Czytając te słowa orka czuła narastającą wściekłość. "Co, przez słomkę??? Czy ich całkiem poj....???". Rzuciła w kąt monitor z tekstem opowiadania, niezrażona wybuchem zwlokła się z rafy i leniwie kręcąc płetwą popłynęła w kierunku mordowni "Pod Złamanym Zębem", bowiem informacja o Czerwonym Kapturku molestowanym przez porucznika Borewicza mocno zaostrzyła jej apetyt. Nabierając prędkości wyszczerzyła zęby w szerokim usmiechu...
Wirtualna knajpa Radegasta
Collapse
X
-
który niestety ukazał braki w drapieżnym uzębieniu orki, orka poczuł upływ czasu, spojrzał w prawo, w lewo, wstecz za siebie. Jak w podrzędnym kinematografie zobaczył wszystkie mordownie do których zdarzyło mu się wpłynąć. Zapłakawszy nad losem wielu z nich, postanowił wesprzeć ekonomicznie tawernę "Pod Pijaną Zgrają) a.k.a "Pod Złamanym Zębem" aby nie dopuścić do upadku tej przedstawicielki upadającego gatunku (orka pomyślał - i ja też jestem wymierającym gatunkiem ale nie dam się jakiem orka). W tawernie było już kilku przedstawicieli innych wymierających gatunków którzy także postanowili pomóc swojemu "pierwszemu domowi"jakim zawsze był dla nich "Złamany Ząb". Orka zanurzył się w znane sobie odmęty i ....To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Comment
-
-
...niemal wyrywając naporem swego cielska dzwi z zawiasów, wpłyneła orka do "Złamanego Zęba".
Zatrzymawszy się na środku sali wybulgotała chałaśliwie
-hej poruczniku Borusewicz, zostaw tę niewiaste w spokoju!
Na co porucznik odpowiada -nie przejmuj sie rolą, lepiej się uspokuj, bo chamstwa i nie dopitych piw to ja nie lubie. Poczym przyklęknął i zaczął sie oświadczać czerwonemu kapturkowi, który to z wrarzenia zzieleniał.
Patrząć na to co sie dzieje orka już nic nie rozumiał. Stojac tak przez chwile w bezruchu nagle jakby bez swiadomości, gnany jakąś przeogromną siła, orka znalazł się przy barze...Ja kosmita, w srod serow i wina piwa szukajacy
Comment
-
-
... którego świetność minęła całe wieki temu. Wystrzępiona cerata w zieloną kratkę okrywała genialny zamysł konstruktora tego dzieła - ułożone niedbale na koślawych kozłach stare podkłady kolejowa, luźno tylko dla usztywnienia schwycone kilkoma gwoździami. Przez wyrębane siekierą dziury biegły przewody niknące w pokaźnej bryle rdzy, która kiedyś była chromowanym dystrybutorem. Nikomu jednak w barze to nie przeszkadzało, a już szczególnie orce, która fanem będąc podłych lokali, ze wzruszeniem spoglądała na rachityczną konstrukcję, mimo swej prowizorki trwalszą niż ustrój powszechnej szczęśliwości, którym na wiele lat uraczył nas wschodni sąsiad.
Comment
-
-
gdzie się piwo warzy
tam się dobrze darzy
Comment
-
-
Moje przemyslenia zawarłem tu:http://www.browar.biz/forum/showthre...9305#post49305gdzie się piwo warzy
tam się dobrze darzy
Comment
-
-
Ale orka nie poddał się zgniliźmie tefetyzmu wspieranego przez męty 19-wiecznej techniki. Jakkolwiek fotki, bo o nich mowa na jakis czas przekierowały proces myślowy (wygły tory synaps w inne od popawnych politycznie kierunki), dzięki znanym mu z dzieciństwa metodom mnemotechnicznym skupił bezładnie wałęsające się imulsy w jedno ognisko myśli i czymu. Oczyma wyobraźni ujrzał nie tak dawno jeszcze whaliwy szyld mordowni zwołujący niby czarny dzwon mgławice ciemnych charakterów. Anioły stróże gryzły w katach zapałki i z niechęcią przyglądały się przykutym nałogiem do baru wynaturzonym podopiecznym.
To tu orka, o ile go pamięć nie myli (jakież wspomnienia, jakież wspomnienia) nabył braków w uzębieniu. To tu, w trakcie remontu pracownicy prywatnej firmy usług budowlanych "Ziaja Józef" przyniesli właścicielowi knajpy garsteczkę białożółtych fragmentów, w których rzeczony właściciel rozpoznał szczątki wyrostków kostnych , po głębszej analizie i badaniach spektograficznych okreśłił je jako fragmenty uzębienia przedniego nieznanego pochodzenia. Ileż w tym romantyzmu i melanholii, zadumy nad czasem , który minął i nie wróci jak fartuszki z nonajronu w pepitę naszych kobiet.piwo jest lepsze
Comment
-
-
Wreszcie, po długiej walce o tożsamość w stanie pełnej nieświadomości, orka ocknęła się na stole operacyjnym. Jednym ruchem dłoni zdarła z oczu resztki obrazów sennych, których głównym motywem był obiekt w białym kitlu i strzykawką w macce. Obok leżała ...... orka! O sssoo chozii ? pomyślała swym mało jeszcze sprawnym mózgiem (o ile kiedykolwiek był sprawny). I wtedy usłyszała szum liści. Nagłe olśnienie: klon!!gdzie się piwo warzy
tam się dobrze darzy
Comment
-
Comment