Terror niepalących

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • grzes_ch
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2003.10
    • 612

    #46
    Tytuł tematu jest zły
    Jaki terror niepalących ?
    Czym my , was palaczy terroryzujemy?
    Czy to my niepalący powodujemy , że wasze ,palaczy , ciuchy CUCHNĄ ?
    Czy to my niepalący zatruwamy wam powietrze dymem ?
    Czy to my niepalący zmuszamy was do wdychania nieprzyjemnych zapachów ?
    A jestem jeszcze ciekawy - jak palacz reaguje gdy w jego otoczeniu pojawi się osoba pod wzglądem higieny zapuszczona i po prostu "cuchnie".
    To też będzie terror - osób uzywających dezodoranty i tym podobne wynalazki

    Comment

    • becik
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🥛🥛🥛
      • 2002.07
      • 14999

      #47
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika grzes_ch
      Tytuł tematu jest zły (...)
      Jak i cały temat
      Ale tak to bywa jak się wyciąga starocie sprzed 3 lat.

      ps. był odpowiędzia na temat "Terror palących "
      Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2006-02-06, 16:00.
      Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

      Comment

      • joelka
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2005.03
        • 817

        #48
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
        Jak i cały temat
        Ale tak to bywa jak się wyciąga starocie sprzed 3 lat.

        ps. był odpowiędzia na temat "Terror palących "
        już tak zawsze będzie, że jedni mają potrzebę powrócić do tematu a inni pomarudzić, że ktoś wraca.

        Comment

        • albeertos
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2001.10
          • 2313

          #49
          "Zakaz palenia na stadionie Lecha!

          27-07-2006, ostatnia aktualizacja 28-07-2006 13:31

          Koniec z paleniem tytoniu na stadionie przy ul. Bułgarskiej! O zakazie, który będzie obowiązywał na wszystkich meczach, poinformowały wczoraj władze Lecha.
          Wydając go, powołały się na zapis w Ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, a także na zalecenia urzędu miasta. Na razie nie wiadomo, jakie kary czekają łamiących zakaz, a także, jak będzie prowadzona kontrola kibiców.

          Taki przepis na polskich stadionach to jednak nie nowość. - Na naszym obiekcie funkcjonuje od dawna, i to nie tylko na zabytkowej, drewnianej trybunie. Stadion to miejsce publiczne, więc zakaz palenia jest uzasadniony - mówi rzecznik prasowy Dyskobolii Grodzisk Wlkp. Jerzy Pięta."
          (_)>
          Nigdy się nie poddawaj!!!
          Browar "Pyrlandia" Poznań - albeertos & kiler
          Lech jest tam gdzie jego wiara
          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

          Comment

          • iommi
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2003.07
            • 1522

            #50
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika albeertos
            "Zakaz palenia na stadionie Lecha!
            Martwy przepis. Na stadionie w Rybniku zakaz palenia obowiązuje bodaj od trzech lat. A mimo to, ludzie kopcą na potęgę, bo kto ma ich upominać? Ochroniarze, którzy sami przez cały mecz odpalają jednego od drugiego?

            Comment

            • Wujcio_Shaggy
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.01
              • 4628

              #51
              Zakaz palenia na stadionie powinien przede wszystkim dotyczyć prezesa Listkiewicza i jego śmierdzących cygar...
              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

              Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

              @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

              Comment

              • becik
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛
                • 2002.07
                • 14999

