Przy piwie o filmie

[Marusia]

Wiesz, ja tak żartowałam z tą starością, film nie przedstawia żadnych interesujących, ponadczasowych treści, czego wymaga się zazwyczaj od tzw. "dzieła" i to wszystko - zdania nie zmienię, a drugi raz tego badziewia nie zamierzam oglądać, żeby zerknąć na nie Twoim spojrzeniem.

[VanPurRz]

W byłym już tygodniu TV ( w kinie ostatnio nędza) stanęła na wysokości zadania - można było obejrzeć trzy bardzo ważne filmy:
"Wiatr buszujący w jęczmieniu" - walka o wolną ale i sprawiedliwą Irlandię jest wyjściem do głębszych rozważań o braterstwie, zdradzie ideałów w imię kasy, rozdarciu w sercach i różnicach które nas dzielą - potrafimy je przezwyciężać w czasach trudnych ale gdy trzeba coś budować jest już gorzej i wielu nie potrafi wtedy dotrzymać tego na co przysięgała, a wartości zastępuje chęć zysku. Jest też filmem głęboko przejmującym ukazującym jak wiele czasem trzeba zapłacić za wierność swoim przekonaniom (czasem nawet życiem).

"Urodzony 22 Lipca" to z kolei bardzo znany film najkrócej mówiąc rozrachunkowy z bestialstwem amerykańskiej agresji na Wietnam. Film tez pokazuje schyłkowe czasy gdy jeszcze telewizja i propaganda nie dała jeszcze rady całkiem prać mózgów a na ziemi amerykańskiej istniała jeszcze różnorodność (prawdziwa) prezentacji poglądów - nawet tych niezgodnych z oficjalnym stanowiskiem rządu.

"Idź i patrz" to film wręcz przerażający bo okrucieństwa wojny pokazane są tam bez żadnej złagodzenia (które istnieje w takich filmach jak np.: Szeregowiec Ryan gdzie wojna w zasadzie dotyka tylko żołnierzy podczas gdy prawda jest taka, że dotyka ona głównie ludności cywilnej). Przerażające jest też to jak pomyślę, że w takich krajach jak POlska czy Rosja istnieją i mają się dobrze faszyści (szeroko rozumiani ale i także bezpośrednio), a inicjatywy i antyfaszyści są prześladowani przez policję i służby a media ukazują ich jako "lewaków" co a priori ma ukazywać ich w złym świetle.

Film naprawdę robi ogromne wrażenie i chociaż oglądam go chyba po raz 10 to ciągle nie mogę się pogodzić z tym, że w moim kraju istnieją zwolennicy wojen agresywnych, okupacji (dzisiaj przez liberalną propagandę zwanymi misjami stabilizacyjnymi) i napaści na inne kraje. Wojna zawsze jest złem i przynosi jedynie okrucieństwo. Powinna być ostatecznością a nie standardową metodą prowadzenia polityki i zapewniania firmom ze swojego kraju zysków.

[becik]

Film naprawdę robi ogromne wrażenie i chociaż oglądam go chyba po raz 10 to ciągle nie mogę się pogodzić z tym, że w moim kraju istnieją zwolennicy wojen agresywnych, okupacji (dzisiaj przez liberalną propagandę zwanymi misjami stabilizacyjnymi) i napaści na inne kraje. Wojna zawsze jest złem i przynosi jedynie okrucieństwo. Powinna być ostatecznością a nie standardową metodą prowadzenia polityki i zapewniania firmom ze swojego kraju zysków.

Bardzo Cie proszę, nie bruździj fajnego, filmowego tematu politycznymi wstawkami. te pisz na forum politycznym jeśli takie istnieje lub najprościej, załóż sobie swój blog.

"Wiatr buszujący w jęczmieniu" i "Idź i patrz" widziałem, pierwszy dobry, a drugi widziałem z ćwierć wieku temu Zresztą radzieckie kino wojenne jest dla mnie jednym z lepszych na świecie o czym niejednokrotnie już pisałem.
Ale i tak "Hubal" wymiata - choć jest jeszcze cała masa innych polskich, doskonałych filmów wojennych.

