nietypowy sylwester

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • szostak
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.02
    • 1176

    #16
    celt_birofil napisał(a)
    A kto spędził Sylwestra w pracy, na stanowisku? Niech zgadnę - Ahumba? Adam16?
    Ja raz spędziłem. Byłem wtedy taksatorem, który całe lato włóczy się po lesie metrowymi (dokładnie!) krokami, coś liczy, mierzy i wpisuje toto w rubryki na kartkach. Zimą na podstawie tychże kartek maluje mapy farbami plakatowymi (!) i wypisuje tzw. operaty urządzeniowe. Wtedy świeżo zjechaliśmy z terenu i nie zrobiliśmy dokumentacji. Gdy szef się o tym dowiedział, zbluzgał nas w dość wyszukany sposób przy całej brygadzie i nakazał, by jutro (czy w Nowy Rok) rano oddać całą dokumentację. Dwóch nas było, co nie oddaliśmy i całą noc sylwestrowa spędzilismy nad papierami i kalkulatorem. Około godz. 5 skończyłem...

    Comment

    • celt_birofil
      † 2017 Piwosz w Raju
      • 2001.09
      • 4469

      #17
      szostak napisał(a)

      Ja raz spędziłem. Byłem wtedy taksatorem, który całe lato włóczy się po lesie metrowymi (dokładnie!) krokami...
      Chodziłeś na szczudłach??? Metrowych kroków to chyba nawet ja nie potrafię robić.
      Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)

      Comment

      • szostak
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.02
        • 1176

        #18
        Po treningu każdy się nauczy. Ten, komu nie wychodziły (a mielismy takiego), robił po prostu więcej kroków. A chodziło po prostu o to, by jedno stanowisko obliczeniowe było odległe od drugiego o sto metrów. Nie musiała to być dokładność aptekarska, ale być musiała. Kierownik, w przypływie złego humoru, potrafił bowiem sprawdzić taśmą, czy sto metrów w dokumentach i na mapie, odpowiada takiej samej długości w terenie.

        Comment

        • djot
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2001.05
          • 621

          #19
          szostak napisał(a)

          (...) Zimą na podstawie tychże kartek maluje mapy farbami plakatowymi (!) i wypisuje tzw. operaty urządzeniowe.
          Plakatowymi? Wg mojej wiedzy malowało się akwarelkami, co prawda niektóre powierzchnie kilka razy (teoretycznie).
          A krok metrowy rzeczywiście można wyćwiczyć.

          Comment

          • szostak
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.02
            • 1176

            #20
            Myśmy używali plakatowych, bo były w większych pojemnikach. Mocno rozwodnionym kolorem malowało się (każdy gatunek inną barwą) las najmłodszy, starszy pokrywało się farbą po raz drugi, co dawało ciemniejszy odcień, zaś najstarsze trzy razy.

            Comment

            • szostak
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.02
              • 1176

              #21
              Djot, Ty jakoś dziwnie dużo wiesz o pracy taksatora. Czy myśmy przypadkiem nie pracowali w tej samej brygadzie?

              Comment

              • djot
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2001.05
                • 621

                #22
                Coś niecoś wiem. Nie mam natomiast przeszłości "bulowca"

                Comment

                • behemoth
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.12
                  • 248

                  #23
                  celt_birofil napisał(a)
                  Metrowych kroków to chyba nawet ja nie potrafię robić.
                  Jest na to świetna metoda. Połączyć kostki sznurkiem odpowiedniej długości

                  Comment

                  Przetwarzanie...
                  X