Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kiszot
przy piwie o piłce kopanej
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcyCo ciekawsze, Polonię zakładali działacze Polskiego Komitetu Plebiscytowego, a więc ludzie którzy walczyli o to, żeby Śląsk był polski.Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
Trochę o kibicach chuliganach.
PO DRUGIEJ STRONIE BARYKADY.. Dzisiaj prezentujemy Wam wywiad na który większość osób czekała z niecierpliwością. Udało nam się porozmawiać z postacią hools w krakowskiej Wiśle.
Całość tego wywiadu kilka stron A4, jednak warto się z nim zapoznać.
Po lekturze kolejnego już materiału z cyklu "Bezpieczny stadion" na pewno będziecie mieli wyrobione już swoje opinie na ten temat. Jutro ukaże się wywiad z panią z pogotowia (będzie to zarazem przedostatni materiał umieszczony w ramach tej akcji).
kicker.pl: Policjant z którym jeden z moich redaktorów przeprowadził wcześniej wywiad określił pseudokibiców mianem "znudzonej, marnie wykształconej, pozbawionej wszelkich ideałów, biednej młodzieży pochodzącej często z patologicznych rodzin". Policjant dodał, że w Waszych szeregach panuje zasada podobna do reguł w "stadzie orangutanów" - strach, hierarchia i przewodnik stada. Czy faktycznie, osoby, które są zwane hoolsami (pseudokibicami itd) pasują do tej charakterystyki, czy jest to raczej bardzo stronnicza wypowiedź? Jak to jest z Tobą - kim jesteś na codzień?
Kibic: Wypowiedż policjanta świadczy o nim, nie o nas, kibicach. Skoro ktoś posługuje się, z poczuciem racji, takim utartym (wytartym) stereotypem to prezentuje moim zdaniem bardzo wąski horyzont postrzegania. W ten sposób stawia siebie na takim marnym poziomie intelektualnym na jakim chciałby widzieć nas. Nigdy nie odważyłbym się wrzucić na jedną "półkę" tak wielkiej masy ludzi jaką są kibice. Ale tak jest łatwiej. Ktoś kto nie jest w stanie zrozumieć naszego postępowania, ktoś kto nigdy nie spróbował nawet nas zrozumieć , poznać a musi się na ten temat wypowiedzieć czyni rzecz najprostszą czyli wrzucenie nas do worka pod szeroko rozumianym tytułem "patologia". Kim jesteśmy naprawdę? Tym kim może być kilku tysięczny czy kilkusetosobowy tłum. Całym przekrojem społeczeństwa. Po prostu. Są ludzie z wykształceniem wyższym, są ludzie którym do szkoły było pod górkę, są właściciele firm, są szeregowi pracownicy, są i bezrobotni. Po prostu typowy przekrój społeczeństwa. Kim ja jestem? Panem magistrem ze studiami podyplomowymi na koncie, pracownikiem pewnej spółki skarbu państwa przez którą przechodzą różne papierki w celu wpompowania pieniążków z różnych funduszy unijnych w nasz region. To tyle jeśli chodzi o wyksztłcenie i pracę. Na codzień dobrowolnie jestem członkiem "stada orangutanów" i staram się korzystać z życia póki jestem młody i piękny Smile
Kicker.pl: Jak zaczęła się Twoja przygoda z hoolsami?
Kibic: Przygoda z hoolsami zaczęła się prawdopodobnie tak jak u większości moich kolegów. Pierw kilkuletnie chodzenie na mecze, coraz mniejsze zainteresowanie tym co się dzieje na boisku (w świetle ost. afer w świecie działaczy piłkarskich okazuje się że całkiem słusznym było nie emocjonowanie się wydarzeniami na boisku gdyż i tak spory procent tych wydarzeń był wynikiem kalkulacji poza boiskowych). W trakcie meczów, wyjazdów poznawałem coraz więcej osób w tym i takich którzy potrzebowali nieco więcej adrenaliny by czuć się spełnionym. Po paru latach na trybunach, po wsiąknięciu w te
struktury niemal każdy automatycznie sam określa do której grupy mu najbliżej. Jedni bawią się w kreatywne koloryzowanie trybun kartonami, flagami, racami itp. Inni bawią się w ten sposób że przed i po meczu przy piwku spotykają się w swoim gronie. są też tacy którzy potrzebują nieco więcej emocji w swoim życiu, zaczynają poznawać sobie podobnych kolegów i tak to się kręci.
