Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zythum
przy piwie o piłce kopanej
Collapse
X
-
Artykuł z Rzepy dedykuję panom z PZPN i wszystkim którzy mają wątpliwości:
RTS doszło do wniosku, że skoro spółka akcyjna (Pawelca i Grajewskiego) nie jest w stanie dalej zapewnić klubowi działalności, to trzeba jej ten klub odebrać. Był taki punkt w umowie z 1992 roku, który jej na to pozwalał. Podpisano stosowną umowę. RTS przejęło klub i zgłosiło się do PZPN po licencję.
W piśmie ważne jest jedno zdanie: "Cofnięcie zarządu (spółce akcyjnej - przy. K.G.) nad sekcją piłki nożnej nie oznacza na mocy prawa polskiego automatycznego przejęcia długów spółki akcyjnej, za które RTS Widzew nie ponosi żadnej odpowiedzialności". Jednocześnie RTS zapewniało PZPN, że jego kondycja finansowa jest dobra, czego dowodem może być pozostawienie w depozycie PZPN do końca sezonu 2004/2005 należnych wpływów z praw telewizyjnych od Canal Plus. Do pisma RTS dołączyło pismo podpisane przez Pawelca, że ten zobowiązuje się spłacić długi spółki akcyjnej.
PZPN bez żadnych zastrzeżeń przyznała licencję Widzewowi na grę w II lidze w sezonie 2004/2005. Przejęcie przez RTS klubu od spółki akcyjnej odbyło się jak najbardziej prawidłowo i że nie ma mowy, by RTS był następcą prawnym spółki (czyli m.in. przejmował jej długi, szacowane na 30 mln złotych). Stosowny fragment jest następujący: "W rozpatrywanej sprawie można zatem mówić o cofnięciu oświadczenia woli i odebraniu przez RTS Widzew tego, co było jego - nie o następstwie prawnym w znaczeniu określonym (...) w uchwale zarządu PZPN o członkostwie".
W decyzji o przyznaniu licencji PZPN jednocześnie przyznawał, że bierze na siebie spłatę zaległości wobec klubów, zawodników, trenerów i zobowiązań finansowych wobec pracowników spółki akcyjnej w terminie do 31 marca 2005 roku.
Gdy RTS dostał bezwarunkową licencję na grę, uznał, że jednak nie jest w stanie finansować klubu. Z pomocą przyszło mu natychmiast Stowarzyszenie Widzew.
Podpisano umowę cywilnoprawną, na mocy której RTS przekazuje Stowarzyszeniu sekcję piłki nożnej. Zapisano w umowie (PZPN to potwierdził), że RTS nie ma żadnych zobowiązań wobec osób trzecich i nie jest następcą prawnym spółki akcyjnej. Skoro tak, to Stowarzyszenie Widzew też nie ma nic wspólnego ze spółką akcyjną. Stowarzyszenie przejęło więc Widzew z czystym kontem. Wszystko odbyło się więc lege artis. Stowarzyszenie Widzew ma drużynę w II lidze i nie ma żadnych długów.
PZPN domaga się teraz, by Stowarzyszenie pokryło zobowiązania wobec pracowników spółki akcyjnej. Nie wiadomo dlaczego, skoro wcześniej sam przyznał, że te długi bierze na siebie, a w dodatku spółka akcyjna wciąż istnieje.
Krzysztof GuzowskiTo inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.Comment
-
No i pierwszy mecz w II lidze mamy za sobą.Polonii udała sie inauguracja,szkoda tylko że w Gliwicach a nie w Bytomiu 0:0 z ŁKSem na poczatek.Z tego co łodzianie pokazali to byli do ogrania.Niestety polonistów zjadła trema.Może w następnych meczach będzie lepiej.
Druga połowa meczu odbywała się w czasie ulewnego deszczu,ale i tak było fajnie Szkoda tylko,że sędziowie sie nie popisali.Last edited by kiszot; 2005-07-31, 22:04.Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
Pierwsze trzy punkty i nadzieja bo Widzew grał naprawdę ładnie, szybkie oskrzydlające akcje i gol bezpośrednio z rzutu rożnego. Aby tak dalej. Na trybunach melanże i ucieczki mięczaków przed deszczem - niestety po murawie. Trzeba będzie płacić karęTo inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.Comment
-
Przegraliśmy z Jeleniem i baranem (chyba z Siedleckim ze Szczecina) 0-1. Dupa po trzykroć. W pierwszej połoweie sędzia pojechał na maksa (nie dał ewidentnej czerwonej dla Wierzchowskiego, dwóh karnych dla nas i jednego dla Wisły). W drugiej połowie już mniej doginał, za to Polonia grała zupełnie bez pomysłu. Niby ciągle atakowała, tyle, że w poprzek, a nie do przodu... No, a że bramka jest tam gdzie jest, a nie przy linii środkowej, to i żeśmy nie wyrównali.
