No moja Odra pokazała wreszcie pazur. 5:1 to ładny wynik. Ciekawym, które mecze odpuszczą? Pewnie wyjazdowe.
przy piwie o piłce kopanej
Collapse
X
-
-
AC Milan zdemolował Deportivo 4:1.Kilka minut i po meczu.Sędzia liniowy powinien pójść do okulisty.Jakim cudem widział tyle pozycji spalonych.Skandal!To się w głowie nie mieści!Nie lubię Makaroniarzy,ale jeszcze bardziej drukowania .Temu panu trzeba podziękować.Powinien dać sobie spokój z sędziowaniem.
Prawie jak Piwo
SZCZECIN
Comment
-
-
Nienawidzę piesków Berlusconiego ale muszę przyznać rację Pogoniarzowi, chyba tylko jeden z odgwizdanych spalonych był naprawdę. Tak czy tak, niestety, Milan gra dalej. (obiektywnie przyznaję - pokazał kawał dobrej piłki nożnej i wydaje mi się, że zdobędą pucharTo inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Comment
-
-
Ja się po prostu załamałem tym wynikiem Strzelili bramkę i od razu uciekli pod własną bramkę żeby wykopywać piłki jak najdalej. W meczu z Juventusem im się to udało ale niestety Milan okazał się lepszy.
Mam nadzieję że przynajmniej Arsenal się nie skompromituje a Monaco skopie tyłki Realowi.
Comment
-
-
Ja też się załamałem grą Deportivo. Zresztą zwycięśtwa włoskich drużyn zawsze budzą mój głęboki sprzeciw. Dlatego wszystkiego najlepszego dla Arsenalu, niech wkońcu wygra Ligę Mistrzów jakaś drużyna z wysp.
A swoją drogą, ciekawe jak dziś Górnik Zabrze z Lechem?
Comment
-
-
Nie obserwuję namiętnie meczów piłki nożnej. Wczorajszy mecz obejrzałem w najciekawszym fragmencie, na poczatku drugiej połowy. I z rozbawieniem przeczytałem komentarze Bakłażanka i Aldacha.
".. ale niestety Milan okazał się lepszy"
"... zwycięśtwa włoskich drużyn zawsze budzą mój głęboki sprzeciw"
Czemu "niestety"? Sądzę, że właśnie "stety". Bo co by to była za sprawiedliwość, gdyby drużyna strzelająca cztery bramki i tracąca jedną jednak przegrywała?
Także takie jednoznaczne (4:1) zwycięstwa budzą Twój sprzeciw? Dokopali im jak chcieli. Co musieliby zrobić, aby ich zwycięstwo nie budziło "głębokiego sprzeciwu"?
Żyjcie chłopcy nadal w świecie sportowego chciejstwa, a życie jeszcze nie raz Was ciekawie zaskoczy. I nic nie pomogą "głębokie sprzeciwy". Liczy sie to co w hamaku, jak mawiał trener Wojciech Łazarek. Piłka nożna to nie łyżwiarstwo figurowe, nie wygrywa się za wrażenia artystyczne.
Comment
-
-
Aldach napisał(a)
Ja też się załamałem grą Deportivo. Zresztą zwycięśtwa włoskich drużyn zawsze budzą mój głęboki sprzeciw. Dlatego wszystkiego najlepszego dla Arsenalu, niech wkońcu wygra Ligę Mistrzów jakaś drużyna z wysp.
A swoją drogą, ciekawe jak dziś Górnik Zabrze z Lechem?
Prawie jak Piwo
SZCZECIN
Comment
-
-
pieczarek napisał(a)
Piłka nożna to nie łyżwiarstwo figurowe, nie wygrywa się za wrażenia artystyczne.
Nie obserwujesz namiętnie meczów piłki nożnej, więc pozwól, że wytłumaczę - drużyny włoskie zwykle oferują kibicowi minimum wrażeń estetycznych. W moim przypadku dochodzi jeszcze sprzeciw wobec włoskiej polityki transferowej, która polega na tym, żeby wziąć i wykupić wszystkich najlepszych piłkarzy, jacy się pojawią. Owszem, tak naprawdę taką taktykę stosuje chyba każdy klub, każdy na swoją skalę, ale to głównie Włosi (no i ostatnio Real) siedząc w fotelu i wyciągając portfel odbierają gotowy produkt. Innymi słowy - dla światowej piłki robią niewiele więcej od biegania w osławionych koszulkach, które wzbudzają dreszcz emocji przez to, co Włosi osiągnęli kiedyś. Dodajmy, że też bez wielkiej finezji, bo za pomocą gry defensywnej.
Comment
-
-
pieczarek napisał(a)
Nie obserwuję namiętnie meczów piłki nożnej. Wczorajszy mecz obejrzałem w najciekawszym fragmencie, na poczatku drugiej połowy. I z rozbawieniem przeczytałem komentarze Bakłażanka i Aldacha.
".. ale niestety Milan okazał się lepszy"
"... zwycięśtwa włoskich drużyn zawsze budzą mój głęboki sprzeciw"
Czemu "niestety"? Sądzę, że właśnie "stety". Bo co by to była za sprawiedliwość, gdyby drużyna strzelająca cztery bramki i tracąca jedną jednak przegrywała?
Także takie jednoznaczne (4:1) zwycięstwa budzą Twój sprzeciw? Dokopali im jak chcieli. Co musieliby zrobić, aby ich zwycięstwo nie budziło "głębokiego sprzeciwu"?
I nie chodzi mi o to żeby drużyna która przegrywa w dodatku wysoko przechodziła dalej zamiast zespołu któremu się to należy. Tu chodzi o coś więcej niż wynik, ale ty chyba tego nie zrozumiesz. Ja chce żeby pewne drużyny którym kibicuje grały tak jak potrafią i mogą!! Żeby brzydota nie wygrywała z polotem i efektywnością. Żeby pieniądze nie stanowiły wyznacznika potęgi zespołu.
Mam nadzieję że kiedyś dojdziesz do tego i zgodzisz się ze mną.
Comment
-
-
baklazanek napisał(a)
Mam nadzieję że kiedyś dojdziesz do tego i zgodzisz się ze mną.
Comment
-
-
pieczarek napisał(a)
Mam nadzieję, że nie zaliczę już nawrotu tej choroby. Minęło mi w wieku mniej więcej 20 lat. I od tego czasu jestem pod tym względem zdrowy. Sport to taki sam biznes jak wszystko inne. Najlepiej to widać po próbach wymuszenia na władzach państwowych (np. Polski i Włoch) innego traktowania pod względem podatków sportu i pozostałej działalności gospodarczej.
Comment
-
-
Jutro w Płocku mecz drużyn, które na wiosnę jeszcze nie strzeliły bramki. Wisła zagra z Lechem. Ciekawe, kto pierwszy się przełamie. Mam nadzieję, że to będzie Wisła, która zmaże plamę z Poznania, gdzie jesienią przegrała 1:4. Na taki wysoki wynik nie liczę, ale w intencji zwycięstawa nad "Kolejorzem" dzisiaj i jutro wypiję.
Pozdrowienia dla AlbeertosaBIRRARE HUMANUM EST
Comment
-
Comment