Kicker.pl: Jednak przyznasz, że przez takie wyładowywanie swojej energii na terenach obiektów sportowych, bądź w bezpośrednim ich towarzystwie naraża się na niebezpieczeństwo osoby zupełnie postronne? Czy środowisko hools można
podzielić na grupy z których jedne preferują tzw. ustawki w oddali od miejsc publicznych, a inni wolą pokazywać swoją siłę nie zależnie od miejsca?
Kibic: Owszem zdarzało się, zdarza i zdarzać pewnie się będzie że w skutek takiego zachowania osoby postronne mogą poczuć się zagrożone. W znakomitej jednak większości jest to eliminowane. Wyjaśniać swe sprawy starają się między sobą
grupy tym zainteresowane z dala od stadionów, tak by nie szkodzić klubowi, nie wpływać na frekwencję. Spójrzmy na kluby które posiadają największe i najlepsze grupy chuliganów. Kiedy ostatnio na stadionie Lecha Poznań doszło do zakłóceń porządku? Jaka jest frekwencja na meczach Wisły, Legii, Widzewa czy ŁKSu? Oczywistym jest że czasem może się coś wymknąć spod kontroli i dochodzi do jakichś eskalacji ale to już jest specyfika trybun piłkarskich. Ogromne nieraz emocje, tłum, anonimowość. Do ekscesów dochodziło od zawsze, podczas drugiej wojny światowej w okupowanym Krakowie zezwolono na mecz derbowy, który zakończył się bitwą pomiędzy zwolennikami Wisły i Cracovii na oczach
zdziwionych okupantów. Środowisku kibiców dązy się do tego by oddalać takie zdarzenia od stadionów. Myślę że w dużym stopniu się to udaje. Jeśli chodzi o miejsce pokazania siły jak to nazwałeś to chyba każdy z nas jest gotowy na to w każdej chwili, bez względu na to gdzie to się odbywa. Zdrowy rozsądek i pewne ustalenia o których wspomniałem wyżej oddalają to zjawisko od stadionów, ale czasem zdarza się że do zajść dochodzi na nich lub w ich okolicach. Czasem wpływ na to ma postawa strony trzeciej na stadionie czyli policji. Jak inaczej można wytłumaczyć to że podczas trzech meczów pomiędzy Wisłą a Śląskiem Wrocław dochodzło do zamieszek a kibice obydwu tych drużyn są zaprzyjaźnieni?
Kicker.pl: Ludzie mają wrażenie, że w tych Waszych potyczkach nie ma żadnych reguł - czy w bitwach stadionowych macie jakieś zasady? I jak wygląda to z ustawkami?
Kibic: Trochę na ten temat już wspomniałem w odpowiedzi na pytanie nr 3. Co jakiś czas grupy kibicowskie z Polski spotykają się by ustalać obowiązujące zasady. W ten sposób wszedł w życie kodeks mówiący o tym by nie używać w
starciach ze sobą tzw sprzętu. Również w ten sposób ustalono że wszystkie grupy tolerują się i nie wszczynają awantur w dniu meczu repreentacji, nie tylko na stadionie ale i na trasach dojazdowych itd. Oczywistym jest że istnieje też sporo reguł niepisanych jak nie zaczepianie osób postronnych czy też kibiców niezainteresowanych konfrontacją, nie demolowanie środków transportu, pociągów czy dworców jak to miało nieraz miejsce w przeszłości. Ogólnie można ocenić tą tendencję jako cywilizowanie się. Oczywiście pisząc o tak dużej grupie jaką są kibice nie można ukrywać iż nie zawsze wszystkiego udaje się dopilnować. Istnieją też regiony na swój sposób wyjątkowe jak np Kraków gdzie zacietrzewienie wrogich kibiców Wisły i Craocovii jest tak silne iż nie podejmuję się stanąć razem w jakimkolwiek układzie. Jeśli chodzi o ustawki to już grupy spotykające się wyznaczają sobie reguły.