Chłopaki grają bez porównania lepiej niż na wiosnę, ale nadal to nie jest to... Szczególnie kulej gra ofensywna.
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
...najlepiej z Browaru Szlacheckiego!Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bury_wilkPrzegraliśmy z Jeleniem i baranem (chyba z Siedleckim ze Szczecina) 0-1. Dupa po trzykroć. W pierwszej połoweie sędzia pojechał na maksa (nie dał ewidentnej czerwonej dla Wierzchowskiego, dwóh karnych dla nas i jednego dla Wisły). W drugiej połowie już mniej doginał, za to Polonia grała zupełnie bez pomysłu. Niby ciągle atakowała, tyle, że w poprzek, a nie do przodu... No, a że bramka jest tam gdzie jest, a nie przy linii środkowej, to i żeśmy nie wyrównali.
Chłopaki grają bez porównania lepiej niż na wiosnę, ale nadal to nie jest to... Szczególnie kulej gra ofensywna.
Ciekawe kto to wymyślił ,że jedni grają pod rząd trzy mecze na wyjazdach,inni u siebie To kretyński wymysł
Prawie jak Piwo
SZCZECINComment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika PogoniarzZ Siedleckim do szkoły chodziłem,ale nie lubiłem Go
Mnie też nie przypadł do gustu... Nie nosił przypadkiem szkieł a la Krasnodębski? W Warszawie wyraźnei mu ich brakowało...
Ciekawe kto to wymyślił ,że jedni grają pod rząd trzy mecze na wyjazdach,inni u siebie To kretyński wymysł
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
...najlepiej z Browaru Szlacheckiego!Comment
-
Celtic gonił, gonił ale nie dogonił. Wygrał 4:0 ale wszyscy pamiętamy, że na wyjeździe uległ Petrzalce 0:5.
Dodam jeszcze, że Boruc stał w bramce a Żuraw zagrał 63. min. Bramki nie strzelił ale wypracował rzut karnyLast edited by peter007; 2005-08-02, 21:39.Jeśli ci się wydaje, że mnie rozumiesz to masz racje - wydaje ci sięComment
-
A co powiecia na to?Jestem totalnie zaskoczony.
Dziurowicz odsłonił kulisy polskiej piłki
To prezes GKS Katowice Piotr Dziurowicz jest informatorem, dzięki któremu policja aresztowała za korupcję dwóch sędziów piłkarskich! Kupił awans do ekstraklasy, przekupywał sędziów i rywali, by zająć w niej trzecie miejsce, a potem, by nie spaść do drugiej ligi. - W tym sezonie powiedziałem dość i poszedłem na policję - mówi "Gazecie" Dziurowicz.
Po raz pierwszy wysoki rangą działacz piłkarski przełamuje zmowę milczenia i opowiada pod nazwiskiem ze szczegółami, jak kupuje się mecze.
- Jedną kolejkę ligową układa się na trzy, cztery sposoby - mówi prezes klubu, który właśnie spadł z ekstraklasy. - Sztab ludzi robi tabelki, patrzy, z kim grają inni, który mecz trzeba obstawić. Analizuje się obsadę sędziowską - którego arbitra weźmiemy na swój mecz, a kogo wyślemy, by "skręcił" rywala. Podchodzi się pod konkretnych zawodników.
Ostatni sezon - pełen korupcyjnych afer - nie był wyjątkowy. Według Dziurowicza handlowanie punktami to jedyny sposób na przetrwanie w polskiej piłce. - To, że Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin przy wchodzeniu do I ligi kupowały mecze, nie ulega wątpliwości. Pięć lat temu, gdy Katowice, Śląsk, Łęczna i Bełchatów walczyły o awans, wszyscy robiliśmy to samo. Tak jest co roku. Wcześniej mistrzostwa Polski też się robiło. Tylko teraz Wisła Kraków jest taka mocna, że mistrzostwo może sobie wygrać normalnie - mówi prezes.