Ostatnio widziałem irlandzki film "Perriers Bounty". Nie jest to może wybitne kino, żadna rewelecja ale film przyjemny, dobrze zrobiony, świetnie się oglądało. Ot taka komedia obyczajowo-kryminalna.

[sergioP]

..."Urodzony 22 Lipca" ...

Czy to jakaś prowokacja?
A jeśli się pomyliłeś, to czy nawet myląc się musi wyłazić twoja orientacja polityczna

[jacer]

z bestialstwem amerykańskiej agresji na Wietnam.

Może byś naziolu najpierw opowiedział co wasi bracia w wierze, komuniści robili w Wietnamie.


Obejrzałem "Ludzi Boga", bardzo fajny.

[wasyll]

A ja wczoraj odświeżyłem sobie "Requiem dla snu". Pozycja obowiązkowa dla każdego kinomana. Film chyba najlepiej pokazujący, jak w prosty sposób można zniszczyć sobie życie.

[emes]

"Jak zostać królem"

Bardzo dobre kino, wspaniała gra aktorska i wyśmienity humor. Film zasłużenie obsypany nagrodami.

[MarcinKa]

Dzisiaj na Polsacie mozna było zobaczyć film produkcji RPA-Botswana "Bogowie Muszą Być Szaleni". Genialna komedia, przy której faktycznie można spaść z krzesła. Bardzo fajne charakterystyczne postaci i piękna (ale taka real, nie fotoshop) Afryka w tle. Przeczytałem w necie, że film wzbudził w świecie dość dużą sensację.
Recenzja za DARMOWEFILMY:
"Xi oraz buszmeni z jego plemienia żyją tak, jakby przez ostatnie pięć tysięcy lat nic się nie zmieniło. Pewnego dnia z nieba spada pusta butelka po Coli i za sprawą hojnego "daru bogów" życie naszych bohaterów staje na głowie.
Xi wyrusza na wyprawę, by zwrócić mistyczny prezent, spotyka na swej drodze romantycznego mikrobiologa, zwariowaną nauczycielkę i bandę terrorystów. Wszyscy zostają uwikłani w nieprawdopodobną intrygę, która mogła się zdarzyć tylko w "cywilizowanym" świecie.
"Bogowie muszą być szaleni" to jedna z najoryginalniejszych i najinteligentniejszych komedii w historii kina, która stała się międzynarodowa sensacją. W roli głównej wystąpił autentyczny buszmen N!xau, którego oczami widzimy samych siebie, przekonując się, jak bardzo jesteśmy szaleni."
Postać buszmena jest rewelacyjna.
Fragment Bogowie Muszą Być Szaleni.

[VanPurRz]

9 Kompania potwierdza, że Rosjanie jak nikt potrafią pokazać wojnę w jej prawdziwym obliczu. Kolejny wielki film rosyjskiej kinomatografii. Jak nikt potrafią uczciwie pokazać wojnę, także tę w której oni są agresorami. Chciałbym kiedyś zobaczyć uczciwy film o polskich agresjach na ziemie ukraińskie czy litewskie w roku 1918 czy agresję na ZSRR w roku 1920 która przedstawiana jest w Polsce tylko jej ostatni akt czyli kontrofensywa radziecka i bitwa pod Radzyminem - tak jakby wzięło się to z niczego. Chciałbym zobaczyc uczciwy film o okrucieństwach tamtych wojen (o mordowaniu tysięcy jeńców i to mordującymi byli POlacy) tak jak potrafią to zrobić Rosjanie (jednocześnie przedstawiając bohaterstwo ale i okrucieństwo każdej ze stron konfliktu - a nie jedni biali drudzy czarni bez wyjątku).

