przy piwie o piłce kopanej

[kiszot]

Nie masz. Ty i twoi koledzy z Polonii, na Śląski mają kilka kilometrów. Trzeba było kupić bilety, wpakować tyłek do tramwaju i pokazać jak wygląda doping idealny. Gdyby wam się nie udało, mógłbyś narzekać.
A skoro tego nie zrobiłeś, jesteś tylko krytykantem. I piknikiem na dodatek - płaszczyłeś zadek w fotelu i krzywiłeś się, jak to fatalnie na tym Śląskim kibice dopingują. I może nawet popcorn wcinałeś...

Nawet nie potrafisz dokładnie przeczytać nie mówiąc już o czytaniu ze zrozumieniem ale pouczać to potrafisz.

[Aldach]

Ale przyznasz, że dojechać do Chorzowa na przykład łatwiej (i taniej) z Bytomia, niż z księżyca?

Owszem, ale możliwość zdobycia biletu taka sama

[iommi]

Owszem, ale możliwość zdobycia biletu taka sama

Niekoniecznie. Na księżycu nie ma netu...

[kiszot]

Niekoniecznie. Na księżycu nie ma netu...

Skąd wiesz? Kolega ci mówił?

[albeertos]

Kiszot, wieści od kolegów to twoja domena.
Poza tym, skoro mało Cię interesują mecze repry, to po kiego wała zabierasz głos w sprawie tych patałachów i miernego dopingu? Sam zwracasz pieczarkowi w innym temacie uwagę że jak nie głosował w wyborach to niech nie narzeka...

Z mojej strony to już off.

[babalumek]

To chyba nie jest OK? Czyli moje argumenty chyba są lepsze niż Twoje?

Ale ja nie zamierzałem z Tobą polemizować, wyraziłem tylko swoją opinię pomeczową. Generalnie to zgadzam się z Aldachem.

[kiszot]

Ale ja nie zamierzałem z Tobą polemizować, wyraziłem tylko swoją opinię pomeczową. Generalnie to zgadzam się z Aldachem.

A czy Ty przeczytałes dokładnie to co pisałem? Bo mi się wydaje,że jednak nie.

Z mojej strony to już off.

Pa,pa

[kiszot]

Łaskawie zezwalam Ci na dyskusję ze mną, jeśli tylko będziesz miał jakiekolwiek argumenty.

Zdobycie marginalnego pucharu przed 40 laty nie upoważnia Cię w żaden sposób do stawiania śmiałej tezy o wielkich sukcesach Polonii.

Był sobie piłkarz: Jan Liberda

Jan Liberda, jedna z największych legend Polonii Bytom, opowiada czytelnikom Futbol.pl, m.in. dlaczego kiedyś drużny często jeździły na turnieje zagraniczne bez rezerwowych, dlaczego Koncewicz był lepszym trenerem niż Górski oraz ile wynosiły premie meczowe dla kadrowiczów w latach sześciedziesiątych.
- Jakie były największe Pana sukcesy? Na pewno mistrzostwa Polski...
- Tak, szczególnie, że byłem wtedy kapitanem. Duże znaczenie miała również dla mnie nagroda dla najlepszego piłkarza, przyznana przez "Sport". Mimo że różnie się ją oceniało i ocenia, to duża nobilitacja dla mnie. No i Puchar Ameryki...

- Wiele osób już o nim zapomniało, a to przecież duży sukces na arenie międzynarodowej.
- Tak, to był naprawdę wielki sukces Polonii. Dziś zwycięstwo w podobnym turnieju nie jest żadnym wyróżnieniem - w tamtym okresie to było coś wspaniałego.
- Jak wyglądała drużyna Polonii Bytom w tamtym okresie?
- Mieliśmy wtedy nadmiar zdolnych chłopaków. Wielu z nich nie mieściło się w składzie i musiało szukać szczęścia w innych drużynach ligowych. Na przykład bracia Szarzyńscy grali w Gwardii Warszawa, pięciu naszych zawodników występowało w Stali Mielec... Kłopoty bogactwa znalazły swoje odzwierciedlenie w wynikach. Myślę, że przy odpowiednich nakładach finansowych moglibyśmy spokojnie walczyć o Puchar Europy.
Wybrane skróty oczywiście.

