Film tez mi sie podobal (widziany z trzeciego rzedu robil naprawde duze wrazenie ). Ja akurat nie moge sie przekonac do Tolkiena, mimo ze lubie fantasy, ale mysle, ze rezyser zrobil niesamowita robote.
A jest jeszcze jedna wersja, firmowana przez państwa Frąców (ostatnia edycja powieści z wydawnictwa "Amber"). Fachowcy mówią (gdzieś o tym czytałem lub słyszałem), że ponoć najbardziej wierna pierwowzorowi.
Co do tłumaczenia Frąców ukazało się już sprostowanie autora opinii. Jego zdanie zacytowano bowiem w "Rzeczpospolitej" trochę tę opinię przeinaczając.
Autor opinii - nie pomnę nazwiska - powiedział, że w tym tłumaczeniu najwięcej jest oryginalnych nazw związanych - siłą rzeczy - duchem języka angielskiego. Natomiast w Rzeczpospolitej napisano, że to tłumaczenie jest najbardziej zgodne z oryginałem.
Jak zwykle w takich przypadkach odżywa dyskusja, czy tłumaczenie ma być piękne czy raczej zgodne z oryginałem.
Nie pojmuję tworzenia nowych tłumaczeń w takich wypadkach, jak "Władca Pierścieni" czy "Diuna". Ale widać wydawcy nie liczą sie z kosztami i dają zarobić kolegom tłumaczom.
Skibniewska to klasyka. I basta!
Zgadza się "Władca pierścieni" Skibniewskiej jest THE BEST
No i sama tłumaczyła całość.
A ja mam "Diunę" i każdy tom innego tłumacza.Zgroza
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
kiszot napisal/a
Zgadza się "Władca pierścieni" Skibniewskiej jest THE BEST
No i sama tłumaczyła całość.
A ja mam "Diunę" i każdy tom innego tłumacza.Zgroza
A co powiedzieć o takiej rzeczy jak "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta. Tomów jest bodaj 6 i każdy ma innego tłumacza.
Nie zgadzam się natomiast co do niedopuszczalności nowych tłumaczeń. Klasyczne, wrośnięte w polszczyznę tłumaczenia "Przygód dobrego wojaka Szwejka" Hulki-Laskowskiego i "Kubusia Puchatka" Ireny Tuwim są pełne elementarnych błędów. Nie znam angielskiego ale z tego co wiem w oryginale Kubuś Puchatek jest rodzaju żeńskiego. A mimo to te tłumaczenia świetnie się bronią od kilkudziesięciu lat. A taki np. Szekspir - każde z jego dzieł ma kilkanaście tłómaczeń różnych autorów. I to nie byle jakich (np. Maciej Słomczyński, St. Barańczak). Nie można nikomu zabraniać nowych prób. Język się zmienia, tłumaczenia sprzed wielu lat kostnieją.
A co powiedzieć o takiej rzeczy jak "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta. Tomów jest bodaj 6 i każdy ma innego tłumacza.
"Diuna"napewno jest w 6 kawałkach.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Originally posted by kiszot
"Diuna"napewno jest w 6 kawałkach.
Teraz to już chyba w 9-10, doliczając to co ostatnio dopisali naśladowcy.
Co do tłumaczenia Łozińskiego to ponoć w kolejnych wydaniach dokonywał on zmian w nazewnictwie dopasowując je do tego co zrobiła Skibniewska - to zaprzecza idei tworzenia nowych tłumaczeń.
A znacie "Mechaniczną Pomarańczę"? W tym wypadku jeden tłumacz od razu zrobił dwie wersji tłumaczenia ("R" oraz "A"). Ale w tym wypadku miało to pewien sens.
Art, z całą pokorą przyjmuję uwagę. Było to z pewnością chwilowe zaćmienie umysłu. W całym poście 6 razy użyłem słowa tłumacz, tłumaczyć, tłumaczenie. Z tego raz z wołającym o pomstę do nieba błędem. W sumie statystyka niezła. Prawie 85% poprawnie. Wiem jednak, że to słabe wytłómaczenie. Można się utopić w jeziorze o statystycznej głębokości 10 cm.
Po przeczytaniu Hobbita miałem się zabrać za Trylogię i wtedy wpadlem niechcący w Sienkiewicza no i oczywiście Tolkien poszedł "na pózniej". I to "na pózniej " trwa do dziś.
Dlatego zastanawiam się czy najpierw przeczytać a potem obejrzeć (ale już na CD ) czy najpierw obejrzeć ale za to w kinie?
Może ktoś doradzi?
Andro z wyspy jednej takiej.
http://www.bahama.uznam.net.pl/
Witam
Jakiś czas temu uwarzyłem witbier-a ale po fermentacji burzliwej zaówarzyłem że na jego powierzchni pojawiła się smuga, jakby coś tłustego. Wygląda jak delikatny korzuch bezbarwny. Czasem jak zbyt długo parzy się herbatę pojawia się coś takiego na powierzchni. Piwo jest już...
Oberursel to nieduże miasto (około 40 tyś. mieszkańców) położone 20 km na północ od Frankfurtu (am Main). Dojazd jest bardzo łatwy dwoma liniami transportu szynowego - pociągami DB lub miejską U3 czyli tramwajo-metrem. W odległości około 400 m od stacji wchodzimy w obręb bardzo ładnej...
Stout owsiany, ale w składzie oprócz słodu i płatków owsianych jest również słód żytni, do którego mają w browarze najwyraźniej słabość.
Chmiele - Pałacowy, Iunga
16% ekstr.
5,5% alk
Aromat - słodowy, oprócz tonów palonych jest też trochę jakby...
Comment