Kicker.pl: Sam zauważyłeś, że "osoby postronne mogą poczuć się zagrożone". Większe bezpieczeństwo ma im zapewnić, nowe, bardziej rygorystyczne prawo. W projekcie tym ma pojawić się nie tylko zaostrzenie zakazów stadionowych, ale
również szybsze rozprawy sądowe w których wyroki mają być surowsze niż obecnie. Odnośnie zakazów stadionowych już słychać głosy z różnych środowisk, iż jest to w Polsce śmieszny przepis, gdyż nie jest przez nikogo respektowany - jak Ty uważasz co może wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa? Czy proponowane przez rząd zmiany moga zmienić obecną sytuację?
Kibic: Wszystko ładnie wygląda na papierze ale w rzeczywistości nie jest to tak wspaniałe jak się wydaje. Przyspieszone rozprawy, szybkie sądy, gorsze wyroki...super to wygląda dla osób postronnych, nieco gorzej dla kibiców. Sam raz zostałem ukarany zakazem stadionowym połaczonym z kolegium. Za nic. Dosłownie. Jeśli w taki sposób w jaki wtedy przeprowadzane mają być te super szybkie rozprawy to jest to największa głupota o jakiej słyszałem. Policjant który kibica nie lubi wymyśli zarzut (jak w moim przypadku), jego kolega solidarnie potwierdzi a prokurator wezwany na super szybką sprawę w nocy wprost z małżeńskiego łoża bez wachania skaże "bandziora". Statystyki policyjne pojdę w górę, panowie mundurowi może dorobią się nagrody za tak dobrą skuteczność, społeczeństwo będzie zaspokojone gdyż media bardzo
chętnie umieszczą informacje o "walce z bandytyzmem". Tym że ktoś może zostać skazany neiwinnie (dziesiątki takich przypadków co roku) nie będzie nikt rozmyślał bo na papierze wszystko będzie ładnie wyglądało. sorry ale za dużo rzeczy widziałem, przyglądając się temu od środka by tak łątwo uwierzyć w te tanie pomysły pod publiczkę. Wszyscy się skupiają na problemie pseudokibiców. Proszę jednak przedstawić jakieś argumenty że jest to problem tak istotny. Już przedstawiałem w poprzednich odpowiedziach przykłady stadionów gdzie jest całkiem bezpiecznie i awantur nie widziano od lat a gdzie grupy chuliganów są największe. Frewkencje na tych stadionach są największe i krótko pisząc po prostu nie
widać żadnego negatywnego wpływu chuliganów na frekwnecję czy poczucie bezpieczeństwa. Z własnych obserwacji wiem że takie dyskusje zazwyczaj podsycane i prowadzone są przez osoby które trybuny znają z przekazów telewizyjnych czy lektury prasowej. A tam zawsze na pierwszym miejscu, Wyeksponowana zostania wiadomość sensacyjna a nie np informacja że na
stadionach 1,2,3 ligi podczas 3 kolejek i rozegranych w ich ramach 100 spotkaniach nie doszło do żadnego incydentu. Taka informacja nie jest dobrym materiałęm, o wiele lepszym jest wyolbrzymienie jednej przykrej sytuacja na te sto meczy. I wtedy do głosu dochodzą wszelkiej maści dyskutanci chcący naprawić świat.
Kicker.pl: W wywiadzie udzielonym nam wcześniej policjant stwierdził, że ich obecność na stadionie jest konieczna, gdyż kluby angażują tanie firmy ochroniarskie, a te z powodu oszczędności zatrudniają osoby chętne - nie koniecznie z odpowiednimi predyspozycjami. Policjant podał tutaj przykład, kiedy to na jednym ze spotkań ochroniarz wszczął bójkę - jak się później okazało, był on znany Policji z udziału we wcześniejszych "zadymach" w tym mieście... Czy gdyby kluby potrafiły dobrze dobierać firmy ochroniarskie, mogłoby być spokojniej - czy raczej jest to odosobniony przypadek i na
codzień nie spotykacie się z takimi prowokacjami?
