Tak ciśnienie rośnie-już musiałem je rozładować Amberkiem. Za moment ciśnienie jeszcze wzrośnie... Zobaczycie "zwolnią" Ericssona
przy piwie o piłce kopanej
Collapse
X
-
Pogoniarz napisał(a)
Ludziska już częściowo się przemieszczają na Zlot,a tak w ogóle to zawsze jesteśmy pełni nadziei przed meczami z tymi Anglikami,a potem... Trza wyluzować z lekka przy
Prawie jak Piwo
SZCZECIN
Comment
-
-
Taka szansa, pierwsza prawdziwa od lat mimo skrajnie prymitywnej gry i musieli puścić taką szmatę! Anglik, który podawał do asystującego bez przeszkód zbliżał się do naszego pola karnego przez chyba pół godziny i nikt go nie atakował.
Końcówka już tradycyjna, pozorowanie gry, brak zaangażowania i postawienia na jedną kartę.
Drugie miejsce w naszym zasięgu, ale co dalej w barażach?
Comment
-
-
załamać się można, a było już tak fajnie.Ale widać że chłopaki po drugim golu już naprawde się nie mogli połapać.Faktycznie mieli pełne gacie. Narazie nie mam ochoty otwierać nawet następnego piwa-pewnie znów będziemy czekać następne 30 lat na większą szanse żeby dokopać Angola. Noż do h... wacława co za pech
Comment
-
-
Ale mnie zirytowali...
Już nawet pal licho wynik, ale jak się przegrywa, to ostatnie dziesięć minut, to trzeba trawę gryźć, a nie grać w poprzek i do tyłu. Jakby przycisnęli, to ktoo wie. Anglicy wcale nie byli rewelacyjni i można ich było ograć.
Po za tym, to słów kilka o piłkarzach:
Żurawski naprawdę grał i to dobrze. Szkoda tylko, że z braku rozgrywającego on rozrywał i nie było go w ataku. Ale brameczkę strzelił, czyli i z zadania ofensywnego się wywiązał.
Kosowski drugi z tych, co grali. Cicho o nim ostatnio, a tu proszę. Szarpał aż miło było popatrzeć. No i odświerzył sobie jak się podaje do Żurawia...
Obrona + Dudek, ale poza Głowackim grała przyzwoicie i całkiem skutecznie. Trochę niepotrzebnie za długo trzymali piłkę jak już ją dostali, co irytowało zwłaszcza pod koniec meczu, ale ogólnie +.
Mila i Krzynówek naszarpali się i namordowali. Obaj sporo ganiali i robili sporo wiatru, ale grali na dwa razy, to znaczy raz przyzwoicie, a raz tragicznie. Krzynówek co i raz wychodził na aut, a Mila notorycznie nie trafiał w piłkę.
Przyzwoicie zagrała reszta, ale na wyżyny się nie wznoisła. No może Rząsę należy jeszcze pochwalić.
No i na koniec dwa wątki. Jeden, to Rasiak sam w sobie. KTO GO WPUŚCIŁ NA BOISKO?!!! Dwa Janas. Dlaczego nie zdjął tej jałopy po pierwszej połowie? Dlaczego zdjął Kosowskiego? Dlaczego nie zdjął Lewandowskiego (notorycznie podawał Anglikom) i Głowackiego (obie bramki jego)? Czemu nie zaryzykował ze Smolarkiem tylko wpuścił bezproduktywnego Pajacyka i Gorawskiego, który Kosowskiemu powinien buty czyścić?
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
...najlepiej z Browaru Szlacheckiego!
Comment
-
-
W sumie, to nie ma o czym pisać...
Paradoksalnie - wyrównanie uzyskane szybko po przerwie podcięło naszym skrzydła, pomyśleli, że już jest dobrze. Zaś stracona potem bramka zdezorientowała ich kompletnie i zupełnie nie wiedzieli, o co chodzi. Może myśleli, że wygrywają?
Żą, jesteś niepoprawnym optymistą - z taką grą i takim zaangażowaniem, wszystko co nam zostaje, to miejsce czwarte... No, może trzecie - Walia spisuje się jeszcze bardziej beznadziejnie.
Zobaczmy, co w innych meczach się działo: mistrzowie Europy (zgodnie z przewidywaniami) spisują się słabo i notorycznie tracą punkty. Zaskakuje remis Hiszpanów w Bośni i porażka Szwecji z Chorwacją. Holendrzy wzięli na Czechach rewanż za EURO. A poza tym, nic ciekawego.Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)
@WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet
Comment
-
-
Porażkę jakoś można by wybaczyć, ale tego że nie walczyli o wynik do końca, ścierpieć nie mogę. Gdyby tacy Niemcy godzili się z wynikiem w 75 minucie, nigdy nie zostaliby mistrzami świata. Niestety, duża tu rola tranera, którego my prawdę mówiąc nie mamy. Janas to selekcjoner (czyli taki ktoś, kto myśli miesiąc, a potem i tak wystawia najsłabszego, czyli Rasiaka). Niestety, ta ofiara wierzy, że jest dobrym trenerem, a w dodatku wierzy w to też niejaki Listkiewicz. Ciekawe, czy jak przegrają w Baku, to będą jakieś zmiany, czy też stwierdzą że trzeba dać trenerowi czas, bo to perspektywiczna drużyna. Wtedy zostanie nam tylko w perspektywie cykl widowisk pod tytułem Huragan Wołomin - Orły Janasa 1:1.
Comment
-
Comment