przy piwie o piłce kopanej
Collapse
X
-
Dopóki ta grupa społeczna będzie sama ośmieszać siebie (jak np. niedawno kibice Cracovii rzucający wulgaryzmami podczas minuty ciszy), ich akcje nie znajdą odzewu w społeczeństwie. Społeczeństwo może być otumanione jak nasze, ale z hołotą stadionową nie będzie nigdy sympatyzować.
A stawianie kibiców w jednym rzędzie z PiSem świadczy o niewielkich możliwościach intelektualnych lub silnej podatności na medialną propagandę - co w sumie i tak świadczy o tym pierwszym.Comment
-
Przy okazji: ciekawe, że najwięcej o kibicach mają zwykle do powiedzenia ludzie, którzy na stadiony nie chodzą.
Przykład stosunku kibiców do PiSu (film nagrany przez ekipę medialną kibiców z mojego miasta w trakcie meczu): http://www.youtube.com/watch?v=gn0wh_U2XhY
Troszkę się to nie zgadza z teorią, że kibice=PiS, nieprawdaż?
Więc - posługując się językiem młodzieżowych memów:Comment
-
To akurat było buractwo i chastwo straszne i nic ich nie usprawiedliwia. Z drugiej strony - zauważ, że na reszcie stadionów nie było problemów z minutą ciszy. Czyli to mała część zachowała się źle, przy odpowiednim zachowaniu znakomitej większości.
A stawianie kibiców w jednym rzędzie z PiSem świadczy o niewielkich możliwościach intelektualnych lub silnej podatności na medialną propagandę - co w sumie i tak świadczy o tym pierwszym.Comment
-
Obserwując to co dzieje się wokół naszej reprezentacji stwierdzam, że nasi pseudo dziennikarze/działacze/trenerzy etc. zawsze znajdują jednego winnego. Kiedyś był nim Leo Beenhaker (nawiasem mówiąc jako jedyny awansował z naszymi kopaczami na Euro ), później G. Lato, teraz jest nim Ludovic Obraniak. Winny jest on słabej gry defensywnej (jako ofensywny pomocnik), fatalnej skuteczności Lewandowskiego (rozstrzelał się pod nieobecność Obraniaka w meczu z zawsze solidnym San Marino), słabych kontr (nawet wobec tak kreatywnych tuzów techniki jak Rybus, Mierzejewski czy Grosicki), w ogóle wszystkiemu.
I jak zawsze pierwszym oskarżającym jest Marian Paździoch naszego dziennikarstwa sportowego - R. Kołtoń. Tuż za nim wzór profesjonalizmu i zaangażowania w trakcie swojej kariery W. Kowalczyk.
Ciekawe kto będzie kolejnym winnym. Pewnie Fornalik, którego na minę wsadził Piechniczek.Comment
-
Fornalik jest pierwszym winnym, bo to on jako selekcjoner odpowiada za całokształt sportowy reprezentacji. To on wybiera zawodników, wyznacza im zadania i miejsce na boisku, ustala taktykę. Nic z niego tej odpowiedzialności nie zdejmuje. Po ostatnim dwumeczu stwierdzam, że kierowanie reprezentacją znacząco go przerosło. Nie ma na tyle odwagi, żeby pozbyć się kilku "wybitnych" kopaczy, nie ma autorytetu, żeby zmusić pozostałych do roboty, i nie ma na tyle umiejętności, żeby zareagować skutecznie na to, co się dzieje na boisku.
Wyczyny Grosickiego w meczu z San Marino ubawiły mnie do rozpuku. Nawet kiksy powolnego jak fura z węglem Della Valle nie był tak zabawne.Comment
-
Na interii już jest artykuł "Temu panu już dziękujemy".
Zauważyłem, że zainteresowanie w mediach reprezentacją po Euro się zwiększyło.
Ale wcale nie jest to dobre. Wielki szum tworzony często przez dziennikarzy i marki medialne nie mające wcześniej nawet styczności z piłką, o zainteresowaniu nie wspominając.
I produkuje ta hołota sztucznych kibiców-ekspertów, którzy nieobiektywnie pieprzą i myślą, że mądrze mówią. Obie grupy oglądają mecze kadry, tylko po to, aby siać defetyzm i swoje opinie.
Bo jak jest źle, to trzeba to powiedzieć, ale poprzeć to na wiedzy. Żeby ją mieć, trzeba się choć trochę interesować.