                #52
                Dyktatura niepalących

                Onet.pl 23.11.2006

                Niepalący są w większości, a za ich plecami stoi światowa moda na niepalenie. Dlatego gnębią polskich palaczy psychicznie i ekonomicznie. Nowy totalitaryzm dotyka nawet polskich noblistów.
                Polski palacz miewa dziś ponure sny - śni mu się paczka papierosów za 10 i więcej złotych, na którą i tak nie będzie go stać, bo za palenie zostanie usunięty z pracy. Śni mu się pub, do którego przyszedł użalić się nad swoim losem, lecz w którym piwo podaje się już jedynie klientom bez nałogów. Śni mu się nawet własny balkon wzięty pod czujną kontrolę niepalącego Wielkiego Brata.
                Polskiemu palaczowi śni się dziś amerykański sen.
                "Mili niepalący, którzy tak bardzo zapatrzyliście się na piękną Amerykę, przy których nigdy bez waszej zgody nie zapalę, bo byłoby to zwykłe chamstwo, chcę wam powiedzieć, że uwielbiam palić - wyznaje na jednym z internetowych forów 23-letnia studentka Karolina z Wrocława. - Uwielbiam to robić, bo palenie mnie inspiruje, bo dzięki papierosom przychodzą mi do głowy wspaniałe pomysły, bo to, że palę, odróżnia mnie od kółka różańcowego i mojego psa Leona, bo dzięki papierosom znalazłam cudownych przyjaciół, bo papierosy palą dziś oprócz robotników głównie studenci, artyści, pisarze i poeci. Uwielbiam zaciągać się szkodliwym dymem, jak inni uwielbiają niszczyć sobie wzrok, grając co noc w madżonga na komputerze, a inni rujnować swoje zdrowie, obżerając się hamburgerami. I nikomu nic do tego".

                Społeczny odpad
                A jednak innym wiele do tego. Przede wszystkim właśnie niepalącym, których w imię zdrowia publicznego i walki z biernym paleniem wspierają dziś jawnie politycy, pracodawcy, a nawet kilkudziesięciu działaczy osiedlowych w Poznaniu. Ci ostatni niedawno przegłosowali zakaz palenia na balkonach blokowiska zasiedlonego przez osiem tysięcy mieszkańców. W związku z czym osiedlowi nałogowcy mogą dziś kopcić jedynie w mieszkaniach, w których dotąd nie palili z szacunku dla niepalących członków rodziny. Nieliczni z nich mogą jeszcze zapalić w pracy, o ile w ich zakładzie pracuje ponad 20 osób, a pracodawca szanuje obowiązujące jeszcze prawo i przygotował dla swoich pracowników palarnię, najczęściej w ciasnym, źle wentylowanym pomieszczeniu w okolicach pracowniczej toalety.
                - Choć takich jak ja jest wciąż w Polsce dziewięć milionów, to większość czuje się jak społeczny odpad - żali się krakowska pracownica biurowa Agata Wolibóg, palaczka z 15-letnim stażem. - Od śmieci odróżnia nas jedynie to, że śmieci nie mają poczucia winy, a w nas wywołuje się takie poczucie na każdym kroku. Jak tak dalej pójdzie, nikt nie będzie widział we mnie kompetentnego fachowca, a jedynie chodzącego na dwóch nogach raka płuc.
                Jej pracodawca od czasu do czasu puszcza sobie ukradkiem dymka w swoim gabinecie. - Ale ze względu na polityczną poprawność zepchnął palących pracowników do podziemia. W przenośni, bo coraz głośniej przyznaje, że oczyści firmę z ,palącego problemu", i dosłownie, bo palarnię urządził nam w starej kotłowni. Ostatnio paliłam w towarzystwie kota szczurołapa. A przecież należą mi się takie same prawa jak innym, nie jestem gorszym pracownikiem niż ci, którzy na przykład nałogowo piją kawę albo łykają garściami tabletki od bólu głowy - zwraca uwagę Agata Walibóg.
                Na razie jednak o kawoszach i lekomanach jest w Polsce cicho. Na cenzurowanym jest palenie, choć wiele statystyk wskazuje, że ani coraz bardziej restrykcyjne zakazy, ani regularne podwyżki cen papierosów - w przyszłym roku najpodlejsze papierosy mają kosztować co najmniej osiem złotych - nie mają większego wpływu na liczbę palaczy, także w Polsce (patrz "Przekrój" numer 9/2006). - Mają jedynie wpływ na skalę przemytu zza naszej wschodniej granicy - twierdzi Jerzy Skiba z Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego.

