Terror palaczy!

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • arcy
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2002.07
    • 7538

    Na palaczy jest tylko jeden sposób. Uderzyć po kieszeni - podnieść ich składki zdrowotne, maksymalnie wyśrubować ceny tytoniu do papierosów, bezwzględnie karać mandatami za wszelkie przypadki złamania zakazu.

    Comment

    • Małażonka
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2003.03
      • 4602

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika adam16 Wyświetlenie odpowiedzi
      (...) Podobną barierą dla astmatyka jest zadymienie w lokalu. Toż to jest rodzaj wykluczenia (...)
      Adam, od lat jestem astmatykiem. Do knajp chodzę, więcej - sama palę i żyję. Astmatyk, dla którego barierę stanowi zadymiony lokal - powinien przede wszystkim udać się do dobrego lekarza i podjąć efektywne leczenie. Wyleczyć się nie wyleczy, ale napewno zadymione knajpy przestaną być dla niego barierą.

      Comment

      • dkrasnodebski
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.05
        • 2316

        Kurcze nie wiem po co ta dyskusja.
        Przeca wszyscy wiemy, że papierosy są zdrowe i na pewno nikomu nie szkodzą a jeżeli komuś przeszkadza smrodek wystarczy palić te droższe - one zdecydowanie mniej śmierdzą.
        Zakład Piwowarstwa Domowego BRODAREK

        www.radoslawstolar.pl

        Comment

        • pieczarek
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2001.06
          • 5011

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
          Na palaczy jest tylko jeden sposób. Uderzyć po kieszeni - podnieść ich składki zdrowotne, maksymalnie wyśrubować ceny tytoniu do papierosów, bezwzględnie karać mandatami za wszelkie przypadki złamania zakazu.
          I to wszystko napisała osoba chcąca uchodzić za forumowego liberała.
          Arcy, dzięki, dawno się tak nie ubawiłem.

          Comment

          • arcy
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2002.07
            • 7538

            Pieczarku, nie wiem jak Ty rozumiesz liberalizm. Ale dla mnie granicą wolności człowieka jest wolność drugiego człowieka. Coraz rzadziej chce mi się iść do knajpy, bo wracając śmierdzę jak popielniczka.

            Nie mamy żadnych wątpliwości co do tego, że bierne palenie jest szkodliwe. Więc palący powinien robić to tylko tam, gdzie uzyska na to zgodę innych osób. Ewentualnie tam, gdzie przysługuje mu prawo własności i ustalania reguł.

            Ciekawe, co byś zrobił gdybym w imię moich osobistych upodobań zaczął dosypywać do Twojego piwa jakieś podejrzane substancje.

            Poza tym, liberalizm zakłada ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny. Więc ktoś, kto wprowadza do atmosfery dodatkowe substancje szkodliwe, powinien dorzucić się do budżetu ochrony zdrowia. Ewentualnie wypłacić poszkodowanemu odpowiednią kwotę w trakcie palenia.

            Comment

            • Makaron
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2003.08
              • 2107

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika adam16 Wyświetlenie odpowiedzi
              Dokładnie tak samo jak z pójściem do zadymionego lokalu.
              Tak samo jak palaczowi nikt nie kaze isc do pubu gdzie nie wolno palic, a pozatym dlaczego osoba niepalaca ma sie dostosowac do palaczy? A co z pracownikami pub`ow? Niepalacy barman nie ma prawa wplywu na otoczenie w ktorym pracuje? Czy osoba niepalaca ma zrezygnowac z wyjscia do pubu tylko dlatego, ze jakis smierdzacy typ upiera sie przy swoim "swietym prawie" do palenia w pub`ach. Co to za problem by wyjsc na fajke z pubu? Przestanmy traktowac palaczy z przymruzeniem oka, koniec terroru palaczy!
              "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

              Comment

              • becik
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🍼🍼
                • 2002.07
                • 14999

