Terror palaczy!

[pulas]

Szlak mnie trafia i cholera!!! Palacze papierosów terroryzują otoczenie, nie robiąc sobie nic z zakazów, norm społecznych, zasad współżycia międzyludzkiego. Po prostu dno!
Mniejsza o to, że w prawie każdej knajpie jest tak „najarane”, ze można siekierę powiesić. Stoliczki dla niepalących ustawione są w tej samej sali co dla palących – super rozwiązanie dające możliwość wyboru. Ale do knajp idziemy z własnego wyboru – niestety musimy liczyć się z tym, że nasze płuca będą uśmiercane dymem papierosowym.
Nie mogę jednak przejść do porządku dziennego nad faktem palenia papierosów np. na przystankach autobusowych. Dzielni chłopcy czy modne panienki mają „głęboko w poszanowaniu” odczucia innych. Włazi taki jeden z drugim na przystanek i dmucha tym swoim cuchnącym odorem w twarze ludzi niepalących. Zwrócenie im uwagi wywołuje nieograniczone zdziwienie – dlaczego mam nie palić? I jeszcze ten subtelny nawyk nabierania dymu do płuc tuz przed podjechaniem autobusu, a wydmuchiwanie go już w środku. Kultura! Rzucanie nie zgaszonych kiepów na chodnik nie powinno też już chyba nikogo dziwić. To norma a nie margines.
Do tego postawa naszych dzielnych mundurowych. Czy ktoś widział, aby kiedykolwiek ktoś został ukarany za palenie w miejscu publicznym? Picie piwa jest karane mandatami, palenie jest tolerowane przez wszystkie służby. Ciekawe co jest bardziej szkodliwe (zdrowotnie i społecznie).

[marcopolok]

Odp: Terror palaczy!

pulas napisał(a)
Czy ktoś widział, aby kiedykolwiek ktoś został ukarany za palenie w miejscu publicznym? Picie piwa jest karane mandatami, palenie jest tolerowane przez wszystkie służby.

Pułaś, z całym szacunkiem, ale w tym przypadku nie masz racji.

Wiem bo palę



Temat o paleniu był i się wyczerpał wiec nie wracajmy już do niego

[becik]

ja zostałem zatrzymany prze policję za palenie w przejściu podziemnym

Marcopolok ma rację, temat już był, wzbudził wiele dyskusji i nie potrzebnych wręcz kłótni, drugi raz wałkować ten temat nie ma sensu, proponuję aby ART zamknął dyskusję bo znów się zacznie (wiadomo co)

[iron]

No to może jeszcze ja zdążę przed zamknięciem dyskusji Abstrahuję od tematu by skupić się tylko na osobistym przytyku do Pułasia - co zapomniało się jak samemu się dymek puszczało

[pulas]

Odp: Odp: Terror palaczy!

marcopolok napisał(a)

Temat o paleniu był i się wyczerpał wiec nie wracajmy już do niego

Nie zauważyłem, bo o paleniu było w temacie o postanowieniach noworocznych
A szlak mnie trafił dzisiaj rano na przystankach autobusowych, gdzie nie było miejsca bez papierosowego dymu.

Ironie! Nie zapomniałem. Jednak gdy paliłem zawsze starałem się nie być uciążliwym dla otoczenia. Na przystankach starałem się nie palić, a jeśli już to odchodziłem na bok aby nie zadymiać innych. W pomieszczeniach zamkniętych paliłem tylko za zgodą obecnych. Gdy ktoś prosil o niepalenie albo rezygnowałem z fajka albo wychodziłem do innego pomieszczenia.
Zyj i daj żyć! - takie powinno być motto człowieka

[jerzy]

Dostałem zaproszenie na imprezę imieninowo-urodzinową, gdzie w opisie stało:

dla tych, którzy nie nauczyli się jeszcze palić: w lokalu palimy swobodnie i proszę nie marudzić, że dym... bierne palenie... rak płuc... szkodzi na cerę... choroby serca... ta impreze jest INNA. tym razem to nie palacze będą sobie wychodzić na zewnątrze, żeby pooddychać :-)

Odpowiedziałem, że raczej nie przyjdę - bo nie cierpię tego obrzydliwego smrodu. Nawiasem mówiąc, odebrałem ten tekst jako osobisty przytyk - bo ja zawsze marudzę na te śmierdzące pety. I wiecie co? Dziewczyny zapraszające na tę imprezę obraziły się na mnie, że ja jestem nietolerancyjny!