To Dziurowicz pół roku temu zgłosił się na policję. - Chciałem zakończyć pewien etap w swoim życiu. Żeby złe rzeczy, które robiłem, nie mogły mi zaszkodzić w przyszłości. Wierzę, że stwarzam niepowtarzalną szansę na oczyszczenie naszej piłki - opowiada Dziurowicz.
To on w maju pomógł w prowokacji, po której do aresztu trafił Antoni F. Sędzia wziął 100 tys. zł za ustawienie wyniku meczu. Potem pod tym samym zarzutem zatrzymano arbitra Krzysztofa Z.
- W Łęcznej z Górnikiem graliśmy dobrze, ale przegraliśmy z sędzią Cwaliną, który wyrzucił nam z boiska dwóch graczy. Ulegliśmy 2-4, coś we mnie pękło. Zgłosiłem się na policję, opowiedziałem, co wiem - mówi Dziurowicz. - Ustaliliśmy, że najlepszym kandydatem do prowokacji będzie sędzia F. Zaproponowałem, by pomógł mojemu klubowi wygrać z Cracovią. W lesie pod Kielcami dałem mu 100 tys. zł policyjnych pieniędzy, schował je w kole zapasowym w bagażniku i wtedy nas zatrzymano. W kajdankach trafiliśmy do aresztu. On siedzi do dziś i chyba nie domyśla się, że współpracuję z policją.
Dlaczego F.? Bo załatwił mi kiedyś utrzymanie w ekstraklasie... Wiosną 2004 roku Świt i Polkowice, które po rundzie jesiennej wydawały się pewnymi spadkowiczami, niebezpiecznie nas doganiały. Spytałem F., czy może pomóc. Już pierwszy mecz z Amiką się udał, choć wyznaczyli sędziego ze Słowacji. F. załatwił do niego telefon. Zadzwoniliśmy, a on już wiedział, o co chodzi. Daliśmy 25 tys. zł. Ponieważ tylko zremisowaliśmy, oddał nam 10 tysięcy. W 2003 roku F. pomógł mi zająć trzecie miejsce w lidze, a poznałem go w 2000 roku, gdy pomógł wygrać walkę o awans do I ligi ze Śląskiem Wrocław, GKS Bełchatów i Górnikiem Łęczna - mówi Dziurowicz.
Prezes wymienia fachowców od "załatwiania" - Mieczysława Broniszewskiego (obecnie trener w drugoligowym Radomiaku), Bogusława Baniaka (drugoligowy Kujawiak Włocławek) i Pawła Kowalskiego (właśnie wprowadził do II ligi Heko Czermno, ale stracił pracę).
- Kowalski miał zeszyt z nazwiskami piłkarzy. Gdy np. graliśmy z Myszkowem, otwierał zeszyt na rozdziale Myszków i wiedział, do kogo zadzwonić, żeby kupić mecz.
źródło: Gazeta.plLwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
w sumie, to nie jestem jakoś szczególnie zaskoczony. To znaczy, nie wiedziałem, ze to akurat on, ale jakoś mnie to nie zdziwiło. Najprawdopodobniej mógłby takie historie opowiedzieć każdy z trenerów, czy tam prezesów w ekstraklasie. Choć jakoś nikt na razie się z tym nie spieszył, więc dla odważnego powinny być oklaski... tak choć trochę...
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
...najlepiej z Browaru Szlacheckiego!Comment
-
Wywiad obszerny i mimo wszystko szokujący. Cieszę się oczywiście, że ktoś przerwał zmowę milczenia i poszedł na współpracę. Część druga wywiadu jutro.Last edited by Twilight_Alehouse; 2005-08-03, 11:58.Comment
-
No wszystko świetnie i pięknie, że znalazł się ktoś kto w końcu zaczął sypać. Pomińmy fakt, że spowiedź ta jest bardziej wynikiem rozgoryczenia z ostatnich „osiągnięć” GKSu niż z poczucia winy. Wkurza mnie to, że jak zwykle w Polsce życie się toczy tym samym tokiem i nie ma żadnych konsekwencji. Na zachodzie po takim skandalu, ludzie umoczeni w tą aferę już dawno ponieśli by konsekwencje.Comment
Comment