Wisła Kraków uratowała jednak honor polskiej piłki klubowej. I prawdę powiedziawszy z meczów pucharowych polskich drużyn (a raczej fragmentów meczów), które oglądałem jedynie Wisła Kraków prezentowała coś co można by nazwać grą w piłkę. Ciekawe co będzie w kolejnej rundzie.
Mecz Wisły Kraków był słabszy jak ten 2 tygodnie temu, ale i sytuacja inna - szybko dość strzelona bramka i pilnowanie wyniku. Austriacy to widać było że 3-4 liga europejska, no ale dobrze że nasi wygrali. Wisły Płock nie oglądałem - wolę pograć na dworze niż patrzeć na te Płocki wszystkie, Amiki czy Lechy. W sumie 2 nasze drużyny mają szanse wejść do fazy grupowej UEFA, i byłby to wynik w miarę poprawny, choć wiadomo że wszyscy czekamy na naszych w LM.
Spojrzałem na listę potencjalnych rywali i wychodzi mi, że Legia ma tak z 10% szans na awans do fazy grupowej, a Wisła 30%.
Zresztą co tu gadać - nawet w lepszych czasach Legia i Wisła nie zdołały się przebić do fazy grupowej PUEFA, a teraz grają taką żenadę, że patrzeć się nie da.
Wisła Kraków uratowała jednak honor polskiej piłki klubowej...
Raczysz sobie żartować. Jaki to honor wygrać z drużyną amatorów? Wisła powinna oba mecze wygrać po 10:0, a oni trzęśli dupami i wygrali jedną bramką. To żenada, a nie żaden honor.
Raczysz sobie żartować. Jaki to honor wygrać z drużyną amatorów? Wisła powinna oba mecze wygrać po 10:0, a oni trzęśli dupami i wygrali jedną bramką. To żenada, a nie żaden honor.
Krzysiu prawdę pisze...
"Piwo stanowi dowód, że Bóg nas kocha i chce, abyśmy byli szczęśliwi" - Benjamin Franklin
Wisła powinna oba mecze wygrać po 10:0, a oni trzęśli dupami i wygrali jedną bramką.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mluk
Krzysiu prawdę pisze...
To jest prawda?
A kiedy ostatni raz w jakimkolwiek z Pucharów europejskich padl taki wynik? W 1934? To, że Wisla nie grala doskonale to fakt, ale faktem też jest, że zaprezentowala się najlepiej z polskich zespolów. Choć może i przeciwnik nie za wiele wymagal.
Wisla wygrala 1:0, ale powinna i mogla wyżej. Ale 10:0 to gruba przesada.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Bombadil13
To jest prawda?
A kiedy ostatni raz w jakimkolwiek z Pucharów europejskich padl taki wynik? W 1934? To, że Wisla nie grala doskonale to fakt, ale faktem też jest, że zaprezentowala się najlepiej z polskich zespolów. Choć może i przeciwnik nie za wiele wymagal.
Wisla wygrala 1:0, ale powinna i mogla wyżej. Ale 10:0 to gruba przesada.
Żeś się uczepił tego 10:0...
"Piwo stanowi dowód, że Bóg nas kocha i chce, abyśmy byli szczęśliwi" - Benjamin Franklin
No jak to? Cud się zdarzył - Włodarczyk strzelił 2 gole (100% skuteczności). To nie jest cud? Zabrakło tylko drugiego cudu - w defensywie...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika albeertos
(...) ilu jest zawodników urodzonych w mieście lub regione w którym aktualnie grają. I w Legii jest takowych 0 (słownie: zero). (...)
To akurat żadna nowość, raczej reguła. Nawet w czasach, gdy nikomu nie śniło się jeszcze o obcokrajowcach w polskiej lidze. Wdowczyk, Dziekanowski, Kowalczyk, Kosecki (ur. w Piasecznie, ale można go "podciągnąć"), więcej nie pamiętam...
Jeszcze refleksja o charakterze ogólnym - regułą jest, że z sezonu na sezon kolejne mistrzowskie drużyny są słabsze piłkarsko od poprzedników, a drugą regułą jest, że na początku rundy jesiennej są dużo słabsze niż wtedy, gdy zdobywały tytuł - to należy się raczej przygotowywać psychicznie na to, że niedługo nasi aspiranci do LM będą odpadać już w II rundzie eliminacji...
Raczysz sobie żartować. Jaki to honor wygrać z drużyną amatorów? Wisła powinna oba mecze wygrać po 10:0, a oni trzęśli dupami i wygrali jedną bramką. To żenada, a nie żaden honor.
Krzysiu a na jakiej podstawie twierdzisz, że Mattersburg jest drużyną amatorów? Ze strony Sport1.at wynika, że dysponują budżetem 7 milionów euro. Nie wiem czy w Polsce są kluby z porównywalnymi pieniędzmi, nie wspominając już o infrastrukturze czy poziomie organizacyjnym.
Comment