                Najgorsi neofici
                Tymczasem wszystko wskazuje na to, że los palaczy z poznańskiego osiedla stanie się wkrótce udziałem wszystkich palących Polaków. W Sejmie trwają prace nad przepisami, które na wzór rozwiązań stosowanych przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, ale także w niektórych krajach Europy, mają doprowadzić do tego, że papierosy, przynajmniej oficjalnie, będzie można palić wyłącznie we własnym domu.
                Taką opcję promuje przede wszystkim poseł PiS i były palacz Tadeusz Cymański.
                - Popadniemy w skrajność, zmusimy sporą część naszego społeczeństwa do szukania rozwiązań niezgodnych z prawem - prorokuje Ewa Kopacz, posłanka PO, przewodnicząca sejmowej komisji zdrowia (paląca). - Nie wierzę, by Polacy dostosowali się do zakazów w stylistyce Wielkiego Brata kontrolującego wszystkie sfery naszego życia. To nie leży w naszej naturze. Zdaniem Kopacz, która zasadniczo jest za ograniczeniem palenia w przestrzeni publicznej, zbyt rygorystyczne podejście do palaczy wynika, po pierwsze, z mody, która prędzej czy później, podobnie jak moda na prohibicję, minie. A po drugie, wynika z braku szacunku dla słabości bliźnich.
                - Najgorsi są neofici - zauważa Maciej Miąsik, programista i znany twórca gier komputerowych, niepalący. - To oni najchętniej wciskają społeczeństwu, że palacze niszczą ich zdrowie. A prawda jest taka, że palacze niszczą zazwyczaj wyłącznie swoje zdrowie i mają do tego święte prawo. Minęły już dawno czasy, w których wszyscy musieli robić i myśleć to samo. Ja też pamiętam czasy terroru nikotynowego, w których niepalący nie mieli prawa do obrony. Dziś osobiście nie znam palącej osoby, która nie liczyłaby się z obecnością osoby niepalącej.
                Niestety, coraz częściej bywa odwrotnie. - Palaczy spycha się do publicznych nizin - mówi Miąsik - coraz częściej dając im do zrozumienia, że są głupi, słabi i bez sensu. A ja tymczasem zawsze chętnie przebywam tam, gdzie palacze. Zawsze tam, gdzie zbierają się nałogowcy, atmosfera jest może zadymiona, ale jednocześnie gorąca i twórcza. Lubię palaczy i bardzo im dzisiejszych czasów współczuję. Mam nadzieję, że miną.
                Krakowska malarka Teresa Wań, nałogowiec od 12 lat, nie ma wątpliwości co do przyszłości palących w Polsce. - Będziemy prześladowaną powszechnie elitą, znaczącą kulturowo alternatywą dla kolorowej, plastikowej popkultury o świeżym oddechu gumy do żucia - twierdzi. - Będziemy we własnym gronie śmiać się z kolejnych misjonarzy, którzy będą nawracać nas na drogę antynikotynowego zbawienia, będziemy ich bojkotować równie mocno, jak oni bojkotują dziś nas.
                Fakt, misjonarzy jest coraz więcej. W Bydgoszczy niepalący pracownicy prywatnego zakładu mięsnego dostają 50 złotych dodatku do pensji. Właściciel firmy zmusił całą załogę do podpisania oświadczenia, że nikt w pracy palić nie będzie. Coraz częściej palący mają mniejsze szanse na znalezienie pracy niż kandydaci bez nałogu. Co zresztą niezgodne jest z unijnymi przepisami, które wyraźnie nakazują równe traktowanie pracowników nie tylko ze względu na kolor ich skóry czy wyznanie.
                - Wydawało mi się do niedawna, że żyjemy w wolnym świecie, a palenie papierosów jest dopuszczalne, skoro wciąż możemy je kupić w kioskach - przyznaje Wanda Krotkiewicz, urzędniczka z Katowic, której pracodawca zagroził niedawno zwolnieniem z pracy. Rzecz jasna, z powodu papierosów. Urzędniczka próbowała już rzucić palenie siedem razy. - Zawsze z przekonaniem, że wreszcie dołączę do grona szczęściarzy wyzwolonych z nałogu - dodaje. - Ale dobra wola palacza nie zawsze wystarczy. Czasem w grę wchodzą inne czynniki, choćby stres, z którym nie wszyscy potrafimy się jednakowo uporać. A czasem po prostu w rzuceniu palenia przeszkadza nam sympatia dla papierosa.

