W przedszkolu, gdzie chodzi mój czteroletni syn ma opinię alkoholika. Kilka razy zdarzyło się, że mały przynosił do przedszkola kapsle. Głównie Strzelca, bo były "z listkami" i mu się podobały. Niedawno dzieci coś rysowały. Pani pyta, co rysuje mój Krzysiek. A ten z powagą dopowiada, że PIWO.
Piwo pijam jedno dziennie (no, czasami więcej) i to późno, że dzieci już śpią. Owszem, piwo leży w lodówce, ale zamknięte w pojemniku z warzywami. Puste flaszki stoją głęboko w szafce. Owszem, mały kolekcjonuje kapsle - właśnie "stuknęła" mu setka, głównie dzięki Ahumbie.
Ja tam się nie przejmuję, ale opinia idzie
Piwo pijam jedno dziennie (no, czasami więcej) i to późno, że dzieci już śpią. Owszem, piwo leży w lodówce, ale zamknięte w pojemniku z warzywami. Puste flaszki stoją głęboko w szafce. Owszem, mały kolekcjonuje kapsle - właśnie "stuknęła" mu setka, głównie dzięki Ahumbie.
Ja tam się nie przejmuję, ale opinia idzie
Comment