To teraz matematycznie:
1. Chorwaci są lepsi o jedną bramkę i od Niemców, i od Austriaków.
2. My jesteśmy gorsi o dwie bramki od Niemców.
Wnioski:
1. My przegramy dwoma bramkami z Austrią, a trzema z Chorwacją.
2. W meczu Niemcy - Austria padnie remis, więc większą liczbą strzelonych goli wyjdą z grupy prawdopodobnie Niemcy.
3. Nie zrewanżujemy się Niemcom w półfinale...
No to dzisiaj się okaże czy kiszot miał racje nazywając ich patałachami.Aź się boję meczu z Croatią
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Niemcy byli zbyt pewni siebie, wydawało im się że we wszystkich meczach grupowych będą mieli taki spacerek, jak z Polakami. Tymczasem Chorwaci od początku mieli zamiar stawić opór i zanim Niemcy się ocknęli, było już za późno.
Patrząc na zaangażowanie i skuteczność wszystkich chorwackich formacji trudno się oprzeć wrażeniu, że dla Polski mecz o honor jest już dzisiaj.
Przed mistrzostwami trener zapewniał, że zabiegamy przeciwników. Jakoś tego nie widać w meczu z Austriakami. Oby się nie okazało, że jednak mają kondycję przy stanie 5:0.
A swoją drogą Austriacy, to skończone patałachy.
Comment