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron Wyświetlenie odpowiedzi
                Tak samo jak palaczowi nikt nie kaze isc do pubu gdzie nie wolno palic, a pozatym dlaczego osoba niepalaca ma sie dostosowac do palaczy? A co z pracownikami pub`ow? Niepalacy barman nie ma prawa wplywu na otoczenie w ktorym pracuje? Czy osoba niepalaca ma zrezygnowac z wyjscia do pubu tylko dlatego, ze jakis smierdzacy typ upiera sie przy swoim "swietym prawie" do palenia w pub`ach. Co to za problem by wyjsc na fajke z pubu? Przestanmy traktowac palaczy z przymruzeniem oka, koniec terroru palaczy!
                trochę odwrócona wypowiedź....
                A kto każe niepalącemu iśc do pubu gdzie można palić? dlaczego w takim miejscu, gdzie palenie jest dozwolone to palący ma sie dostować do niepalącego?. Jesli barmani są osobami palacymi to w czym problem? (Wątpie aby niepalący chciał w takim miejscu pracować). Czy osoba paląca ma zrezygnować z wyjścia do pubu gdzie można palić tylko dlatego, ze jakiś niepalący typ upiera sie przy swoim "świętym prawie".
                Co to za problem by chodzić tam gdzie nie można palić? Nie podoba się? Pij w sterylnym mieszkaniu lub w lokalach dla niepalących, a niech chodzisz tam gdzie wiesz, że kopcą, a potem płaczesz z tego powodu...toż to normalnie masochizm.
                Niepalący ostatnio narzekają głośniej niz przekwitające kobiety
                Attached Files
                Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                Comment

                • Makaron
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2003.08
                  • 2107

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                  trochę odwrócona wypowiedź....
                  A kto każe niepalącemu iśc do pubu gdzie można palić? dlaczego w takim miejscu, gdzie palenie jest dozwolone to palący ma sie dostować do niepalącego?. Jesli barmani są osobami palacymi to w czym problem? (Wątpie aby niepalący chciał w takim miejscu pracować). Czy osoba paląca ma zrezygnować z wyjścia do pubu gdzie można palić tylko dlatego, ze jakiś niepalący typ upiera sie przy swoim "świętym prawie".
                  Co to za problem by chodzić tam gdzie nie można palić? Nie podoba się? Pij w sterylnym mieszkaniu lub w lokalach dla niepalących, a niech chodzisz tam gdzie wiesz, że kopcą, a potem płaczesz z tego powodu...toż to normalnie masochizm.
                  Niepalący ostatnio narzekają głośniej niz przekwitające kobiety
                  Tytlko, ze palenie tytoniu i smierdzenie nie jest normalne. Jakie jeszcze argumenty wyciagnie nalogowiec? Odwroci swiat dogory nogami i zacznie racjonalizowac swoj nawyk. No i prosze , zdrowy rozsadek gdzies umknal.
                  "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

                  Comment

                  • pieczarek
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2001.06
                    • 5011

                    Arcy, wszystkie zgłoszone przez Ciebie propozycje uderzenia w palaczy były zamordystyczne, nie miały z liberalizmem nic wspólnego. Dlatego się zdziwiłem. Dla liberała cena papierosów powinna być rynkowa (czyli pewnie 1-2 zł za paczkę). Cena leczenia (ubezpieczeń zdrowotnych) też powinna być rynkowa, od 0 zł dla życiowych optymistów, do grubych setek dla np. ostrożnych palaczy. No i te mandaty. Przecież tu powinno wystarczyć kilka procesów cywilnych przeciw palaczom. Jeśli kilku sędziów uzna, że należy mi się odszkodowanie z tytułu zasmrodzonego przez palaczy ubrania, to następni dobrze się zastanowią zanim zapalą papierosa w mojej obecności i innych osób niepalących.
                    Ty jednak, jak na prawdziwego "liberała" przystało, wolałeś regulacje państwowe (podnieść, wyśrubować, karać). I to mnie szczerze rozbawiło.

