Chłopaki chcieli jeździć, kibice oglądać, nawet przegrany mecz, ale OGLĄDAĆ.
Decyzję podjął sponsor, kasodawca, na zasadzie "Wypad z baru, ja karę zapłacę..."
Chłopaki chcieli jeździć, kibice oglądać, nawet przegrany mecz, ale OGLĄDAĆ.
Decyzję podjął sponsor, kasodawca, na zasadzie "Wypad z baru, ja karę zapłacę..."
Sorry, ale cała żużlowa Polska ma takie zdanie. Po ostatnim numerze ja nie mam żadnych wątpliwości.
Prosiłbym bez osobistych wycieczek, bo ja nie mam zamiaru wnikać jak masz na drugie imię.
Szopki tego typu oglądamy już od kilku lat.Dotychczas były to tylko stany podgorączkowe dające wyraźne sygnały że dzieje się coś niedobrego.Finałowy mecz SE to gorączka dochodząca do czterdziestu stopni.Jako samozwańczy dokór ośmielę się postawić diagnozę choroby.Polskie ligi żużlowe trawi daleko posunięty nowotwór.Moim skromnym trzeba dać sobie spokój z rozgrywkami ligowymi, przynajmniej na jeden rok(jakiś czas temu z taką propozycją wyszedł prezes Dworakowski).Zostawić trzeba zawody indywidualne typu IMP,ZK,SK,BK,wszelakie zawody młodzieżowe.Dodatkowo kluby mogły by organizować różne turnieje,memoriały itp.Byłoby to jak swoista wyprawa do "wód"gdzie na rozpalone czerepy prezesów,zawodników i kibiców wylane zostały by kubły lodowatej wody.Wody mam nadzieję mocą uzdrawiającą.
Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania jak degradacja...
Szkoda tylko kibiców i zawodników.
Nie ma szans żeby zdegradować chyba najbogatszy klub w Polsce z najlepszym stadionem. Kara będzie finansowa, może jakieś punkty ujemne, o ile pozwala na to regulamin.
Kara finansowa to może najwyżej Karkosika rozbawić... Jeżeli dla przykładu wreszcie nie zacznie się tego zwyrodnienia karać, to tej ligi nikt nie będzie chciał oglądać a ten sport zdechnie.
Zresztą i tak zdycha powoli a przeróżnej maści działacze usilnie starają się zgon przyspieszyć.
Nie ma szans żeby zdegradować chyba najbogatszy klub w Polsce z najlepszym stadionem. Kara będzie finansowa, może jakieś punkty ujemne, o ile pozwala na to regulamin.
Może i jest to najbogatszy klub żużlowy w kraju,ale jest pytanie jak dużo ludzi będzie się chciało z takim klubem utożsamiać.Coraz częściej mówi się że pan Jan Ząbik chce zgłosić do drugoligowych rozgrywek swój klub oparty na wychowankach Stal Toruń.To może być jakaś alternatywa.W drugiej lidze też są ciekawe zawody i za mniejszą kaskę.
Może i jest to najbogatszy klub żużlowy w kraju,ale jest pytanie jak dużo ludzi będzie się chciało z takim klubem utożsamiać.Coraz częściej mówi się że pan Jan Ząbik chce zgłosić do drugoligowych rozgrywek swój klub oparty na wychowankach Stal Toruń.To może być jakaś alternatywa.W drugiej lidze też są ciekawe zawody i za mniejszą kaskę.
Miałem na myśli to, że władze żużlowe po prostu nie będą miały odwagi by zdegradować Toruń. Jakby chodziło o biedny Wrocław, czy Gniezno to prędzej... Jak ten cyrk dobiegnie końca to znowu zaraz będziemy mieli kolejny - regulamin na przyszły rok. Niby na coś się umówiono rok temu co ma być realizowane, ale teraz znowu mówi się głośno o potrzebnych zmianach. Tak naprawdę nie wiadomo jeszcze na 100% czy Rzeszów rzeczywiście spadł, czytałem gdzieś wypowiedź jednego z decydentów że pewne na dzisiaj jest to że Wrocław ma utrzymanie. Oddano władzę nad rozgrywkami jakiejś (Ekstraliga sp zoo czy coś takiego) spółce żeby ona ustalał co i jak i godziła kluby, a teraz wszyscy narzekają że powstało państwo w państwie i nikt nie jest zadowolony. Problem oczywiście bierze się z różnic w zamożności poszczególnych klubów. 3-4 najbogatsze chciałyby zasady "no rules", robimy dream teamy, płacimy miliony i bijemy się między sobą o medale przy pełnych trybunach. Reszta chciałaby limity wydatków, ksmy itp. Ciężko będzie o wypracowanie i przestrzeganie jakichś normalnych i zdrowych zasad.
Nie milkną echa rewanżowego spotkania Enea Ekstraligi. Jak poinformował portal Falubaz.com, [tag=857]Unibax Toruń[/tag] żąda od Stelmet Falubazu Zielona Góra odszkodowania za walkower.
Tajski mistrzem świata, ale jazda wczoraj Miedziaka rewelacyjna. Dzisiaj Ogór broni IMP w Tarnowie, ale szczerze mówiąc jestem sceptyczny, zawsze marudził jak miał jechać na tamtejszym torze, a obsada bardzo silna.
No tak, pierwszy Kołodziej który jeździ na co dzień w Tarnowie, w dodatku pod koniec sezonu miał zwyżkę formy. Trzeci również miejscowy rider Janowski. Przedzielił ich mający bardzo dobry sezon za sobą w polskiej lidze Kasprzak. Rozczarował przede wszystkim Hampel, ale i Walasek, pozytywnie zaskoczył Jabłoński. A Jędrzejak pojechał tak jak przez cały sezon na torach poza Wrockiem - niezłe starty niweczone przez liczne błędy na trasie. Szkoda że tak doświadczony zawodnik tyle ich popełnił i na własne życzenie nie wszedł do finałów.
Pięknie wymiatał Jasiek na tym owalu aczkolwiek nieźle wystraszył swoim atakiem przy kredzie juniora z Gdańska. Graty za widowiskową jazdę ale czy to wystarczy aby znowu zaistnieć w międzynarodowych imprezach.
Comment