przy piwie o piłce kopanej
Collapse
X
-
No, to że Celtic walczy o mistrzostwo Szkocji to rzeczywiście argument. Szkoda tylko, że ma do tytułu aż jednego rywala. To już nawet FC Porto, Steaua Bukareszt i Sparta Praga mają trudniej.
Występy w LM rzeczywiście szacunek - 0 zwycięstw na wyjeździe w rozgrywkach grupowych w trakcie dwóch sezonów. Nawet FC Kopenhaga nie dali rady, było 1:3.
Strachan - wow! 51 lat na karku i na koncie praca trenera w takich oto potęgach: Coventry City, Southampton i Celtic. Z tym ostatnim zmierzył się w eliminacjach LM z Artmedią Petrżalka. Było 0:5.
W LM szacunek. w ostatnim sezonie dzięki doskonałej postawie w meczach u siebie awansowali do kolejnej rundy.
Przegrali na wyjeździe 1:3 z Kopenhagą ale wygrali 1:0 z Manchesterm (po porywajacym meczu Boruca). Z armedią przegrali 0:5 ale u siebie wygrali 4:0 więc mało brakowało.
Co do Strachana i jego sztabu szkoleniowego to chcialbym zobaczyć tak wybieganą reprezentację Polski. Przykład Żurawskiego jest istotny jak sądzę. Wywalony na zbitą twarz do Grecji był szykowany na lidera naszej druzyny (będę lekki jak Żuraw - obiecywał)
Chcesz czy nie Celtic był wśród szesnastu najlepszych drużyn Europy.Comment
-
Owszem, 3-4. Ale przypomnij mi kiedy tytuł mistrza Szkocji zdobył ktoś inny niż Celtic lub Rangers.
To, że na wyjeździe tak bardzo tracą na wartości chyba dość wymownie świadczy o warsztacie Strachana i sile klubu. Chciałbym też, żebyś wytłumaczył mi jaki jest związek pomiędzy wybieganiem a umiejętnościami trenera. Gdyby tak było, Chelsea już dawno zatrudniłaby trenera jamajskich sprinterów. Razem ze sprinterami.
Umiejętność szybkiego biegania przez 90 minut jest bardzo ważna dla dobrego piłkarza. Ale bez techniki i zdolności taktycznych będzie on co najwyżej gwiazdą ligi szkockiej.
Celtic był w finałowej 16 ostatniej Ligi Mistrzów. O 16 najlepszych klubów Europy może co najwyżej pomarzyć, bo 2/3 klubów angielskich jest od nich lepsza.Comment
-
Owszem, 3-4. Ale przypomnij mi kiedy tytuł mistrza Szkocji zdobył ktoś inny niż Celtic lub Rangers.
To, że na wyjeździe tak bardzo tracą na wartości chyba dość wymownie świadczy o warsztacie Strachana i sile klubu. Chciałbym też, żebyś wytłumaczył mi jaki jest związek pomiędzy wybieganiem a umiejętnościami trenera. Gdyby tak było, Chelsea już dawno zatrudniłaby trenera jamajskich sprinterów. Razem ze sprinterami.
Umiejętność szybkiego biegania przez 90 minut jest bardzo ważna dla dobrego piłkarza. Ale bez techniki i zdolności taktycznych będzie on co najwyżej gwiazdą ligi szkockiej.
Celtic był w finałowej 16 ostatniej Ligi Mistrzów. O 16 najlepszych klubów Europy może co najwyżej pomarzyć, bo 2/3 klubów angielskich jest od nich lepsza.
To że wpadaja słabiej na wyjeździe świadczy o specyfice gry w piłkę. Wiekszość klubów wzbogaca swe konta punktowe w meczach u siebie.
Celowo napisałem ze chciałbym go widzieć w reprezentacji wraz ze swym sztabem bo wówczas mielibyśmy szanse zobaczyć wybieganą i dobrze grającą drużynę narodową. W obecnym futbolu przygotowanie motoryczne jest najważniejszym warunkiem klasy drużyny. trudno myśleć o wygrywaniu gdy w 60 minucie zawodnikom robi się ciemno przed oczami i łapią ich skurcze. Przykładem chocby Celtic, który nie dysponuje budżetem na miarę Milanu czy Manchestru a potrafił obu tym klubom dac się we znaki. Na marginesie. Dla płkarzy najodpowiedniejszy jest trening dla średniodystansowców a nie sprinterów.
Co twierdzenie, że celtic jest słabszy od 2/3 angielskich klubów to uważam że jest fałszywe. Dowodem na to jest chocby zwycięstwo nad MU czy też dojście do finału UEFA przez Rangers (czyli pozostawienie w pokonanym polu kilku angielskich, silnych zespołówComment
-
Ba, Polska w eliminacjach wygrała z Portugalią. O czym to świadczy? Jak pokazały ME, o niczym.
A co do wybiegania, to naszej kadrze nic nie pomoże. Bo wytrenować w ten sposób można dzieciaki, a nie dorosłych facetów. Oni są już fizycznie do tego niezdolni. Przecież nawet Strachan nie zrobił z Żurawskiego pędziwiatra.
Aha, ostatni raz mistrz Szkocji spoza wielkiej dwójki zdarzył się w 1985 roku.Last edited by arcy; 2008-06-19, 13:23.Comment
-
Jednorazowe zwycięstwo. Tottenham zdobył Puchar Ligi, a nie powiesz mi że jest mocniejszy od MU, Chelsea, Liverpoolu czy Arsenalu. Manchester City wygrał w lidze z MU, ale chyba obaj nie mamy wątpliwości, kto w Manchesterze jest lepszy.
