Zythum, wyjaśnij mi jeszcze jak Twoim zdaniem w logice liberalizmu mieści sie fakt, że kina należą do samorządu? Przecież liberalizm to prywatyzacja, dzika prywatyzacja.
Tak, i wcale nie jestem zdziwony Twoją opinią, bo kręcony kamerą z ręki nie kazdemu moze się podobać, Jak byłem w kinie na "Blair Witch" to częśc ludzi wychodziła w połowie filmu z kina, a inni siedzieli do końca. Nawet jeden znajomy powiedział, ze męczy go "Rec" i przerwał. Kwestia gustu i tyle.
No tak, tylko Twoją teorię szlag trafia, jeśli weźmiemy pod uwagę, iż Blair Witch Project to moim zdniem jeden z najlepszych horrorów, jakie zostały kiedykolwiek nakręcone (nie licząc klasycznych, jak Nosferatu czy Gabinetu Dr. Caligari - ale to zupełnie inna kategoria).
Jak więc widzisz - nie "kręcenie z ręki" jest tu problemem. Jak dla mnie film rozkładają te elementy, które opisałem we wcześniejszym poście: całkowity brak tajemnicy (co własnie w BWP stanowiło de facto ISTOTĘ całego filmu) i diabelnie irytujące zachowanie prowadzącej dziennikarki. To powoduje, że "strasznie się to ogląda i męczy..." ;-)
Informacja Grzebera, o końcu działalności kina Luna (i histeryczny nieco komentarz Zythuma) okazują się nieprawdziwe. Tak przynajmniej wynika z deklaracji właściciela, czyli spółki Max-Film.
Oczywiście zasługi w utrzymaniu egzystencji kina przypiszą sobie uczestnicy historycznie niezbędnej pikiety. Wydaje się jednak, że gdyby kino było nieopłacalne, to właściciel by je zamknął nie zważając na jakiekolwiek dęte protesty. Tak, jak stało się z tysiącami kuźni, mleczarni, browarów czy innych kin wreszcie.
Więcej tu:
Rec jeszcze nie widziałem ale ostatnio kino hiszpańskie coraz bardziej mi się podoba.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
Informacja Grzebera, o końcu działalności kina Luna (i histeryczny nieco komentarz Zythuma) okazują się nieprawdziwe. Tak przynajmniej wynika z deklaracji właściciela, czyli spółki Max-Film.
Oczywiście zasługi w utrzymaniu egzystencji kina przypiszą sobie uczestnicy historycznie niezbędnej pikiety. Wydaje się jednak, że gdyby kino było nieopłacalne, to właściciel by je zamknął nie zważając na jakiekolwiek dęte protesty. Tak, jak stało się z tysiącami kuźni, mleczarni, browarów czy innych kin wreszcie.
Więcej tu: http://film.onet.pl/0,0,1820317,wiadomosci.html
Od kina zawsze bardziej opłacalny będzie bank, można też opylić ziemię developerowi i tylko dzaięki ogromnej akcji ludzi na razie się wstrzymali z zamknięciem. ale chcą zmienić profil tego kina
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
tylko dzaięki ogromnej akcji ludzi na razie się wstrzymali z zamknięciem. ale chcą zmienić profil tego kina
Niech Ci ludzie rozpoczną teraz ogromna akcję kupowania biletów na filmy ambitne, żeby sala podczas projekcji nie świeciła pustkami. Co widziałem na własne oczy w Lunie podczas seansu rosyjskiego filmu "Ładunek 200".
Ej, ale w tym mitycznym kinie Luna to teraz same ambitne filmy europejskie leca? Ja pamietam, ze kiedym jeszcze byl mlody, bylem tam wraz z kuzynem na filmie "Space Jam". Czyli, znaczy sie blockbustery wczesniej juz mieli...
Zythum, załóż z kumplami bank, a z osiąganych zysków finansuj kino (i Widzew S.A.).
Koncesji nie dostanie w tym naszym kraju kochanym, przezartym "XIX wiecznym kapitalizmem". A od kochanego Widzewa prosze mi sie odpimpolic. W koncu "Cacek Bhoys" nie sa w zadnym stopniu finansowani ze srodkow publycznych, ba menedzer obiecal nawet stadion z wlasnej kiesy postawic...
