Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
Terror niepalących
Collapse
X
-
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
znasz kaszubskie jeziora?- www.stanicacharzykowy.pl
-
-
Chyba to co każdy: dyskomfort. Jeśli popielniczka jest w jakiejś części zapełniona, to się ją opróznia. Natomiast jeśli zamiarem Twoim było przyrównianie palacza do pełnej petownicy, współczuję, że takich znasz. Z reguły ludzie palący czy też nie, dbaja o higienę. A na wielkie integracje, które mogłyby wymusić Twój bardzo intymny kontakt z palaczem, którego to sobie nie życzysz, nakazu nie ma.Ostatnia zmiana dokonana przez kot_z_cheshire; 2006-11-23, 16:58.Młode koty mają adhd, niestety.
Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.
Comment
-
-
Z petownic śmierdzi okrutnie, ale palacz czuje to już po przewietrzeniu się atmosfery. Ja, żeby uniknąć tego capu, zaopatrzyłem się w obrotową popielniczkę. Z takiej już tak nie śmierdzi, ale nie daj Bóg taką niepotrzebnie otworzyć...Dick Laurent is dead.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarekCzy palacz cokolwiek czuje, gdy powącha pełną petownicę?
a zapach petów w popielniczce znam, czuje i mnie także brzydziOstatnia zmiana dokonana przez becik; 2006-11-23, 17:25.Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Pytałem o petownicę, bo po prostu nie wiem.
Tak samo jak nie wiem po co palacze wietrzą niekiedy przedziały dla palących. Na zdrowy rozum powinni raz na początku podróży nakopcić, a po tym fakcie ekonomicznie wdychać raz wyprodukowany dym.
Nie wiem także czy palacze piorą ciuchy po każdym użyciu. Koszule, podkoszulki, gacie przy dzisiejszych standardach higienicznych powinno się prać codziennie. Wątpię natomiast aby nawet nawiększy czyścioszek prał je po jednym użyciu swetry, marynarki, sukienki. A niestety, po papierosianej imprezie nadają się tylko do prania.
Osobista żona nie pali od 20 lat, ja nie palę od 10 roku życia, czyli prawie 40 lat, rodzina bliższa i dalsza też nie pali, miejscowi znajomi też nie. Nie za bardzo mam o to wszystko kogo spytać. A tak jakoś naszło mnie z tą petownicą. Jeśli kogoś uraziłem, to bardzo przepraszam.
Comment
-
-
"W dni bezdymowe palacze mogliby zapalić, ale np. na zewnątrz."
Jestem za.
Spotkanie w knajpie dla niepalących też się da zrobić oby tylko piwo dobre było.
Fakt jest faktem, że my palacze jeżeli możemy to sami nakręcamy się z paleniem i kurzymy jednego za drugim. Sama wiem po sobie jak mam masę pracy a pod ręką nie mam fajek to nie palę. W domu również nie zadymiam na wzgląd na niepalącą część rodziny (balkonik) i gdy szaleję wśród prac domowych to często zdarza mi się zapomnieć o dymku. Jeśli więc spotkanie będzie w lokalu dla niepalących to da się przyzwyczaić, a co jakiś czas można wyjść na dyma za drzwi, bo niepalenie w knajpie dla palaczy to strata dobrych chęci. Jak poczujemy z oddali zapach papieroska to natychmiast pękniemy i będziemy KURZYĆ i nic nas nie powstrzyma
Także uprzejmie uprasza się o znalezienie lokalu dla niepalących i może na próbę byśmy spróbowali ?
Comment
-
-
Hmmm...Więc odpowiadam: mam zwyczaj prania ciuchów po każdym założeniu. Może nie cdziennie, bo mi się nie chce, ale i tak wędrują do kosza w łazience i czekają na swoją kolej. I nie ma znaczenia, czy palę, czy nie..Po prostu nie odwieszam noszonych ciuchów do szafy. Wyjatkiem są płaszcze czy zimowe kurtki. Ale wydaje mi się, że tychże nikt nie oddaje do czyszczenia codziennie bez względu na nałogi czy ich brak.Młode koty mają adhd, niestety.
Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.
Comment
-
-
Zreszta, jak idę do knapy w której się je a nie pali, to ciuchy tez nie są do użytku pownownego. Najlepsza klima nie jest w stanie wywietrzyć do końca zapachu tłuszczu czy cebuli, mięs itp. I całe menu mam na sobie.Młode koty mają adhd, niestety.
Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Dysleksja i żyrafy nie istnieją.
