Nie chodzi,że jest 0:1,ale chłopaki mają pełne pampersy i to już chyba od kilku dni przed meczem.K...a obudzą się w końcu,przecież repra Anglii gra jak na razie tylko o 20% lepiej
Pogoniarz napisał(a) Ludziska już częściowo się przemieszczają na Zlot,a tak w ogóle to zawsze jesteśmy pełni nadziei przed meczami z tymi Anglikami,a potem... Trza wyluzować z lekka przy
Taka szansa, pierwsza prawdziwa od lat mimo skrajnie prymitywnej gry i musieli puścić taką szmatę! Anglik, który podawał do asystującego bez przeszkód zbliżał się do naszego pola karnego przez chyba pół godziny i nikt go nie atakował.
Końcówka już tradycyjna, pozorowanie gry, brak zaangażowania i postawienia na jedną kartę.
Drugie miejsce w naszym zasięgu, ale co dalej w barażach?
załamać się można, a było już tak fajnie.Ale widać że chłopaki po drugim golu już naprawde się nie mogli połapać.Faktycznie mieli pełne gacie. Narazie nie mam ochoty otwierać nawet następnego piwa-pewnie znów będziemy czekać następne 30 lat na większą szanse żeby dokopać Angola. Noż do h... wacława co za pech
Ale mnie zirytowali...
Już nawet pal licho wynik, ale jak się przegrywa, to ostatnie dziesięć minut, to trzeba trawę gryźć, a nie grać w poprzek i do tyłu. Jakby przycisnęli, to ktoo wie. Anglicy wcale nie byli rewelacyjni i można ich było ograć.
Po za tym, to słów kilka o piłkarzach:
Żurawski naprawdę grał i to dobrze. Szkoda tylko, że z braku rozgrywającego on rozrywał i nie było go w ataku. Ale brameczkę strzelił, czyli i z zadania ofensywnego się wywiązał.
Kosowski drugi z tych, co grali. Cicho o nim ostatnio, a tu proszę. Szarpał aż miło było popatrzeć. No i odświerzył sobie jak się podaje do Żurawia...
Obrona + Dudek, ale poza Głowackim grała przyzwoicie i całkiem skutecznie. Trochę niepotrzebnie za długo trzymali piłkę jak już ją dostali, co irytowało zwłaszcza pod koniec meczu, ale ogólnie +.
Mila i Krzynówek naszarpali się i namordowali. Obaj sporo ganiali i robili sporo wiatru, ale grali na dwa razy, to znaczy raz przyzwoicie, a raz tragicznie. Krzynówek co i raz wychodził na aut, a Mila notorycznie nie trafiał w piłkę.
Przyzwoicie zagrała reszta, ale na wyżyny się nie wznoisła. No może Rząsę należy jeszcze pochwalić.
No i na koniec dwa wątki. Jeden, to Rasiak sam w sobie. KTO GO WPUŚCIŁ NA BOISKO?!!! Dwa Janas. Dlaczego nie zdjął tej jałopy po pierwszej połowie? Dlaczego zdjął Kosowskiego? Dlaczego nie zdjął Lewandowskiego (notorycznie podawał Anglikom) i Głowackiego (obie bramki jego)? Czemu nie zaryzykował ze Smolarkiem tylko wpuścił bezproduktywnego Pajacyka i Gorawskiego, który Kosowskiemu powinien buty czyścić?
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
Paradoksalnie - wyrównanie uzyskane szybko po przerwie podcięło naszym skrzydła, pomyśleli, że już jest dobrze. Zaś stracona potem bramka zdezorientowała ich kompletnie i zupełnie nie wiedzieli, o co chodzi. Może myśleli, że wygrywają?
Żą, jesteś niepoprawnym optymistą - z taką grą i takim zaangażowaniem, wszystko co nam zostaje, to miejsce czwarte... No, może trzecie - Walia spisuje się jeszcze bardziej beznadziejnie.
Zobaczmy, co w innych meczach się działo: mistrzowie Europy (zgodnie z przewidywaniami) spisują się słabo i notorycznie tracą punkty. Zaskakuje remis Hiszpanów w Bośni i porażka Szwecji z Chorwacją. Holendrzy wzięli na Czechach rewanż za EURO. A poza tym, nic ciekawego.
Porażkę jakoś można by wybaczyć, ale tego że nie walczyli o wynik do końca, ścierpieć nie mogę. Gdyby tacy Niemcy godzili się z wynikiem w 75 minucie, nigdy nie zostaliby mistrzami świata. Niestety, duża tu rola tranera, którego my prawdę mówiąc nie mamy. Janas to selekcjoner (czyli taki ktoś, kto myśli miesiąc, a potem i tak wystawia najsłabszego, czyli Rasiaka). Niestety, ta ofiara wierzy, że jest dobrym trenerem, a w dodatku wierzy w to też niejaki Listkiewicz. Ciekawe, czy jak przegrają w Baku, to będą jakieś zmiany, czy też stwierdzą że trzeba dać trenerowi czas, bo to perspektywiczna drużyna. Wtedy zostanie nam tylko w perspektywie cykl widowisk pod tytułem Huragan Wołomin - Orły Janasa 1:1.
Comment