                Czule zobowiązani
                Z papierosem w Polsce najgłośniej sympatyzuje Marcin Świetlicki:
                "Mój mały przyjacielu papierosie. / Spędziłem z tobą więcej czasu niż z kimkolwiek. / Niszczymy się nawzajem, czule / zobowiązani" - pisze poeta nieustająco poirytowany dyktaturą niepalących. Podobnie jak poetka noblistka Wisława Szymborska, która większość swoich wierszy napisała w pozycji leżącej, z tlącym się w ręku papierosem. A w jednym z felietonów wyobraziła sobie, co by było, gdyby w gronie niepalących Polaków znalazł się człowiek, któremu udało się dotrzeć do bieguna północnego nago bez żadnych odmrożeń. I co by się stało, gdyby nagle zapalił? Obnażyłby się znacznie bardziej niż dotychczas.
                "Nie byłoby końca pytaniom: czemu pali, od kiedy pali, czy próbował rzucić i dlaczego jeszcze nie przestaje" - pisze z pewną ironią Szymborska.
                Z tymi, którzy rozumieją i szanują jej słabość, poetka chętnie dzieli się anegdotą o pewnym polskim mieszkającym na stałe we Francji profesorze zaproszonym na sympozjum do Stanów Zjednoczonych [chodzi prawdopodobnie o profesora Piotra Słonimskiego, światowej sławy genetyka - przyp. aut.]. Kiedy profesor dotarł do amerykańskiego hotelu, grzecznie poprosił o pokój dla palących.
                - Nie mamy pokojów, w których można palić - usłyszał od recepcjonisty. Naukowiec postanowił więc puścić dymka w hotelowym holu.
                - Nie mamy holu, w którym można palić - usłyszał ponownie. Kiedy dowiedział się, że palić nie wolno mu nawet przed hotelem, chwycił za walizki i zamówił taksówkę. Na lotnisko. I pierwszym lepszym samolotem wrócił na Stary Kontynent.
                To zdarzyło się jednak kilka lat temu, w czasach gdy - przynajmniej w Europie - palący z niepalącymi żyli w poszanowaniu swoich praw i w sporej symbiozie.
                Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  #53
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
                  ... w czasach gdy ... palący z niepalącymi żyli w poszanowaniu swoich praw i w sporej symbiozie.
                  Tylko i wyłacznie z konieczności. Nie ma mowy o symbiozie, gdy ktoś nie tylko zatruwa, ale i zasmradza. Mnie nie interesuje, co palacz robi ze swoimi płucami, tylko co robi z moim garniturem lub kurtką mundurową. Nałogowy kawosz nie śmierdzi na odległość, podobnie jak nałogowy łykacz tabletek od bólu głowy czy nałogowy internauta.

                  Ale użycie tu tekstu "poszanowanie swoich praw" jest sporym nadużyciem. Większość palaczy ma gdzieś opinie niepalących i nigdy nie pyta w obecności niepalącego, czy może zapalić. Dotyczy to również większości znanych mi forumowiczów.
                  Ostatnia zmiana dokonana przez Krzysiu; 2006-11-23, 11:58.

                  Comment

                  • albeertos
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2001.10
                    • 2313

                    #54
                    Ci ostatni niedawno przegłosowali zakaz palenia na balkonach blokowiska zasiedlonego przez osiem tysięcy mieszkańców. W związku z czym osiedlowi nałogowcy mogą dziś kopcić jedynie w mieszkaniach, w których dotąd nie palili z szacunku dla niepalących członków rodziny.
                    A szacunek dla sąsiadów? U mnie w mieszkaniu często śmierdzi dymem papierosowym bo sąsiedzi z dołu wyszli sobie "na dymka". Nie lubię tego.
                    (_)>
                    Nigdy się nie poddawaj!!!
                    Browar "Pyrlandia" Poznań - albeertos & kiler
                    Lech jest tam gdzie jego wiara
                    Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                    Comment

                    • żąleną
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.01
                      • 13239

                      #55
                      "A prawda jest taka, że palacze niszczą zazwyczaj wyłącznie swoje zdrowie i mają do tego święte prawo"

                      Prawdą to się w bólach staje dopiero od niedawna dzięki coraz większej świadomości wśród palaczy. Co bardzo doceniam.

                      "bo to, że palę, odróżnia mnie od kółka różańcowego i mojego psa Leona"

                      Tego chyba nie trzeba komentować.
                      Ostatnia zmiana dokonana przez żąleną; 2006-11-23, 12:01.