Kibic: Policja bardzo często ma o sobie i odgrywanej przez siebie roli wielkie mniemanie. Dziwnie zapewne wyglądałoby zestawienie ilości awantur na stadionach w czasach gdy policja była obowiązkowo na kazdym meczu a ilość takich awantur w czasach gdy tej policji już nie ma. Patrząc tylko na najbliższe mi podwórko zauważam że awantur na stadionie Wisły od czasu gdy nie ma na nim policji jest jak na lekarstwo. W czasach gdy to właśnie policjanci byli najbardziej widoczni na trybunach awantury był wręcz notoryczne. Nie chcę skłamać że wina leży po ich stronie ale wiele razy zachowywali się po prostu prowokacyjnie (wspominałem już o meczach pomiędzy klubami z zaprzyjaźnionymi kibicami które kończyły się awanturami) i nieprofesjonalnie. Arogancja, chamstwo, buta, agresja to jedne z wielu cech które ich charakteryzują i wystarczy udać się z kibicami na mecz wyjazdowy gdzie z dala od kamer i widzów na trasie dojścia z dworca do stadionu
dochodzi do różnorakich scen gdzie panowie policjanci popisują się swoją "elokwencją". Takie doświadczenie pozwala na to by wypowiedź policjanta o niekompetentnej agencji ochrony skwitować uśmiechem.
Kicker.pl: Powiedziałeś, że "zacietrzewienie wrogich kibiców Wisły i Craocovii jest tak silne iż nie podejmuję się stanąć razem w jakimkolwiek układzie". Co więc myślisz o głośno prezentowanych nie tylko w telewizji, ale również w innych mediach, deklaracjach po śmierci Jana Pawła II, że w Krakowie zapanuje spokój na linii Wisła - Cracovia (Nie będę dodawał, ile zaprzeczeń tamtym słowom wydarzyło się już od tego czasu...).
Kibic: Pojednanie dla Papieża najmocniej było rozdmuchane nie przez kibiców tylko przez media. Każdy zdrowo myślący kibic, który na trybunach przeżył nieco więcej niż 2 lata pukał się w czoło słysząc te brednie. Z góry wiadomo było
jakim hukiem skończy się to podsycanie sztucznej atmosfery. Antagonizmy nie moga przejść, ot tak, z dnia na dzień. Na to potrzeba pracy pokoleń, łagodzenia uprzedzeń, zmniejszania atmosfery nienawiści (często stoją za tym autorytety moralne a nie młodociani bezrobotni i inne zło tego świata). Dla mnie i dla wszystkich moich kolegów te pare magicznych dni od czasu śmierci Papieża do jego pogrzebu, a w szczególności wspólna msza w jego intencji było po prostu oddaniem czci Wielkiemu Człowiekowi. Nic więcej, żadnych innych deklaracji nikt kto ma coś do powiedzenia na trybunach nie
przedstawiał. Wszelkie pomysły pojednań, prowokowane przez media na które dały się nabrać setki młodych ludzi czy spokojnych kibiców były stworzone na wyrost i obliczone na wielki skandal na końcu gdy ktokolwiek się z tego wyłamie (o ile można wyłamać się z czegoś na co się wczesniej nie zgodzono). Bardzo jestem ciekaw czemu nie wymagano wtedy pojednania zwaśnionych partii politycznych, obietnic wyrodnych rodziców że więcej nie uderzą swojego dziecka itp itd. Ten pomysł był bardzo kruchy i nikt z nas nie był takim hipokrytą by się pod nim podpisać.
Kicker.pl: Udało mi się przeprowadzić również wywiad z kobietą pracującą w pogotowiu ratunkowym (również w tzw. "zabezpieczeniu medycznym spotkania") - zauważyła ona bardzo ciekawy fakt - otóż większość osób, które trafia po różnego rodzaju incydentach "w ich ręce" udaje bardzo grzecznych i kulturalnych ludzi - później okazuję się, że są to często prowodyrzy takich zajść. Czy jesteście, aż tak różnymi ludźmi w grupie i poza nią?
Kibic: Może jest w tym trochę racji że na stadionie budzi się w nas drugie "ja". Życie prywatne a życie stadionowe to często dwa różne światy. Myślę że jest to jeden z elementów powodujących że to hobby jest tak wciągające. To ciężkie pytanie bo dotyka elementów charakteru, który każdy ma inny więc nie podejmę się zbiorowej oceny.