Ba, Polska w eliminacjach wygrała z Portugalią. O czym to świadczy? Jak pokazały ME, o niczym.
A co do wybiegania, to naszej kadrze nic nie pomoże. Bo wytrenować w ten sposób można dzieciaki, a nie dorosłych facetów. Oni są już fizycznie do tego niezdolni. Przecież nawet Strachan nie zrobił z Żurawskiego pędziwiatra.
Aha, ostatni raz mistrz Szkocji spoza wielkiej dwójki zdarzył się w 1985 roku.
Strachan pędziwiatra z Żurawia nie zrobił więc się go pozbył bo na poziomie międzynarodowym nie ma dla takich miejsca. Beenhakker natomiast mentalnie tkwi w latach 80 i więcej uwagi poświęca walorom piłkarskim. Nie zauwazając zmian jakie zaszły w futbolu.
Nadal nie jestem przekonany czy odejście z Celticu do np. Totenhamu byłoby awansem dla Boruca. Lepiej poczekać na BayernComment
-
Skala trudności LM jest o wiele niższa niż ligi angielskiej.
Przejście do Tottenhamu nie byłoby awansem jeśli chodzi o splendor (przynajmniej na razie, bo Spurs wreszcie przestali oszczędzać na transferach). Natomiast na poziomie sportowym i finansowym na pewno tak. Nie ma dla bramkarza ligi bardziej wymagającej i umożliwiającej podnoszenie kwalifikacji niż angielska, co udowodnił przypadek Kuszczaka, Almunii czy Cecha. Ba, nawet van der Saar na "starość" gra dzięki niej jak nigdy wcześniej. Z drugiej strony, nie daje szansy na dekoncentrację, słabszy sezon czy powolne budowanie formy. W tej lidze bramkarz musi być dobry natychmiast - o czym boleśnie przekonują się Anglicy grający na tej pozycji.
Bayern byłby dla Boruca bardzo wygodny, bo tam też połowa meczów w sezonie byłaby plażą.Last edited by arcy; 2008-06-19, 14:54.Comment
-
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
znasz kaszubskie jeziora?- www.stanicacharzykowy.pl
Comment
-
O ja pierd... no nie ja chyba śnię ,liczę na pzpn :
czwartek, 19 czerwca 2008 r., godz: 21:02
Przedstawiciele Pogoni Szczecin wybierają się do wiceprezesa PZPN Eugeniusza Kolatora, by rozmawiać o połączeniu ich klubu z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wlkp.
Negocjacje między Pogonią, władzami Szczecina i prezesem Groclinu Zbigniewem Drzymałą od kilku dni nabrały tempa. W czwartek wszystkie strony rozmów potwierdziły fakt ich wznowienia. Wznowienia - bo Drzymała ze Szczecinem rozmawiał już wtedy, gdy toczył zakończone klapą negocjacje z Wrocławiem. "Potwierdzamy zainteresowanie stron wypracowaniem porozumienia, które przywróciłoby, począwszy od nowego sezonu piłkarskiego, miejsce Pogoni Szczecin SA w Ekstraklasie. W tej sprawie toczą się aktualnie rozmowy (...). Strony rozmów apelują o niezbędną cierpliwość w okresie trwających negocjacji. Przewidujemy w najbliższym okresie przeprowadzenie konsultacji ze środowiskiem piłkarskim Szczecina, kibicami i sympatykami Dumy Pomorza oraz obecnymi i potencjalnymi sponsorami. (...) Polska piłka nożna oraz przygotowania do rozgrywek nowego sezonu Ekstraklasy wymagają spokoju, rozwagi i porozumienia. W tej intencji publikujemy niniejsze stanowisko" - piszą rzecznicy prasowi Pogoni, Groclinu i prezydenta Szczecina.
Do pomysłu połączenia obu klubów już teraz, na miesiąc przed startem rozgrywek, sceptycznie podchodzi wiceprezes PZPN i szef komisji licencyjnej Eugeniusz Kolator. A to od przychylności związku zależy powodzenie planu Zbigniewa Drzymały. - Kiepsko to widzę, jest bardzo mało czasu. Właśnie dzwonili do mnie działacze Pogoni. Zaproponowałem im spotkanie. Umówiliśmy się na piątek - mówił nam wczoraj po południu Kolator. I zapewniał jednocześnie, że z Grodziska nikt do niego nie dzwonił.
Co szczecinianie usłyszą od Kolatora?
- Gratulacje z powodu awansu do II ligi [Pogoń wygrała mecze barażowe - przyp. red.]. Nie znam szczegółów planu działaczy z Grodziska i Szczecina, może poznam je właśnie na tym spotkaniu - mówi wiceprezes PZPN.
Według rzecznika Groclinu Jerzego Pięty, negocjacje toczą się wartko. - Mam nadzieję, że w ciągu kilku dni osiągniemy porozumienie z władzami Szczecina i Pogoni. A jak je osiągniemy, zwrócimy się z prośbą do PZPN o udzielenie zgody na takie rozwiązanie, które umożliwi grę Pogoni w ekstraklasie - mówi.
Tymczasem piłkarze Groclinu trenują na razie w Grodzisku. W sobotę rozegrają pierwszy sparing - z bawiącym na zgrupowaniu we Wronkach Amkarem Perm. We wtorek ich rywalem w meczu towarzyskim będzie zaś... Pogoń Szczecin.
źródło: gazeta.pl/Marcin Wesołek autor jsLast edited by Pogoniarz; 2008-06-19, 20:47.
Prawie jak Piwo
SZCZECINComment
-
Comment
Comment