Udało się jednak wygrać z Miedziowymi i chyba juz na pewno utrzymać Ekstraklasę.Niestety gra była pod psem i w przyszłym sezonie z tym trenerem i takim składem to lecimy w dół.
przy piwie o piłce kopanej
Collapse
X
-
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
-
Nie słyszałem, żeby ktoś się zastrzelił albo skoczył z balkonu w proteście.
Suma szczęścia wynosi "0" - po bramce "strzelonej" Groclinowi i spalonym dającym wygraną nad Piastem wiedziałem, że gdzieś to będzie zabrane.
Doping był dobry, chyba ze zrozumieniem pochylono się nad debilizmem umysłowym i fizycznym zawodników
PS: wykonawca stadionu "dał słowo", że będzie on oddany na mecz eLM w lipcu. A jako, że budowa wygląda na dopiero zaczętą to pewnie chodzi o lipiec 2011 r., co w świetle gry Wisły miałoby sensComment
-
Co do meczu pierwsza połowa , to nasza rozpaczliwa obrona i jakim cudem Ruch nie prowadził z 2:0, to ja naprawdę nie wiem, do tego doszła jeszcze kontuzja Klatta gdzieś w 10 minucie.
Druga połowa ataki Ruchu do 60 minuty, potem już my zaczęliśmy w końcu grać do przodu i mieliśmy sporo sytuacji.Generalnie Chorzowscy lepsi i to oni powinni awansować, ale ambicja i determinacji pozwoliły na awans.
22 maja atak na Bydzie
P.S. Czytałem jak fani Niebieskich skarżyli się na sędziego, to już normalnie paranoja.Jak w drugiej połowie nasz zawodnik jest popychany w polu karnym i sędzia tego nie widzi stojąc kilka metrów obok, to fakt mieli rację.Sędziowie boczni też dawali popis swych umiejętności
Na meczu około 14 tysięcy ludzisków, w tym spora grupa Ruchu.
Prawie jak Piwo
SZCZECINComment
-
Comment
-
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów 0:0 (pierwszy mecz - 1:1)
Zółte kartki: Robert Mandrysz, Przemysław Pietruszka, Piotr Petasz (Pogoń), Krzysztof Nykiel, Rafał Grodzicki, Grzegorz Baran, Maciej Sadlok (Ruch)
Widzów: ok. 13 000
Prawie jak Piwo
SZCZECINComment
-
To ta różnica między podawaną przez Ciebie liczbą widzów na trybunach 13-14 tys., a tą, którą podaje lokalna prasa. Osoby te, jeśli faktycznie znalazły się na trybunach, to nie zapłaciły za bilety i okradły swój ukochany klub Pogoń Nowa. A więc złodzieje.Comment
-
To ta różnica między podawaną przez Ciebie liczbą widzów na trybunach 13-14 tys., a tą, którą podaje lokalna prasa. Osoby te, jeśli faktycznie znalazły się na trybunach, to nie zapłaciły za bilety i okradły swój ukochany klub Pogoń Nowa. A więc złodzieje.
Procentowo wypadliśmy rozumiem beznadziejnie , ale jakoś to przeboleję.Liczy się 22 maja i ciężka walka o zdobycie Pucharu, szanse minimalnie, ale skoro przeszliśmy taką drogę przez mękę do tego finału od samego początku, to może będziemy świętować zdobycie PP.
Podczas meczu, padał deszcz i praktycznie w samej końcówce meczu pojawiła się tęcza i już wiedzieliśmy, że ten finał do nas należy.
Prawie jak Piwo
SZCZECINComment
-
Z powodów marketingowych powinni kłamać w drugą stronę - czyli podawać dwukrotnie większą ilość widzów, niż rzeczywiście była obecna. Lepiej to wygląda - 28 tys. widzów (dla ułatwienia: 2 x 14 = 28) niż 14 tys., a nawet 10 tys. Ważne jest to chociażby dla sponsorów - lubią mieć więcej, niż mniej odbiorców reklamy.