Kicker.pl: W tym samym wywiadzie Pani doktor powiedziała, że nie przypomina sobie przypadku w którym ucierpiała kobieta - jednak dzieci mające po "naście" lat - tak. Czy wspomniany, już przez Ciebie kodeks zachowań przewiduje
jakieś wewnętrzne "kary" dla osób, które dopuściłyby się pobicia np. kobiety idącej w szaliku znienawidzonej drużyny?
Kibic: Kilkunastoletnie "dzieci" biją się między sobą - stąd te obrażenia. Często tacy młodzi są najbardziej bezwzględnymi osobnikami (i nie trzeba tu spoglądać tylko na stadion bo co chwilę w mediach jesteśmy torpedowani informacjami o wyczynach nastolatków). Chęć pokazania się (pokazania się w swoim mniemaniu oczywiście) przed starszymi kolegami, brak poczucia odpowiedzialności, powiązania takich elementów jak czyn-konsekwencja itd itp. Swoją droga czy winan tutaj jest młodzież czy raczej dorośli ją wychowujący to problem na zpułenie inna dyskusję. Przecież teraz normalnym ze każdy musi być silny, asertwyny do granic wytrzymałości wręcz agresywny tylko po to by ... utrzymać się na "wierzchu", dać radę sobie w szkole, pracy w "wyścigu szczurów"...dobra chyba zbaczam z tematu. Jeśli chodzi o drugą część to dla mnie jak i dla znakomitej większości moich kolegów niepojętym jest by kobieta mogła być celem ataku. To normalne. Takiego
kodeksu nie potrzeba ustalać, czuje go każdy mężczyzna przecież.
Kicker.pl: Wspomniałeś wcześniej o meczach "przyjaźni". Jak zawiązują się "sztamy" pomiędzy kibicami, na czym one dokładnie polegają - pytam ponieważ w społeczeństwie istnieje stereotyp, że układy kibicowskie są tylko i wyłącznie po to, aby było więcej osób do "lania się po mordach". Czy faktycznie "sztamy" pomiędzy konkretnymi grupami hools służą tylko do tego? Czy może spotykacie się również w spokojnej atmosferze?
Kibic: Sztama to przyjaźń. Przenieśmy to słowo ze stadionu do życia codziennego i będziemy mieli jasność na czym to polega. Codzienne kontakty, pomoc w trudnych sytuacjach, normalne koleżeństwo, wspólne imprezy, czasem wspólne
interesy, pomoc przy załatwieniu spraw z którymi jako mieszkaniec innego miasta miałbym problem, wizyty. Aspektów tego zjawiska jest wiele i ciężko by mi je tu było wypisać/wymyśleć. Życie pisze różne scenariusze a prawdziwa przyjaźń sprawdza się w biedzie. Ja w reżysera bawić się nie będę. Sztamy powstają przeważnie na bazie paru prywatnych znajomości. Potem okrąg znajomych się rozszerza i jeśli grupy okazują się mieć podobne podejście do pewnych spraw, odbierają na tych samych falach to takie znajomości przekształacają się w przyjaźnie. W światu kibicowskim często też przyjaźnie
uwarunkowane są stosunkami jakie panują pomiędzy grupami od paru pokoleń i ciężko dojść czemu od zawsze Lechia lubi się ze Śląskiem a Pogoń z Legią. Inny czynnik to polityka "przyjaciel mojego przyjaciela jest moim przyjacielem". Od tej zasady są wyjątki ale jest też w paru przypadkach genezą zgody pomiędzy klubami.
Kicker.pl: Mówiłeś również, że macie "coraz mniejsze zainteresowanie tym co się dzieje na boisku ", czy nie jest przypadkiem tak, że traktujecie już sport i mecze ligowe, tylko jako okazję do bójek? Czy nie jest przypadkiem tak, że
obrywają osoby, które mają poprostu szalik innego klubu przy sobie - a tak na prawdę nie wiecie nawet, które miejsce jego "ukochana" drużyna zajmuje?