                    Comment

                    • sergioP
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2005.09
                      • 1271

                      Cała ta dyskusja do niczego nie prowadzi.
                      Trochę więcej dobrej woli i zdrowego rozsądku z obu stron barykady.
                      Właściciel lokalu, do którego najchętniej chodzę, nie pali. Dawno już zakazał palenia w środku.
                      Nie przypominam sobie, aby były jakieś, z tego powodu, obiekcje ze strony palaczy i nie przyszło mi do głowy, aby z tego powodu przestać tam przychodzić. Lubię ten lokal, jego atmosferę, właściciela, towarzystwo, które tam przychodzi, no i piwo tam podawane (niefiltrowany Brok )
                      Gdy mamy ochotę zapalić, wychodzimy na zewnątrz (bez względu na porę roku i warunki atmosferyczne).
                      Co więcej... Niedawno, podczas większej niż zwykle, biesiady w ogródku przed lokalem, przy dużym stole, gdzie zdecynowana wiekszość uczestników to palacze (bez żadnych wcześniejszych ustaleń) wszyscy na papierosa odchodziliśmy na odległość tzw. bezpieczną.
                      Można...?
                      Z drugiej strony, nie można mieć pretensji do palaczy, którzy palą w lokalu, w którym wolno palić.
                      To tak, jakby wejść do lokalu dla gejów i mieć obiekcje, że tam za dużo pedałów
                      Last edited by sergioP; 2008-07-01, 16:10.
                      - Wiesz Luciu, co ci powiem?
                      - ???
                      - ...napiłbym się piwa.

                      ------------------------------------------
                      Dzień dobry panu.
                      Poproszę dwa piwa...albo nawet trzy.

                      Comment

                      • becik
                        Generał Wszelkich Fermentacji
                        🍼🍼
                        • 2002.07
                        • 14999

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron Wyświetlenie odpowiedzi
                        Tytlko, ze palenie tytoniu i smierdzenie nie jest normalne. Jakie jeszcze argumenty wyciagnie nalogowiec? Odwroci swiat dogory nogami i zacznie racjonalizowac swoj nawyk. No i prosze , zdrowy rozsadek gdzies umknal.
                        Dla Ciebie niepalącego nie jest normalne, dla mnie jest. A jakie Ty argumenty bądź życzenia jeszcze wyciągniesz? Podobne do "pal sobie jak najwięcej, abyś umarł jak najszybciej"? To nazywasz zdrowym rozsądkiem niepalącego? Może jak i Jerzy życzysz sobie więcej nekrologów? Bardzo dziękuję za takie słowa.

                        Żeby było jasne, do tej pory szanowałem prawa niepalących, starałem sie jak najmniej im przeszkadząc, ale po tym co przeczytałem tak jak i on, mam teraz to w d..... I niech nikt nie stara sie Jerzego bronić, jest dorosły i sam odpowiada za swoje słowa.
                        Ku nieszczęściu niepalących - jeszcze żyję.
                        Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                        Comment

                        • Makaron
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2003.08
                          • 2107

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                          Dla Ciebie niepalącego nie jest normalne, dla mnie jest.
                          Wlasnie o tym mowie, alkoholik nieprzyzna sie ,ze jego nalog moze miec negatywne efekty nie tylko dla niego ,ale rowniez dla jego rodziny i otoczenia dookola, tak samo nalogowy palacz racjonalizuje wszystko, dziwi sie ,ze jak to w knajpie nie palic, przeciez ma prawo, jak komus sie niepodoba to nie musi wychodzic do knajp.
                          Ja twierdze calyczas ,ze taki zakaz palenia w knajpach na poziomie calego spoleczenstwa przyniesie wiecej pozytku ,niz wyimaginowane prawa palaczy.
                          A tobie becik zycze sily by rzucic z nalogiem ,albo dlugiego zycia z.
                          "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

                          Comment

                          • dkrasnodebski
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2003.05
                            • 2316

