Właśnie doszedłem do domu Pogoń -Legia 1:2(1:1)Mecz miał dwa oblicza.Pierwsza połowa zdecydowana gra Pogoni w obronie i dobra w środku-Legia kompletnie nic.Batata zamiast strzelić na 2:0 (pusta bramka)zaczął się kiwać Potem nieporozumienie obrońcy z bramkarzem i strzał na pustą bramkę na 1:1.Potem znowu Batata miał setkę,ale Boruc wyłapał.Druga połowa i znowu Batata i miast huknąć na lini stał obrońca to mu podał i od tej pory Legia miała ze cztery setki i jedną wykorzystała.
Szkoda ...oj szkoda.
Szkoda ...oj szkoda.
Comment