Kibic: Nie, nie jest tak. Przychodzę na każdy mecz od kilkunastu lat. Po prostu cięzko jest mi utrzymać zainteresowanie wynikiem czy wydarzeniami na boisku przez ten czas. Piłkarze, działacze nie pomagają w tym zbyt często. Umówmy
się że poziom spotkań nie stoi na super wysokim poziomie. Nie jest jednak też tak że całkowicie jest mi to obojętne. Zawsze gdzieś tam tkwi w człowieku chęć bycia lepszym od drugiego, udowodnienia mu swojeje wyższości
(w tym wypadku egzekutorami tej wyższości są nasi reprezentanci na boisku). Tyle że przez te kilkanaście lat nauczyłem się do tego wszystkiego podchodzić z dystansem. Przegraliśmy? Trudno. W kolejnej rundzie znów się spotkamy. Wygraliśmy? Fajnie, ale być może w rewanżu za pół roku oni "stukną" nas. zainteresowanie boiskiem to indywidualna sprawa, znam takich dla których świat się wyłącza na 90 minut i nie odrywają wzroku od piłki, znam takich którzy rzeczywiście nie znają składu drużyny na której mecze chodzą.
Kicker.pl: Powiedziałeś, że wszystkie te buńczuczne zapowiedzi szybkich i skutecznych kar, całej masy pomysłów na zlikwidowanie chuligaństwa są tylko nic nie wartymi obietnicami. Może więc możesz coś doradzić w tej kwestii -
może Wy jako całe środowisko macie jakiś plan, który może zapewnić bezpieczeństwo osobom postronnym i dobrom publicznym?
Kibic: O ruchach samych kibiców w celu zapewnienia bezpieczeństwa spokojnym kibicom już pisałem. Kodeksy, niepisane zasady, cywilizowanie rywalizacji. Inna strona medalu to fakt iż człowiek swe zachowanie uzasadnia tym jak jest
traktowany. Jak traktowani są kibice? Niestety - bardzo często jak zwierzęta - klatki, obostrzenia gorsze niż dla zwyrodniałych przestępców, brak obiektywności w prasie w przypadku opisywnaia konfliktów na linii kibice-policja. Samo zachowanie policji o którym już pisałem. Podejście sporego procentu działaczy do kibiców jako do zła koniecznego i utrudnianie życia na kazdym kroku. O tym można napisać elaborat. Zakazy stadionowe za nieudowodnione, często rzekome czyny. Zakazy wyjazdowe za okrzyki przeciw PZPN i tego typu "zbrodnie". Tak więc kibic nieco wtłaczany jest w swą rolę "zaszczutego zwierzęcia". Oczywiście daleki jestem od uwalniania nas samych od winy i zrzucania jej na innych ale gdy się nad tym trochę zastanowisz to być może przyznasz mi rację po części. Do tego pomysły na walkę z nami są
coraz drastyczniejsze, kary coraz cięższe i często nieuzasadnione, działania policji coraz bardziej brutalne, zaostrzenia rygorów stadionowych. Dziwi mnie to gdyż obserwując zjawisko kibicowania od sporego czasu od wewnątrz
widzę sporą poprawę - frekwnecje rosną, niepotrzebne zdarzenia znikają ze stadionów itd itp. A metody zwalczania nas podsycane przez policję i media sa coraz drastyczniejsze (Przykład kuriozum kiedy to fani Widzewa zachowując
się spokojnie na meczu w Sosnowcu z Zagłębiem wywiesili flagę "Awanturnicy" i za nakazem obserwatora z PZPN w celu jej ściągnięcia policja spacyfikowała Łodzian-włącznie z dziewczynami, doprowadzając do zamieszek). Czasem być
może więc potrzebne by było lżejsze podejście do pewnych kwestii, więcej dystansu, więcej wyważonych decyzji a mniej działań chaotycznych robionych tylko i wyłącznie po to by pokazać opinii publicznej że coś się robi. Nie wiem czy sposobem na wychowanie niesfornego dzieciaka jest coraz silniejsze bicie go za coraz lżejsze występki.