Ale widocznie klubom na tym nie zależy. Więc albo chodzi o uzyskanie nieewidencjonowanej i nieujawnianej lewej kasy (ciekawe na co, pewnie na lody dla zawodników po meczu), albo o wpuszczanie osób, mających zakazy stadionowe.
Zakrawa to więc na działanie na szkodę klubu. Mniej widzów => mniej sponsorów => mniej pieniędzy => niższy poziom sportowy. Ale jak widać, prawdziwym kibicom to nie przeszkadza. Nie przeszkadza, że piłkarze nie umieją grać w piłkę, nie przeszkadza, że sprzedają mecze, nie przeszkadza, że zarząd klubu działa na własną szkodę.
Życzę sukcesów w kibicowaniu.Comment
-
U nas od czasów Cacka nie ma żadnych przejrętów. Klub podaje liczbę sprzedanych biletów/karnetów oraz liczbę osób któe są na meczu (dane z kołowrotków). Oczywiście trochę osób ma darmowe wejściówki (pewnie ok. 200-300).
Dane te są z reguły zaniżane przez media (szczególnie PS potrafi zaniżać o 1000-2000), dlaczego należy pytać ich - nie mnie.
Wielokrotnie klub wyprzedawał wszystkie bilety (czyli ok. 10000) a PS pisał, że było 6500 na stadionie (sic).
Skład finału mnie niezmiernie cieszy - mogę pogratulować Pogoniarzowi a Jaga jest bliska memu sercu.
Natomiast zastanawia mnie jak zostaną rozwiązane kwestie organizacyjne w Bydgoszczy bo obecność Pogoniarzy i Zawiszy budzi emocje. Do tego blisko Leszki i wszystkie mniejsze ekipy które na codzień nie mają okazji zaistnienia w mediach (Elana Toruń itp)."Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"Comment
-
Krzysiu właśnie bardzo niedawno pozyskaliśmy kolejnego nowego sponsora Coca Cola, może kasy nie za wiele , ale zawsze coś.
Szkoda, że dostaliśmy tylko niecałe 4500 na finał, a i pewnie mecz z Żabolami przy pustych trybunach za pewien incydent zwany powiedzmy recydywą(dla tego typa, co trybuny mogą świecić pustkami skończyło się to bardzo dla niego nieprzyjemnie).
Aha stadion miejski im.Floriana Krygiera ma pojemność teraz niewiele ponad 18 tysięcy, także te 28 koła organizator nie ma prawa wpuścić, gdyż sankcje byłyby bardzo surowe.
Prawie jak Piwo
SZCZECINComment
-
Taki mały wycinek kolejnego odcinka wspomnień naszego kibica.
Wspomnienia z historii: "Heja, Heja, Polonia!"
Wpisany przez BOGDAN
środa, 05 maja 2010 23:48
Niekwestionowaną prawdą jest, że to właśnie my, kibice Polonii Bytom drastycznie zmieniliśmy obraz trybun stadionów w Polsce oraz metody kibicowania. Odbyło się to, między innymi, poprzez zmiany "form dopingu". Można śmiało powiedzieć, że to my "rozśpiewaliśmy" polskie stadiony. A zaczęło się od trąbek...
