Arcy - ja w przeciwieństwie do Ciebie chodze na stadiony. Nawet za granicą. Na przykładzie Dortmundu i Bielefeld odpowiem Tobie na to pytanie.
Dlatego, że
a) pikniki moga tam pić piwo na stadionie w cenie tej samej co w knajpie. Dzieki temu mężczyźni idą sobie na piwo mówiąc, że idą na mecz. Do tego można tam zjeść w tysiącach stoisk zarąbiste jedzenie. Jest to więc wypad na piwko i kiełbaskę z pełną zgodą małżonki.
b) stadiony są zupełnie inne niż w Polsce
c) są tam sektory dla fanatyków gdzie nie ma krzesełek, gdzie się dopinguje i gdzie są zarówno elementy ultras jak i hoolligans i pikników. Ty byś chciał wyrzucić fanatyków. Tam tego nie zrobiono. Po prostu zapewniono jednym i drugim to co lubią.
Dopóki w Polsce nie będzie takich stadionów i dopóki na meczu nie będzie piwa (upraszczając oczywiście) dopóty polskie klubu będą się opierać tylko na fanatykach.
Poza tym powtarzam Ci jeszcze raz choć bez wiary, że postarasz się zrozumieć. Fanatyk nie rozwala swojego stadionu i nie dymi na stadionie (chyba, że jest zaatakowany bądź sprowokowany) bo kocha swój klub io odda za niego wiele ze swojego zycia. Przyjdzie na każdy mecz płacąc najczęściej za karnet. Piknik tylko bierze i wybiera sobie mecze - z reguły jest na kilku w sezonie.
Co do ekonomii alternatgywnej to Twoja ekonomia święci dziś triumfy na świecie - a efekty widać wszędzie (10 procent ma wszystko, reszta zdycha albo wegeteuje).
ps. rozbawiłeś mnie tymi tysiącami buchachacha. na meczach ligowych siatki czy kosza chodzi po kilkaset osób. Frekwencja w okolicach 2000 jest już ogromna. A na żużlu fanatyków akurat nie brakuje
Dlatego, że
a) pikniki moga tam pić piwo na stadionie w cenie tej samej co w knajpie. Dzieki temu mężczyźni idą sobie na piwo mówiąc, że idą na mecz. Do tego można tam zjeść w tysiącach stoisk zarąbiste jedzenie. Jest to więc wypad na piwko i kiełbaskę z pełną zgodą małżonki.
b) stadiony są zupełnie inne niż w Polsce
c) są tam sektory dla fanatyków gdzie nie ma krzesełek, gdzie się dopinguje i gdzie są zarówno elementy ultras jak i hoolligans i pikników. Ty byś chciał wyrzucić fanatyków. Tam tego nie zrobiono. Po prostu zapewniono jednym i drugim to co lubią.
Dopóki w Polsce nie będzie takich stadionów i dopóki na meczu nie będzie piwa (upraszczając oczywiście) dopóty polskie klubu będą się opierać tylko na fanatykach.
Poza tym powtarzam Ci jeszcze raz choć bez wiary, że postarasz się zrozumieć. Fanatyk nie rozwala swojego stadionu i nie dymi na stadionie (chyba, że jest zaatakowany bądź sprowokowany) bo kocha swój klub io odda za niego wiele ze swojego zycia. Przyjdzie na każdy mecz płacąc najczęściej za karnet. Piknik tylko bierze i wybiera sobie mecze - z reguły jest na kilku w sezonie.
Co do ekonomii alternatgywnej to Twoja ekonomia święci dziś triumfy na świecie - a efekty widać wszędzie (10 procent ma wszystko, reszta zdycha albo wegeteuje).
ps. rozbawiłeś mnie tymi tysiącami buchachacha. na meczach ligowych siatki czy kosza chodzi po kilkaset osób. Frekwencja w okolicach 2000 jest już ogromna. A na żużlu fanatyków akurat nie brakuje
Comment