                            A ja się powtórzę. Ta dyskusja do niczego nie prowadzi.
                            Nałóg i tak jest silniejszy i nie ma na to siły. Można chwilowo poabstynencić ale nałogowcem jest się już do końca życia (choćbyś nawet wytrzymał i nie wziął nigdy fajka do ust). Niestety nie raz i nie dwa ludzie inteligentni wpadają w to szambo i przy takich dyskusjach wychodzi kto jest silniejszy rozum czy habbit.
                            Sam czasami nie mogąć wysiedzieć w dymie po prostu się przyłączam. Wiem, metoda głupia do bólu ale co zrobić a może jednak tylko ulegam.
                            Ktoś kiedyś powiedział, że papierosy są jedynym produktem, którego nie bada się ani nie testuje na zwierzętach i ludziach, bo i tak wszyscy wiedzą o ich szkodliwości.

                            I jeszcze taka ostatnia myśl cymbalska moja bo tak jakoś mi się ten topic kojarzy.
                            Czy samobójcy chcą czy może muszą byś mordercami?*


                            *Czyje to słowa?
                            Zakład Piwowarstwa Domowego BRODAREK

                            www.radoslawstolar.pl

                            Comment

                            • Marusia
                              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                              🍼🍼
                              • 2001.02
                              • 20221

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dkrasnodebski Wyświetlenie odpowiedzi
                              Sam czasami nie mogąć wysiedzieć w dymie po prostu się przyłączam.
                              Ja w ten sposób wróciłam do palenia - przed 2 lata nie paliłam w ogóle i nie mogłam znieść smrodu i zadymienia w knajpach, a ponieważ po knajpach szlajać się zawsze lubiłam i lubię, to zaczęłam palić, żeby móc tam bez obrzydzenia przebywać. Nawet teraz mam coś takiego, że jak ktoś przy mnie pali, a ja nie palę, to zaraz mnie oczy pieką.

                              Zgadzam się z Becikiem (święto lasu) - jak komuś dym w knajpie przeszkadza, to nikt nie każe tam mu chodzić. Póki można tam palić, to będzie się palić. To, czy akurat nasz jeden stolik będzie wychodził na fajeczkę na zewnątrz nie odbije się zbyt wielkim echem na zadymieniu w knajpie, w której większość kopci. Zresztą, w knajpach, w których można palić, nawet jak w danym momencie nikt nie pali, to i tak się śmierdzi, bo przecież dym wsiąka we wszystko. Jak zostanie wprowadzony zakaz palenia, a właściciele lokali nie powymieniają tapicerek, wykładzin itp. to przez jeszcze długi czas będziemy wszyscy śmierdzieć po wyjściu. A pewnie nie pozmieniają, bo to kasa, nie?

                              A Jerzy się denerwuje, bo też lubi chodzić do knajp, ale nie może, bo nie daje rady wytrzymać. Dlatego taki wściekły, w zupełności rozumiem
                              www.warsztatpiwowarski.pl
                              www.festiwaldobregopiwa.pl

                              www.wrowar.com.pl



                              Comment

                              • adam16
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                • 2001.02
                                • 9865

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Qboland Wyświetlenie odpowiedzi
                                No to powiedz kto zmusza niepalących do niepalenia przy palących?
                                To jest odwracanie kota ogonem. Qboland - Ty na prawdę nie rozumiesz?
                                Jaką krzywdę robi niepalący palącemu, a jaką palący niepalącemu (zakładając ze obydwie te osoby przebywają w swoim towarzystwie i palacz w tym czasie pali)?

                                A szkoda słów ...

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                                Ku nieszczęściu niepalących - jeszcze żyję.
                                Żeby nie było - mnie Twoje życie nie przeszkadza. A żyj dalej i daj żyć innym.
                                Last edited by adam16; 2008-07-01, 17:29.
                                Browar Hajduki.
                                adam16@browar.biz
                                Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                                Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X