Na palaczy jest tylko jeden sposób. Uderzyć po kieszeni - podnieść ich składki zdrowotne, maksymalnie wyśrubować ceny tytoniu do papierosów, bezwzględnie karać mandatami za wszelkie przypadki złamania zakazu.
Terror palaczy!
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika adam16 Wyświetlenie odpowiedzi(...) Podobną barierą dla astmatyka jest zadymienie w lokalu. Toż to jest rodzaj wykluczenia (...)
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedziNa palaczy jest tylko jeden sposób. Uderzyć po kieszeni - podnieść ich składki zdrowotne, maksymalnie wyśrubować ceny tytoniu do papierosów, bezwzględnie karać mandatami za wszelkie przypadki złamania zakazu.
Arcy, dzięki, dawno się tak nie ubawiłem.
Comment
-
-
Pieczarku, nie wiem jak Ty rozumiesz liberalizm. Ale dla mnie granicą wolności człowieka jest wolność drugiego człowieka. Coraz rzadziej chce mi się iść do knajpy, bo wracając śmierdzę jak popielniczka.
Nie mamy żadnych wątpliwości co do tego, że bierne palenie jest szkodliwe. Więc palący powinien robić to tylko tam, gdzie uzyska na to zgodę innych osób. Ewentualnie tam, gdzie przysługuje mu prawo własności i ustalania reguł.
Ciekawe, co byś zrobił gdybym w imię moich osobistych upodobań zaczął dosypywać do Twojego piwa jakieś podejrzane substancje.
Poza tym, liberalizm zakłada ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny. Więc ktoś, kto wprowadza do atmosfery dodatkowe substancje szkodliwe, powinien dorzucić się do budżetu ochrony zdrowia. Ewentualnie wypłacić poszkodowanemu odpowiednią kwotę w trakcie palenia.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika adam16 Wyświetlenie odpowiedziDokładnie tak samo jak z pójściem do zadymionego lokalu."If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron Wyświetlenie odpowiedziTak samo jak palaczowi nikt nie kaze isc do pubu gdzie nie wolno palic, a pozatym dlaczego osoba niepalaca ma sie dostosowac do palaczy? A co z pracownikami pub`ow? Niepalacy barman nie ma prawa wplywu na otoczenie w ktorym pracuje? Czy osoba niepalaca ma zrezygnowac z wyjscia do pubu tylko dlatego, ze jakis smierdzacy typ upiera sie przy swoim "swietym prawie" do palenia w pub`ach. Co to za problem by wyjsc na fajke z pubu? Przestanmy traktowac palaczy z przymruzeniem oka, koniec terroru palaczy!
A kto każe niepalącemu iśc do pubu gdzie można palić? dlaczego w takim miejscu, gdzie palenie jest dozwolone to palący ma sie dostować do niepalącego?. Jesli barmani są osobami palacymi to w czym problem? (Wątpie aby niepalący chciał w takim miejscu pracować). Czy osoba paląca ma zrezygnować z wyjścia do pubu gdzie można palić tylko dlatego, ze jakiś niepalący typ upiera sie przy swoim "świętym prawie".
Co to za problem by chodzić tam gdzie nie można palić? Nie podoba się? Pij w sterylnym mieszkaniu lub w lokalach dla niepalących, a niech chodzisz tam gdzie wiesz, że kopcą, a potem płaczesz z tego powodu...toż to normalnie masochizm.
Niepalący ostatnio narzekają głośniej niz przekwitające kobietyGdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzitrochę odwrócona wypowiedź....
A kto każe niepalącemu iśc do pubu gdzie można palić? dlaczego w takim miejscu, gdzie palenie jest dozwolone to palący ma sie dostować do niepalącego?. Jesli barmani są osobami palacymi to w czym problem? (Wątpie aby niepalący chciał w takim miejscu pracować). Czy osoba paląca ma zrezygnować z wyjścia do pubu gdzie można palić tylko dlatego, ze jakiś niepalący typ upiera sie przy swoim "świętym prawie".
Co to za problem by chodzić tam gdzie nie można palić? Nie podoba się? Pij w sterylnym mieszkaniu lub w lokalach dla niepalących, a niech chodzisz tam gdzie wiesz, że kopcą, a potem płaczesz z tego powodu...toż to normalnie masochizm.
Niepalący ostatnio narzekają głośniej niz przekwitające kobiety"If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment
-
-
Arcy, wszystkie zgłoszone przez Ciebie propozycje uderzenia w palaczy były zamordystyczne, nie miały z liberalizmem nic wspólnego. Dlatego się zdziwiłem. Dla liberała cena papierosów powinna być rynkowa (czyli pewnie 1-2 zł za paczkę). Cena leczenia (ubezpieczeń zdrowotnych) też powinna być rynkowa, od 0 zł dla życiowych optymistów, do grubych setek dla np. ostrożnych palaczy. No i te mandaty. Przecież tu powinno wystarczyć kilka procesów cywilnych przeciw palaczom. Jeśli kilku sędziów uzna, że należy mi się odszkodowanie z tytułu zasmrodzonego przez palaczy ubrania, to następni dobrze się zastanowią zanim zapalą papierosa w mojej obecności i innych osób niepalących.
Ty jednak, jak na prawdziwego "liberała" przystało, wolałeś regulacje państwowe (podnieść, wyśrubować, karać). I to mnie szczerze rozbawiło.
