przy piwie o piłce kopanej

[grzes_ch]

A człowiek, który kamieniami atakuje kogokolwiek, nie tylko policjanta, jest bandytą.

No właśnie taki bandyta rozbił mi szybę w samochodzie gdy stałem na światłach na skrzyżowaniu ( koło AKS-u przy Stadionie Śląskim) . Tylko dlatego , że jak się tłumaczył na policji miałem numery rejestracyjne z innego miasta i wiął mnie za kibica drużyny przeciwnej. Dla przyzwoitości nie powiem jaki miał na pysku szalik , ale coś jest na rzeczy.
Na szczęście udało mi się wraz z innymi kierowcami go ująć. A wyglądałem jak apacz bo szyba poraniła mi twarz. Ów kibic trafił na dołek na 48h i sąd 24 h. Postawiono mu zarzuty a prokurator zażądał 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz zwrot kosztów naprawy i odszkodowania dla mnie. Jak się to skończy zobaczymy.
To był PRAWDZIWY KIBIC - prawda !

[mr-perez]

No właśnie taki bandyta rozbił mi szybę w samochodzie gdy stałem na światłach na skrzyżowaniu [...] To był PRAWDZIWY KIBIC

Opisujecie jakieś skrajne przypadki. Tyle lat żyję na tym świecie i nic podobnego mnie nie spotkało. Poza tym mógł to być policjant przebrany za prawdziwego kibica.

[arcy]

Poza tym mógł to być policjant przebrany za prawdziwego kibica.

Albo przybysz z Matplanety.

[grzes_ch]

Opisujecie jakieś skrajne przypadki. Tyle lat żyję na tym świecie i nic podobnego mnie nie spotkało.

Też tak myślałem.

[pieczarek]

A ów kibic, który cisnął kamieniem stanie się pośmiewiskiem wśród innych prawdziwych kibiców. Nie dlatego, że rzucił kamieniem (bo to się przecież należało, wszak numery rejestracyjne były podejrzane), ale dlatego, że dał się złapać. Prawdziwy kibic nie daje się złapać.

[mr-perez]

A ów kibic, który cisnął kamieniem stanie się pośmiewiskiem wśród innych prawdziwych kibiców. Nie dlatego, że rzucił kamieniem (bo to się przecież należało, wszak numery rejestracyjne były podejrzane), ale dlatego, że dał się złapać. Prawdziwy kibic nie daje się złapać.

Królewna wyszła za pięknego królewicza... i wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Tylko pieczarek nie mógł biedny zasnąć.

Happy End

[żąleną]

Wysoki poziom dopingu.

[albeertos]

Poza tym mógł to być policjant przebrany za prawdziwego kibica.

Yhm, są takie przypadki. W jednym klubie R. z miasta Ch. był taki jeden, to na pewno on.

[iommi]

Yhm, są takie przypadki. W jednym klubie R. z miasta Ch. był taki jeden, to na pewno on.

Niemożliwe. Znam go akurat osobiście - prywatnie naprawdę sympatyczny jest. W policji już nie pracuje. Usunęli, jak zaatakował swoich kolegów z pracy w roli hooligansa...
A więc skoro nie jest już policjantem (to już jakieś 2-3 latka minęły od dyscyplinarki), to nie mógł jako policjant przebrany za kibica rzucić kamieniem w samochód grzecha...

[mr-perez]

W policji już nie pracuje. Usunęli, jak zaatakował swoich kolegów z pracy w roli hooligansa...

No cóż... prawdziwy policjant .

[kiszot]

W policji już nie pracuje. Usunęli, jak zaatakował swoich kolegów z pracy w roli hooligansa...

Nie on pierwszy i pewnie nie ostatni który łączył pracę z takimi zajęciami "sportowymi".

[pieczarek]

W "Mojej historii futbolu" Stefana Szczepłka, tom 2 str. 96, znajdujemy notkę na temat pucharu zdobytego w USA przez Polonię Bytom. Stefan Szczepłek, podobnie jak większość osób na tym forum, zdaje się nie doceniać wiekopomnego znaczenia tego sukcesu. W rozdziale poświęconym polskiej piłce nożnej w latach 1960-1966 pisze m.in.:

Strach przed zachodnim futbolem był coraz mniejszy. Górnik i Legia jeszcze przegrywały w pucharach z przeciwnikami z NRD lub Bułgarii, ale coraz częściej odnosiły zwycięstwa. Symbolem sukcesu klubowego nie było już, niemające większej wartości sportowej, a rozdmuchane przez prasę zwycięstwo Polonii Bytom w tzw. Interlidze USA. Nie mogło być, w sytuacji, kiedy Górnik wygrywał z Duklą Praga czy Austrią Wiedeń w ważniejszych turniejach.

Stefan Szczepłek, to gawędziarz zakochany w Legii i Kazimierzu Deynie. Być może, gdyby książkę napisał przysięgły kibic Polonii, wnioski byłyby bardziej entuzjastyczne. Wydaje się jednak, że opinia Szczepłka niczego nie zmieni w powszechnym postrzeganiu sukcesu Polonii Bytom. Ma on jakąś tam wartość dla Kiszota i kilku jego kolegów z nielicznego grona kibiców tego klubu, dla wszystkich innych jest zupełnie bez znaczenia.

[kiszot]

Wydaje się jednak, że opinia Szczepłka niczego nie zmieni w powszechnym postrzeganiu sukcesu Polonii Bytom. Ma on jakąś tam wartość dla Kiszota i kilku jego kolegów z nielicznego grona kibiców tego klubu, dla wszystkich innych jest zupełnie bez znaczenia.

OK.Więc napisz nam jaki to inny polski klub sięgnął po jakis puchar który ma większe znaczenie niż te mało znaczące puchary zdobyte przez Polonię.

[żąleną]

Puchar Polski całkiem sporo klubów zdobyło.

[anteks]

a sa nawet takie co zdobyły Super Puchar