Jaszczomb jaszczombowi pudla nie wydudla.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAQBA"W dni bezdymowe palacze mogliby zapalić, ale np. na zewnątrz."
Jestem za.
Spotkanie w knajpie dla niepalących też się da zrobić oby tylko piwo dobre było.
Fakt jest faktem, że my palacze jeżeli możemy to sami nakręcamy się z paleniem i kurzymy jednego za drugim. Sama wiem po sobie jak mam masę pracy a pod ręką nie mam fajek to nie palę. W domu również nie zadymiam na wzgląd na niepalącą część rodziny (balkonik) i gdy szaleję wśród prac domowych to często zdarza mi się zapomnieć o dymku. Jeśli więc spotkanie będzie w lokalu dla niepalących to da się przyzwyczaić, a co jakiś czas można wyjść na dyma za drzwi, bo niepalenie w knajpie dla palaczy to strata dobrych chęci. Jak poczujemy z oddali zapach papieroska to natychmiast pękniemy i będziemy KURZYĆ i nic nas nie powstrzyma
Także uprzejmie uprasza się o znalezienie lokalu dla niepalących i może na próbę byśmy spróbowali ?Piwo jest prawdopodobnie jedną z najlepszych rzeczy, jakie pojawiły się na ziemi - oprócz mnie, tak... to dwa z największych objawień na powierzchni ziemi. Więc... pasujemy do siebie.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAQBA"W dni bezdymowe palacze mogliby zapalić, ale np. na zewnątrz."
Jestem za.
Po za tym jakby nawet, to skończyłoby się to tym, że większość z nas stała by ciągle na dworze, to już wolę się przenieść do innej knajpy.
Jerzy: ja, JAQBA, Slavoy i może jeszcze parę osób mogłoby w ogóle nie palić - choć niechętnie. Ale są ludzie naprawdę uzależnieni, więc Twoja propozycja niepalenia w ogóle jest skazana na porażkę
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika MarusiaA ja jestem przeciw. Papierosek sprawia mi przyjemność, jak siedzę sobie komfortowo przy piwku, a nie na stojaka na mrozie
Po za tym jakby nawet, to skończyłoby się to tym, że większość z nas stała by ciągle na dworze, to już wolę się przenieść do innej knajpy.
Jerzy: ja, JAQBA, Slavoy i może jeszcze parę osób mogłoby w ogóle nie palić - choć niechętnie. Ale są ludzie naprawdę uzależnieni, więc Twoja propozycja niepalenia w ogóle jest skazana na porażkęPiwo jest prawdopodobnie jedną z najlepszych rzeczy, jakie pojawiły się na ziemi - oprócz mnie, tak... to dwa z największych objawień na powierzchni ziemi. Więc... pasujemy do siebie.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kot_z_cheshireWierz mi JAckson, zawsze czuć..Nawet jak będziesz nieustannie żuł gumę czy miętówki. Dla niejedzącego czosnku ten zapach zawsze wylezie. I możesz mi wierzyć: najgorszy jest ten zapach po kilku godzinach od konsumpcji
Dla mnie to trochę abstrakcyjna dyskusja, bo z punktu widzenia papierosów jestem niepalący...
A osoby niepalące... czasem na spotkaniach czy imprezach namawiają mnie na... zapalenie fajki. I ona im nie śmierdzi - twierdzą, że robi nastrój i pachnie, no i dzik musi mieć fajkę.Dziku
Comment
-
-
Jest czym innym uzywanie samochodu ktory wydziela szkodliwe spaliny od palenia papierosow wsrod osob niepalacych. Nie chcial bym zaczac udowadniac dlaczego chocby ze wzgledu na to ze dam tym samym pole do bezsensownej kontry palacych.
Nie znaczy nie- ponoc wg. prawa nieznajomosc prawa nie jest wytlumaczeniem dla lamiacych je. Jest oczywistym ze od paru dekad konsumpcja tytoniu sie zmniejsza i zainteresowanie koncernow tytoniowych przenioslo sie na ... zywnosc.
Tak wiec, palcie sobie, ostatni z Mohikaninow. Tyle ze nie posrod niepalacych.
Comment
-
-
Spród papierosów jest straszny a najgorsze,że czepia się też niepalących.Ja po nocnej zmienie(największa obsada palaczy) wpadam tylko na chwilkę do biura by popisać wszystkie papierki i jak wracam do domu to tak jestem przesiąknięty tym śmierdzącym zapachem,że nie idzie wytrzymać.StraszneLwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
Comment