[pieczarek]

Myślę, że przy odpowiednich nakładach finansowych moglibyśmy spokojnie walczyć o Puchar Europy.

Czyli typowe tłumaczenie dla czasów gomułkowskich: Gdybyśmy mieli więcej blachy, robilibyśmy więcej konserw, ale nie mamy mięsa.
Z tym, że w przypadku piłki nożnej nawet wystarczająca ilość pieniędzy wcale nie musi się przełożyć na końcowy sukces, o czym świadczy Abramowicz i jego Chelsea.

[arcy]

Kiszot, w dalszym ciągu nie podałeś informacji jakich to gigantów futbolu pokonała Polonia w drodze po swoje puchary.

Z całym szacunkiem dla pana Liberdy, ale większość znanych mi osób uważa, że za ich czasów to ho ho. Albo nawet bardziej.

[kiszot]

Czyli typowe tłumaczenie dla czasów gomułkowskich: Gdybyśmy mieli więcej blachy, robilibyśmy więcej konserw, ale nie mamy mięsa.
Z tym, że w przypadku piłki nożnej nawet wystarczająca ilość pieniędzy wcale nie musi się przełożyć na końcowy sukces, o czym świadczy Abramowicz i jego Chelsea.

Tak tylko nie zapomnij,że czasy się zmieniają.Kiedyś za kasę można było naprawdę dużo osiągnąć,dzisiaj już nie koniecznie.Czego przykładem jest pan Abramowicz.

Kiszot, w dalszym ciągu nie podałeś informacji jakich to gigantów futbolu pokonała Polonia w drodze po swoje puchary.

Gdzieś mam schowaną monografię Polonii ale nie bardzo wiem gdzie,jak będe miał troche czasu to poszukam.

Z całym szacunkiem dla pana Liberdy, ale większość znanych mi osób uważa, że za ich czasów to ho ho. Albo nawet bardziej.

Ty pewnie na starość tez tak będziesz opowiadał na temat browar.biz'u

[becik]

(...)Gdzieś mam schowaną monografię Polonii ale nie bardzo wiem gdzie,jak będe miał troche czasu to poszukam. (...)

Myślałem, że każdy prawdziwy kibic swojego klubu to z nut potrafi o takich rzeczach mówić czy pisać. Jak widzę prawdziwi kibice Polonii Bytom nie pamiętają nic o spektakularnych zwycięstwach swojej drużyny skoro muszą sięgać do monografii.
No chyba, ze takich nie było.

Pamiętam na szybko bez zaglądania gdziekolwiek przykładowe piękne mecze wygrane przez Legię np z IFK Goteborg w Szwecji 2:1 czy z Rosenborgiem 3:1.
To pisałem ja, stuprocentowy piknik, a nie wierny kibic klubu.

[arcy]

Kiedyś za kasę można było naprawdę dużo osiągnąć,dzisiaj już nie koniecznie.

Zwłaszcza w czasach, gdy piłkarze z połowy europejskich krajów nie mogli podpisywać zagranicznych kontraktów? A telewizje były wyłącznie publiczne? Wybacz dosadność, ale bredzisz.

[kiszot]

Zwłaszcza w czasach, gdy piłkarze z połowy europejskich krajów nie mogli podpisywać zagranicznych kontraktów? A telewizje były wyłącznie publiczne? Wybacz dosadność, ale bredzisz.

Ty jestes takim ignorantem czy tylko udajesz? Wybierasz sobie na tapetę jakiś wycinek i kurczowo się go trzymasz udając,że niczego poza nim nie ma.

[kiszot]

Zresztą po co ja sie wdaję z Tobą w dyskusję skoro Ty i tak masz rację.