żywot palacza, zwolennika tego niebieskiego dymka w ostatnim czasie zaczyna byc czymś koszmarnym, na kazdym kroku są spychani coraz bardziej "do podziemia", tu zakaz palenia, tam zakaz palenia, w pracy dobrze to widać, chcesz zapalic musisz wyjść do palarni, jak nie na klatkę, to malutki pokoik albo jeszcze lepiej - na dwór, wszystko to w imię praw niepalących, bo sie zatruwają dymem, który strasznie im szkodzi, a zajadając E300, E270 czy wdychająć na przystanku dym z rury autobusu nie zauważają,że to szkodzi jeszcze bardziej? a gdzie prawa palaczy, które to są coraz bardziej ograniczane? oczywiście, niepalący tego nie widzą, ciągle chcą jeszcze więcej i jeszcze, dać im dłoń chwycą całą rękę i tak mówią mało.
Coraz częsciej w restauracjach, kawiarniach jest miejsc dla niepalących i mimo tego faktu i tak się jeszcze słyszy opinie: ze dym i tak leci, bedą śmierdzieć, w ogóle lokal powienien być dla niepalących....nie pamietam imprezy na której moznaby było normalnie zapalić w domu, zawsze to palacze muszą wchodzić jak nie na klatkę, to do kuchni, albo najlepiej na balkon,
Narzekają, że chodzą do zadymionych piwiarni, pubów tawern, ale czym byłyby te lokale bez zapachu dymu? zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, dlaczego u niepalących jest takie zacietrzewienie? taka złość? tak bardzo okazywana niechęć do palących.
Coraz częsciej w restauracjach, kawiarniach jest miejsc dla niepalących i mimo tego faktu i tak się jeszcze słyszy opinie: ze dym i tak leci, bedą śmierdzieć, w ogóle lokal powienien być dla niepalących....nie pamietam imprezy na której moznaby było normalnie zapalić w domu, zawsze to palacze muszą wchodzić jak nie na klatkę, to do kuchni, albo najlepiej na balkon,
Narzekają, że chodzą do zadymionych piwiarni, pubów tawern, ale czym byłyby te lokale bez zapachu dymu? zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, dlaczego u niepalących jest takie zacietrzewienie? taka złość? tak bardzo okazywana niechęć do palących.
Comment