Nieco młodsi (ode mnie) kibice w Polsce zapewne pamiętają proces eliminowania trąbek (i innych buczących "instrumentów") z trybun podczas meczów reprezentacji Polski. Otóż my, w Bytomiu, przerabialiśmy to już dużo wcześniej, konkretnie pod koniec lat 60. Taki właśnie buczący obraz trybun zastaliśmy w czasach kiedy "wchodziliśmy do gry" rosnąć w siłę (głownie liczebnie). Pamiętam jak początkowo, chcąc pewnie "dopasować się do tłumu" sami te trąbki "załatwialiśmy". W tamtych czasach większość spraw się "załatwiało", bo o kupieniu takich np. trąbek mowy nie było. Trąbki sygnalizacyjne (te najpopularniejsze i najbardziej buczące) w Polsce były produkowane jedynie na potrzeby Polskich Kolei Państwowych i stamtąd trzeba było je "wydobyć". Trąbki załatwiał Wacek, tak się złożyło, że jego "sąsiad" na ogródkach działkowych, Pan Zenek pracował właśnie "na kolei" i miał do tych trąbek dojście. Początkowo kosztowało nas to dwie flaszki (jedna dla p. Zenka, druga dla magazyniera), później gdy okazało się, że p. Zenek pracuje razem ze Staszkiem Chytrą (i to jako jego podwładny) cena cudownie spadła do jednej półlitrówki! Dość szybko nasza grupa "dorobiła" się kosztem PKP takiej ilości owych sygnałówek, że mogliśmy chyba dzielnie w nie dmuchając w czasie meczu Polonii, zatrzymać pociągi w Tarnowskich Górach (tym bardziej, że wtórowało nam sporo innych, równie "muzykalnych" fanów!).
Czasami jedynie poprzez buczenie trąbek potrafiły się przebić znajome skandowanie "Polooonia!" oraz piękny, klasyczny dźwięk ... trąbki Leona, zwanej "Szalamaja". Od czasu do czasu Norbert "Chopy Wio" uruchamiał (kręcił korbką) swoją syrenę, przy której wyciu stojący obok zatykali uszy. Oczywiście widownia reagowała odpowiednio na wydarzenia na boisku związane z przeciwnikiem oraz prawdziwe lub domniemane pomyłki sędziów, ale było to skandowanie utrzymane raczej w umiarkowanym tonie (np. sędzia kalosz!", "Legia lipa"). Słychać było też, rzecz jasna, głosy bardziej dosadne, ale były one przeważnie pojedyncze. Czasem jakaś grupka intonowała jakąś piosenkę. Bo nieprawdą jest, że takowe w ogóle nie istniały. Piosenki o Polonii można było jednak częściej usłyszeć w Parku Miejskim lub bytomskich knajpach. Zorganizowane śpiewanie na stadionie nie było popularne. Nie było ono również traktowane jako forma dopingu, a raczej jako forma zabawy owych (przeważnie tych najbardziej podchmielonych!) małych grup kibiców. Co ciekawsze, w tamtych latach nigdy nie słyszałem śpiewu na żadnym innym stadionie oprócz naszego, przy Olimpijskiej.Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
Załamka, mamy już czterech kontuzjowanych napastników, jak tu jutro walczyć w Łodzi, o finale PP już nawet nie wspominając.
W poniedziałek walka o bilet -Wojna
Z. no może być ciekawie w Bydgoszczy.Legia ma ciśnienie na ten mecz i podobno chcą nas wspomóc w dwa tysiące(pewnie parę setek biletów od nas dostaną) Jaga już chyba zgód nie ma, no może ultras z Lechią,bo ekipy H. nie za bardzo.Dochodzi oczywiście wspomniany przez Ciebie Zawisza , pewnie pojawi się ŁKS, może Tyscy.Po prostu mieszanka wybuchowa
To może być druga Częstochowa(80 rok).
Prawie jak Piwo
SZCZECINComment
-
Załamka, mamy już czterech kontuzjowanych napastników, jak tu jutro walczyć w Łodzi, o finale PP już nawet nie wspominając.
W poniedziałek walka o bilet -Wojna
Z. no może być ciekawie w Bydgoszczy.Legia ma ciśnienie na ten mecz i podobno chcą nas wspomóc w dwa tysiące(pewnie parę setek biletów od nas dostaną) Jaga już chyba zgód nie ma, no może ultras z Lechią,bo ekipy H. nie za bardzo.Dochodzi oczywiście wspomniany przez Ciebie Zawisza , pewnie pojawi się ŁKS, może Tyscy.Po prostu mieszanka wybuchowa
To może być druga Częstochowa(80 rok).Comment
Comment