                      Comment

                      • JAckson
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        🍼🍼
                        • 2004.05
                        • 6123

                        #56
                        Zabawne teksty Becik zamieścił
                        Zawsze zastanawia mnie czy zatwardziały palacz papierosów zgodziłby się, abym w jego obecności w przedziale wagonu, czy przy stoliku obok w knajpie rozpalił sobie grilla i smażył na nim tłuste kiełbasy, sery i inne intensywnie dymiące specjały.
                        MM961
                        4:-)

                        Comment

                        • becik
                          Generał Wszelkich Fermentacji
                          🥛🥛🥛
                          • 2002.07
                          • 14999

                          #57
                          Oczywiście wszystkie odp. na zamieszczony artykuł udzielili pokrzywdzeni i niezadowoleni niepalący, którzy swoim zdaniem potwierdzają tylko to co autor miał na myśli

                          Jackson, przykład "kosmiczny" w pociągu nikt Ci grilla nie rozpali, a w knajpie gość także nie ale juz sam lokal z grillem...mniam mniam, cudeńko (vide Zajazd Górski, Proszenie - http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=59526 ).
                          Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                          Comment

                          • JAckson
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            🍼🍼
                            • 2004.05
                            • 6123

                            #58
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
                            Oczywiście wszystkie odp. na zamieszczony artykuł udzielili pokrzywdzeni i niezadowoleni niepalący, którzy swoim zdaniem potwierdzają tylko to co autor miał na myśli

                            Jackson, przykład "kosmiczny" w pociągu nikt Ci grilla nie rozpali, a w knajpie gość także nie ale juz sam lokal z grillem...mniam mniam, cudeńko (vide Zajazd Górski, Proszenie - http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=59526 ).
                            Nie wierzę, że nie rozumiesz o co chodzi
                            MM961
                            4:-)

                            Comment

                            • JAckson
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              🍼🍼
                              • 2004.05
                              • 6123

                              #59
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
                              Oczywiście wszystkie odp. na zamieszczony artykuł udzielili pokrzywdzeni i niezadowoleni niepalący, którzy swoim zdaniem potwierdzają tylko to co autor miał na myśli

                              Jackson, przykład "kosmiczny" w pociągu nikt Ci grilla nie rozpali, a w knajpie gość także nie ale juz sam lokal z grillem...mniam mniam, cudeńko (vide Zajazd Górski, Proszenie - http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=59526 ).
                              No dobra - trochę więcej napiszę, choć bez nadziei na to, że palący zrozumie niepalącego.

                              Zamieszczony artykuł zawiera niewiele warte komentowania teksty. Nie wnikam, czym jest to spowodowane.

                              Przykład z grillem.

                              Czy chciałbyś aby ktoś kopcił Ci pod nosem czy to grillem, czy innym świństwem, którego gazy spalinowe oblepiają Ci ubranie i włosy na wiele godzin, powodują pieczenie oczu i ból głowy nad ranem dodatkowo mając świadomość wielu mutagennych substancji w nich zawartych? Jeśli tak, to jestem w stanie zrozumieć Twoje niezrozumienie praw niepalących.
                              Ostatnia zmiana dokonana przez JAckson; 2006-11-23, 13:07.
                              MM961
                              4:-)

                              Comment

                              • dziku
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2002.12
                                • 1992

                                #60
                                To ja się wypowiem jako osoba paląca fajkę. Co prawda rzadko (czasem raz dziennie, czasem raz w tygodniu, zwykle raz na kilka dni...), ale zawsze z przyjemnością. Rozumiem zakaz palenia w lokalach i miejscach publicznych (zamkniętych). Sam tego nie czynię, a dym papierosowy w stężeniu "lokalowym" raczej mi przeszkadza. Fajkę w towarzystwie niepalących jeśli już zapalam - to po upewnieniu się, że nikomu to nie przeszkadza, ale... Po cóż zakaz palenia na powietrzu Poseł Cymański postuluje zakaznie palenia w parkach, a nawet w ogrodzie własnego domu. Argumenty, że kiepy walają się pod ławką do mnie nie trafiają, bo wszak fajki wrzoścowej zakiepować sie nie da (a na spacer iść z fajką czasem lubię), a na samo śmiecenie jest cała masa paragrafów - dla palących i dla niepalących. W domu palę tylko gdy nie ma dzieci (a w ogóle palę rzadko), w pracy wcale... Czemu nie można w parku?
                                Dziku


                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X