A osobiście nie jestem zwolennikiem narzekania, tylko działania.POLAKIEM jestem i dobre
PIWO nie jest mi obce...Comment
-
Z zawodnikami nie jest najgorzej, naprawdę. Kwestia dyrektora, tak jak kiedyś Engel świetnie złożył europejskich średniaków w drużynę na miarę awansu z pierwszego miejsca. Trzeba oczywiście przyznać, że miał Olego i ważne zwycięstwo na start eliminacji, które być może stworzyło atmosferę w drużynie. Szkoda, że przed mistrzostwami się pogubił i zaczął razem z zawodnikami odcinać kupony od sukcesu, zamiast rzetelnie pracować i odświeżać kadrę.
Może po prostu awans to na razie maks dla nas. Nawet Beenhakker, wydawałoby się mistrz motywacji i wzbudzania wiary we własne (w sensie, zawodników ) umiejętności, poległ koncertowo na Euro.Comment
-
Niektórzy z naszych piłkarzy odnajdują się w prawdziwej piłce. Lewandowski bije kolejne rekordy spotkań ze strzelonymi bramkami, a Piszczek strzela i asystuje. Czyli można. Tyle tylko że Borussia ma Kloppa a reprezentacja nie.
Chociaż w dzisiejszym meczu głównym aktorem był sędzie. Nie dziwię się gwizdom w Stuttgarcie.
A na krajowym podwórku derby dla Legii chociaż było nerwowo.Comment
-
Też się nad tym zastanawiałem, oglądając mecz Borussi. Lewandowski walczył i zapieprzał, ale co ważne, robił to sensownie. Miał kilka świetnych odbiorów piłki na połowie przeciwnika, po których poszły kontry, kilka razy wypuszczał innego zawodnika na czystą pozycję. Piszczek wiadomo, gol i asysta, ale w kadrze też ostatnio strzela.
Więc co z tym Lewym? Zauważyłem, że w BVB rzadko kiedy jest osamotniony. A nawet jeśli wyrzuci go z piłką gdzieś na skrzydło, to po chwili już ma z kim grać. Z kolei w kadrze często podejmuje bezproduktywne dryblingi przeciwko kilku rywalom naraz. W Bundeslidze też częściej gwiżdżą faule na nim, zwłaszcza w pojedynkach powietrznych, dzięki czemu jest tak przydatny dla zespołu nawet w oddaleniu od bramki. Walą do niego na podanie górą, nie wiadomo właściwie po co, bo co można zrobić z czterema zawodnikami wokół, a on się z reguły tak ustawi, że albo przyjmie piłkę, albo właśnie gwizdną faul na nim. I zespół już jest kilkadziesiąt metrów bliżej bramki przeciwnika. Sporo goli strzela z okolic 5 metra, więc ma ten sępi instynkt konieczny u napastnika. Podsumowując, w Bundeslidze jest wszędzie (środek pola i pole karne), a w kadrze nigdzie.
Tyle analizy. Machnąłbym jeszcze jakiś wykres a'la Gmoch lub Engel, ale nie ma takiego narzędzia w tym wątku. Kolejny pomysł do szufladki innowacji forumowych.Comment
-
Obraniak też strzelił
Moim skromnym zdaniem Lewandowski w kadrze gra bardziej zachowawczo niż w Borussi, aby nie złapać kontuzji. Jego poprzednik Barrios złapał kontuzję i już do pierwszego składu nie wrócił.Comment
-
Powinien ktoś ukrócić, przede wszystkim trener, to olewanie grania w reprezentacji, granie z takim zaangażowaniem jakby byli na kuracji w Ciechocinku. Lewandowski moim zdaniem też olewa grę w reprezentacji, jest zachowawczy, bez zaangażowania i nieskuteczny. Z San Marino gdyby nie rzuty karne, to nie strzeliłby żadnego gola. To jakaś kompromitacja dla napastnika, zwłaszcza takiej klasy. Lewandowski w reprezentacji to taki ptak nielot, biolodzy klasyfikują stworzenie jako ptaka, a on nie lata.Last edited by emes; 2013-03-31, 19:42.Comment
-
Niezła jazda na K6. Miał być już porządek z lewakami a tu taka jazda. Ale czegoś takiego nie widziałem w Polsce (podobno zdarza się na PSG). O małe piwo byłaby powtórka z Heysel. Ciekawe jak oni staną koło siebie na kolejnym meczu (o wyjeździe nie wspomnę).Comment
Comment