Comment
-
-
Cała ta dyskusja do niczego nie prowadzi.
Trochę więcej dobrej woli i zdrowego rozsądku z obu stron barykady.
Właściciel lokalu, do którego najchętniej chodzę, nie pali. Dawno już zakazał palenia w środku.
Nie przypominam sobie, aby były jakieś, z tego powodu, obiekcje ze strony palaczy i nie przyszło mi do głowy, aby z tego powodu przestać tam przychodzić. Lubię ten lokal, jego atmosferę, właściciela, towarzystwo, które tam przychodzi, no i piwo tam podawane (niefiltrowany Brok )
Gdy mamy ochotę zapalić, wychodzimy na zewnątrz (bez względu na porę roku i warunki atmosferyczne).
Co więcej... Niedawno, podczas większej niż zwykle, biesiady w ogródku przed lokalem, przy dużym stole, gdzie zdecynowana wiekszość uczestników to palacze (bez żadnych wcześniejszych ustaleń) wszyscy na papierosa odchodziliśmy na odległość tzw. bezpieczną.
Można...?
Z drugiej strony, nie można mieć pretensji do palaczy, którzy palą w lokalu, w którym wolno palić.
To tak, jakby wejść do lokalu dla gejów i mieć obiekcje, że tam za dużo pedałówLast edited by sergioP; 2008-07-01, 16:10.- Wiesz Luciu, co ci powiem?
- ???
- ...napiłbym się piwa.
------------------------------------------
Dzień dobry panu.
Poproszę dwa piwa...albo nawet trzy.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron Wyświetlenie odpowiedziTytlko, ze palenie tytoniu i smierdzenie nie jest normalne. Jakie jeszcze argumenty wyciagnie nalogowiec? Odwroci swiat dogory nogami i zacznie racjonalizowac swoj nawyk. No i prosze , zdrowy rozsadek gdzies umknal.
Żeby było jasne, do tej pory szanowałem prawa niepalących, starałem sie jak najmniej im przeszkadząc, ale po tym co przeczytałem tak jak i on, mam teraz to w d..... I niech nikt nie stara sie Jerzego bronić, jest dorosły i sam odpowiada za swoje słowa.
Ku nieszczęściu niepalących - jeszcze żyję.Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedziDla Ciebie niepalącego nie jest normalne, dla mnie jest.
Ja twierdze calyczas ,ze taki zakaz palenia w knajpach na poziomie calego spoleczenstwa przyniesie wiecej pozytku ,niz wyimaginowane prawa palaczy.
A tobie becik zycze sily by rzucic z nalogiem ,albo dlugiego zycia z."If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment
-
-
A ja się powtórzę. Ta dyskusja do niczego nie prowadzi.
Nałóg i tak jest silniejszy i nie ma na to siły. Można chwilowo poabstynencić ale nałogowcem jest się już do końca życia (choćbyś nawet wytrzymał i nie wziął nigdy fajka do ust). Niestety nie raz i nie dwa ludzie inteligentni wpadają w to szambo i przy takich dyskusjach wychodzi kto jest silniejszy rozum czy habbit.
Sam czasami nie mogąć wysiedzieć w dymie po prostu się przyłączam. Wiem, metoda głupia do bólu ale co zrobić a może jednak tylko ulegam.
Ktoś kiedyś powiedział, że papierosy są jedynym produktem, którego nie bada się ani nie testuje na zwierzętach i ludziach, bo i tak wszyscy wiedzą o ich szkodliwości.
I jeszcze taka ostatnia myśl cymbalska moja bo tak jakoś mi się ten topic kojarzy.
Czy samobójcy chcą czy może muszą byś mordercami?*
*Czyje to słowa?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dkrasnodebski Wyświetlenie odpowiedziSam czasami nie mogąć wysiedzieć w dymie po prostu się przyłączam.
Zgadzam się z Becikiem (święto lasu) - jak komuś dym w knajpie przeszkadza, to nikt nie każe tam mu chodzić. Póki można tam palić, to będzie się palić. To, czy akurat nasz jeden stolik będzie wychodził na fajeczkę na zewnątrz nie odbije się zbyt wielkim echem na zadymieniu w knajpie, w której większość kopci. Zresztą, w knajpach, w których można palić, nawet jak w danym momencie nikt nie pali, to i tak się śmierdzi, bo przecież dym wsiąka we wszystko. Jak zostanie wprowadzony zakaz palenia, a właściciele lokali nie powymieniają tapicerek, wykładzin itp. to przez jeszcze długi czas będziemy wszyscy śmierdzieć po wyjściu. A pewnie nie pozmieniają, bo to kasa, nie?
A Jerzy się denerwuje, bo też lubi chodzić do knajp, ale nie może, bo nie daje rady wytrzymać. Dlatego taki wściekły, w zupełności rozumiem
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Qboland Wyświetlenie odpowiedziNo to powiedz kto zmusza niepalących do niepalenia przy palących?
Jaką krzywdę robi niepalący palącemu, a jaką palący niepalącemu (zakładając ze obydwie te osoby przebywają w swoim towarzystwie i palacz w tym czasie pali)?
A szkoda słów ...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedziKu nieszczęściu niepalących - jeszcze żyję.Last edited by adam16; 2008-07-01, 17:29.Browar Hajduki.
adam16@browar.biz
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D
Comment
-
Comment