[iron]

pulas napisał:
Ironie! Nie zapomniałem.


Oj no przecież to miała być taka mała prowokacja Przecież napisałem że abstrahuję od tematu, ale skoro tak to...
Ja też mimo że palę staram się by mój dymek był jak najmniej uciążliwy dla innych (palących i niepalących) Ale nie wszyscy tacy są i tak sobie myślę że nie jest to tylko kwestia palenia bądź niepalenia, ale kultury w ogóle i tego co się wyniosło z domu (i sprzedało na bazarku u kierowniczki za buteleczkę)
Kurcze - wyszło na to że jestem kulturalny

[Pucak]

Odp: Odp: Odp: Terror palaczy!

pulas napisał(a)


Zyj i daj żyć! - takie powinno być motto człowieka

Motto palaczy zabrzmi pewnie: Zyj i daj zapalic innym .
Tak powaznie to zakaz palenia w miejscach publicznych (w tym przystanki) istnieje w Singapurze i nie jest zupelnie przestrzegany.

[iron]

Jerzy napisał:
Dziewczyny zapraszające na tę imprezę obraziły się na mnie, że ja jestem nietolerancyjny!

No bo tak sobie myślę po częsci miały rację.
Po pierwsze mogłeś sobie darować wywody o smrodzie i poprzestać na tym że przeszkadza Ci ta atmosfera
Po drugie (coś mnie dziś naszło na myślenie) stwierdzam że nietolerancyjni są zarówno palący i niepalący - tak samo palący może ograniczyć swoje palenie lub wychodzić na dymka gdy jest i chce być w towarzystwie które nie toleruje/lubi/powinno wdychać dymu, jak i niepalący może pójść na imprezę z/do osób które lubi wiedząc że będzie tam palone - od jednorazowej inhalacji dymem papierosowym jeszcze nikt nie dostał jakichkolwiek chorób, ubranie można uprać a włosy umyć.
Wystarczy tylko trochę zrozumienia, dobrej woli i oczywiście kultury osobistej.
No dobra idę zajarać bo się zmęczyłem tym wpisem

[StaryKocur]

Kobiety - pocałujcie niepalącego, a zapewniam Was, że poczujecie różnicę

SK

[iron]

StaryKocur napisał:
Kobiety - pocałujcie niepalącego, a zapewniam Was, że poczujecie różnicę

No dobra już się rozpędziłyśmy, tylko czy się nie pobijemy która z nas pierwsza: pulas, marcopolok, becik, jerzy. Pucak czy iron?

[becik]

StaryKocur napisał(a)
Kobiety - pocałujcie niepalącego, a zapewniam Was, że poczujecie różnicę

SK

jakby niepalący nigdy nie mieli nieświeżego oddechu,, zawsze mają usta pachnące wanilią i niezapominajkami

[grzech]

iron napisał(a)
Jerzy napisał:
Dziewczyny zapraszające na tę imprezę obraziły się na mnie, że ja jestem nietolerancyjny!

No bo tak sobie myślę po częsci miały rację.
Po pierwsze mogłeś sobie darować wywody o smrodzie i poprzestać na tym że przeszkadza Ci ta atmosfera
Po drugie (coś mnie dziś naszło na myślenie) stwierdzam że nietolerancyjni są zarówno palący i niepalący - tak samo palący może ograniczyć swoje palenie lub wychodzić na dymka gdy jest i chce być w towarzystwie które nie toleruje/lubi/powinno wdychać dymu, jak i niepalący może pójść na imprezę z/do osób które lubi wiedząc że będzie tam palone - od jednorazowej inhalacji dymem papierosowym jeszcze nikt nie dostał jakichkolwiek chorób, ubranie można uprać a włosy umyć.
Wystarczy tylko trochę zrozumienia, dobrej woli i oczywiście kultury osobistej.
No dobra idę zajarać bo się zmęczyłem tym wpisem

Ironie, chyba rzeczywiście długo nie paliłeś przed tym postem. Czy od jednorazowego obrzygania przez kolegę/koleżankę można dostać choroby ? Wszak wystarczy sie umyć, a ubranie wyprać.

[Ahumba]

StaryKocur napisał(a)
Kobiety - pocałujcie niepalącego, a zapewniam Was, że poczujecie różnicę

SK

Kocurku z moich obserwacji wynika, że teraz pali więcej kobiet, zwłaszcza młodych niż ich rówieśników, więc chyba palący im nie przeszkadza

[StaryKocur]

Mam na myśli niepalące kobiety.