[emes]

Jakoś Rosjanie nie nakręcili żadnego filmu jak mordowali Polaków w Katyniu, ani o śmierci głodowej kilku milionów Ukrainców, z powodu przymusowej kolektywizacji wsi zarządzonej przez Stalina. W trójce największych zbrodniarzy ludzkości, jakoś są sami idole Zythuma vel VanPurRz, sami socjaliści.

[becik]

Ale Rosjanie juz nakręcili filmy o żądnym krwi polskim rycerstwie i szlachcie (1612, Taras Bulba) - może niedługo nakręcą też o zbrodniarzach mordujących niewinnych obywateli Rosji, ofiar polskiego terroru i bandytyzmu w czasie powstania listopadowego i styczniowego, a potem wojny 1920, następnie żadnych krwi żołnierzach pogranicza atakujących biednych obywateli ZSRR w 1939, a zakończywszy na bandziorach w stylu Łupaszki, Młota czy Żelaznego.

Jak na razie to chyba można Zythumowi/VanPurRz/Lubiepiwo90 (normalnie czlowiek o wielu twarzach....) polecić doskonały film Powrót/Heimkehr.
Tam Polacy są przedstawiani jak zwykli rasiści, bandyci i wyzyskiwacze innych pokrzywdzownych narodów (szczególnie jednego). Na pewno mu się spodoba.

Ostatnio z ciekawszych filmów obejrzalem hiszpanską komedię obyczajową (choć do smiechu tam mało było) - Grubasy/Gordos.
Prawie 2 godziny dobrego europejskiego kina, sympatycznego i optymistycznego.

[baklazanek]

Ostatnio z ciekawszych filmów obejrzalem hiszpanską komedię obyczajową (choć do smiechu tam mało było) - Grubasy/Gordos.
Prawie 2 godziny dobrego europejskiego kina, sympatycznego i optymistycznego.

Podobna tematyka filmu, który polecam to Kwestia rozmiaru - A Matter of Size. Izraelski film z japońską nutą, który pokazuje losy przyszłych zawodników sumo. Bardzo ciekawy i poruszający, o tym jak uwierzyć w siebie i nie dać się stłamsić innym.

Innym interesującym obrazem jest The Company Men, który jest naszpikowany gwiazdami(Tommy Lee Jones, Costner, Chris Cooper, Ben Affleck). Dramat obyczajowy o walce z przeciwnościami losu, trzymaniu się własnych zasad i wierze w rodzinę. Naprawdę dobry film, któremu moim zdaniem niczego nie brakuje.

[chemmobile]

"Jak zostać królem"

Bardzo dobre kino, wspaniała gra aktorska i wyśmienity humor. Film zasłużenie obsypany nagrodami.

Polecam; tak wciągający film, że nawet przez chwilę nie pomyślałem o przerwie na fajeczkę
Ach... te chwile napięcia, gdy wręcz trzymałem kciuki za Bertie'go, jak za sportowca walczącego o złoty medal...

[emes]

"Czarny Łabędź"

Film, jak pisali inni o nim, świetny, z gatunku thrillerów, dramatów psychologicznych, ale ze względu na "zawartość", fabułę, mi się nie spodobał. Film dość przygnębiający i wstrząsający. Dramaturgi temu filmowi dodał też incydent podczas seansu, ktoś zasłabł, było trochę paniki, wzywanie pogotowia. Mam nadzieję, że tej osobie nic poważniejszego się nie stało.

[Seta]

Czarny Łabędź pozostaje dla mnie filmem nr 1 ostatnich lat...

Dzisiaj natomiast obejrzałem dwa bardzo dobre lecz dołujące filmy:
Pianistka - o miłości, niezaspokojeniu, bólu, cierpieniu, poniżeniu... Trudny, bardzo traumatyczny, miejscami pornograficzny, więc nie dla każdego. 8/10
Johnny Wściekły Pies - o rewolucji... Polecam, zwłaszcza Zythumowi... Film przeraźliwie brutalny, ponieważ głównymi bohaterami są dzieci. Podchodziłem do niego dwa razy... 8/10