Kicker.pl: Masz jakieś marzenia związane ze zbliżającą się rundą? (Głównie chodzi mi o poprawe sytuacji na stadionach, ale również o wyniki sportowe Twojego klubu)
Kibic: Marzeń związanych z wynikami piłkarskimi nie mam. Wiadome - Wisła będzie mistrzem Polski, więcej do jesieni mi nie potrzeba Smile Może nie marzeniem a nadzieją jest by rozprawiono się w końcu z ludźmi odpowiedzialnymi za degrangoladę moralną w lidze (sędziowie, niektórzy działacze). Chciałbym by zabrano się do nich z taką starannością i zapałem do jakiego Ci sami ludzie nawoływali przy rozprawianiu się z nami, kibicami. Jeśli chodzi o poprawę sytuacji na stadionach to fajnie by było by w końcu zaczęto interesowqac się warunkami w jakich kibice przyjezdni oglądają występy swych faworytów na obcych stadionach. Przeważnie obdarowuje się utrudnianiem przy nabywaniu biletów, potem chamską obsługą, obskurnymi warunkami, często brakiem cateringu itp. To chyba tyle - wiem - wiele wymagam Smile
Kicker.pl: Dziękuje za wywiad. Czy chciałbyś coś przekazać jeszcze naszym czytelnikom?
Kibic: Dziękuję za możliwość przekazania swojego zdania w sprawie,w której zazwyczaj głosu nam się nie udziela.
Kicker.pl: Cała przyjemność po mojej stronie.Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcyBiedne misie. Mają takie fajne hobby - ponapierdalać się z innymi, a wszyscy się ich czepiają.Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
A co jest złego jeżeli Ci co mają takie hobby spotykają się między sobą? To taki offtopic jak to się teraz ładnie mówi.
A wracając do tematu - Widzew w końcu wygrał i w zasadzie tyle można napisać o poziomie sportowym reprezentowanym przez RTS.
Ogólnie po obejrzeniu tych czterech kolejek to moim skromnym zdaniem poziom pierwszoligowy reprezentuje 6, może w porywach osiem drużyn, potem idzie drugoligowy, a dół tabeli (może poza Odrą która gra całkiem nieźle) poziom III ligowy.
ps. Martwi naprawdę martwi co się dzieje w Pogoni. Nie dość, że zawodnicy nie umieją grać w piłkę to jeszcze sędzie nie umie sędziować.
ps2 Wolę żeby Lubin zdobył mistrzostwo niż BOT GKS
ps3 jeszcze ostatni offtopic - kanar wezwał policję i kazał wysiąść kibicom wracającym z meczu Widzew - Górnik. Nie interesowało go czy mają bilety czy nie. Zaznaczam, że chłopaki nic nie demolowali ani nikogo nie napadali. Ot pan kontroler miał takie widzimisię, że z kibicami nie jedzie. To pokłosie myślenia jakie niektórzy z tego forum też reprezentują, a ja Was zapytam - dlaczego ktoś mając bilet i zachowując się normalnie jest w nocy wyprowadzany z pociągu, spisywany i szykanowany tylko dlatego, że jedzie w pociągu w barwach swojego klubu?Last edited by zythum; 2007-04-02, 14:42.To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zythumps2 Wolę żeby Lubin zdobył mistrzostwo niż BOT GKSLast edited by iommi; 2007-04-02, 15:35.*****************************
Przyjmę, wymienię, kupię - wszystko co związane z browarami Mullera w Rybniku!!!
*****************************Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcyWiem o tym i stąd moje pytanie. Co ciekawsze, Polonię zakładali działacze Polskiego Komitetu Plebiscytowego, a więc ludzie którzy walczyli o to, żeby Śląsk był polski.
Polska propaganda była wszędzie, nawet w Bytomiu !
PS
Polecam:
- " Historia Śląska " wyd. Wrocław 2000
- " Mała encyklopedia sportu " - Sport i Turystyka, rok1984Comment
-
Mam pytanie do bywalców polskich stadionów. Już całe lata jak nie byłem na ligowym meczu i po prostu nie wiem.
Czy polska policja/ochrona jest równie stanowcza i nie cackająca się ze stadionowym bydłem jak policja włoska? Właśnie sobie obejrzałem materiał filmowy z meczu AS Roma - MU i jestem zbudowany postawą rzymskiej policji.
Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarekjestem zbudowany postawą rzymskiej policji."Piwo stanowi dowód, że Bóg nas kocha i chce, abyśmy byli szczęśliwi" - Benjamin FranklinComment
Comment