie sprawiłeś, matole. No ale nic, może wymienię się z Zythumem (też był w sklepie i zarzucał kasjerce, że chciała go orżnąć; stał akurat przy ladzie i numerował długopisem banknoty).
Nie wiedzieć czemu szlajałem się jeszcze trochę wzdłuż tego stoiska piwnego - i co widzę w jednej z lodówek? Piwa domowe! W szkle z ładnymi etykietami, ale głównie w półtoralitrowych plastikach po wodzie z nabazgraną nazwą piwa na poobdzieranym skrawku papieru. Ale i tak już dużo wydałem, więc stwierdziłem, że następnym razem...
biermann napisał(a) ...Było tak realistycznie (może poza dachem), że jak się obudziłem chciałem pójść do "swojej świątyni piwnej" w piwnicy i jeszcze raz je pooglądac - takie były piękne i wtedy zaczął się horror - bo okazało się, że to jednak był tylko sen
Śniło mi się dzisiaj, że robiłam warkę i działo się to na jakiejś imprezie wesołej. Po zakończeniu chmielenia poszłam na chwilę gdzieś (pewnie na piwo) a po powrocie chciałam zlać brzeczkę do fermentora. Niestety, okazało się, że w środku pływa gąbka do mycia naczyń. Duch ryzykanta się we mnie odezwał - wyjęłam gąbkę i dalej przymierzam się do zlewania - ale, niestety, okazało się, że oprócz gąbki pływa w środku jeszcze.... ślimak i ogórek
Wymiękłam, warka poszła do kibla - mam nadzieję, że to nie jakieś proroctwo
Parę dni temu miałem sen, w którym wiele się działo (ale nie na temat, więc o tym nie napiszę), potem zaś zakupiłem sobie piwo pod nazwą "Bies" (w butelce, etykieta w płomiennej czerwieni i brązach). I - oczywiście - zaraz się obudziłem. Nawet nie wiem, skąd to piwo było i jak smakowało: niecierpliwie czekam na drugą część tego snu, ale jakoś nie nadchodzi...
Aha, przy okazji rezerwuję tę nazwę na własne potrzeby browaru domowego.
Po wizycie w Żywcu na ostatniej giełdzie śniła mi się giełda birofilska na terenie browaru przy ul. Lubicz w Krakowie.
Lepiej milcząc uchodzić za idiotę, niż odzywając się rozwiać wszelkie wątpliwości.
------------------------------------------------------------------
Jasne czy ciemne? Jasne, że ciemne!
No, ja to się dziś w nocy zasmuciłam. Śniło mi się, że nastawiłam pszeniczne na drożdżach od MJP, czyli od Mapajaka (co zresztą zamierzam zrobić w sobotę) i postawiłam fermentor obok obecnie fermentującego "Chimaya". I oba się zepsuły
Comment