Pamietam, że pierwszy byłem w Lunie na kanadyjskim horrorze "Zemsta po latach". Było to jakieś25 lat temu . Wcześiej z rana musiałem odstać parę godzin po bilety w kolejce.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Zeby sie w odchlani offtopicznej nie zagubic, powracam do tematu. Podczas ubieglego tygodnia sprawdzilem kolejne produkcje, a byly to:
-Klincz 1979: surowy filmy o mlodym robotniku, ktory postanowil zostac bokserem wagi polciezkiej. Niezapomniany i niestety juz niezyjacy Tomasz Lengren, ktory wcielil sie w role 25 letniego "Oleja"(aktor mial wowczas 34 lata!), oraz polskie piwo z budki w pekatych kuflach. Klasyk, a kto twierdzi inaczej, niech szczeznie w konwulsjach.
-Goryl, czyli ostatnie zadanie 1989: fim telewizyjny(krecony kamera Betacam) Zaorskiego z Opania i Kowalewskim w rolach glownych. Krytyczna wizja nadciagajacej wielkimi krokami rzeczywistosci pookraglostolowej widziana poprzez pryzmat relacji bylego aparatczyka i jego wiernego ochroniarza. Swietny Kowalewski plus swojskie plenery z karczma staropolska na pierwszym planie.
-Co to konia obchodzi 1987: grupka robotnikow przemierzajacych kraj ze starym transformatorem. Rzeczywistosc Polski Ludowej tuz przed przelomem, plus typowe polskie mordy naszych bohaterow. I zagramaniczna reklamowka Bogusza Bilewkiego.
-Antyki 1977: i na koniec kolejny rodzyn z kolekcji Krzysztofa Wojciechowskiego. Tym razem jest to paradokumentalny film sensacyjny o wywozie na zachod polskich dobr kultury. Autentyczne dialogi odgrywane przez totalnych naturszyczykow, Prutkowski jako konferansjer i moj ukochany ostatnio Zbyszek Bartosiewicz jako cwany falszerz antykow "Finka", oraz niesamowity klimat, a raczej klymat tego dziela. Kiedy ja sie doczekam reedycji filmow Wojciechowskiego na DVD?!? Goraco polecam.
Ostatnia zmiana dokonana przez peixe; 2008-09-08, 13:39.
-Co to konia obchodzi 1987: grupka robotnikow przemierzajacych kraj ze starym transformatorem. Rzeczywistosc Polski Ludowej tuz przed przelomem, plus typowe polskie mordy naszych bohaterow. I zagramaniczna reklamowka Bogusza Bilewkiego.
Ten transformator chyba jednak nie był stary.
Jak oglądałem ten film to przyszło mi do głowy, że to zupełnie jak z polskimi browarami. W swoim czasie piwo z Suwałk można było kupić na Górnym Śląsku, ale w Białymstoku było to już trudne. Śląskie Mocne oczywiście w suwalskiej Stokrotce nadal stoi.
Może trochę odbiegnę od tematu, ale ostatnio (nawet bardzo) widziałem w reżymowej telewizorni coś, co mnie urzekło.
Chodzi mi o serial "Glina" Pasikowskiego - obie serie. Mam wielką nadzieję, że trzecia również powstanie. To nie jest głupi serial typu "Kryminalni" lub inne fale zbrodni... Pasikowski czerpie garściami od najlepszych - są odwołania np. do "Francuskiego łącznika". Radziwiłowicz jako Gajewski - cóż klasa sama w sobie w polskim kinie kryminalnym ostatnich lat. Poza tym ten serial ma to coś - wytwarza się kontakt z widzem.
Cóż, dla mnie bomba
Serdecznie polecam - obecnie końcówki pierwszej serii lecą na TV Polonia w niedziele po wiadomościach.
Nie należy odkładać na jutro, tego co można wypić dzisiaj.
Witam
Jakiś czas temu uwarzyłem witbier-a ale po fermentacji burzliwej zaówarzyłem że na jego powierzchni pojawiła się smuga, jakby coś tłustego. Wygląda jak delikatny korzuch bezbarwny. Czasem jak zbyt długo parzy się herbatę pojawia się coś takiego na powierzchni. Piwo jest już...
Dzisiejszy wpis to jeden z dziwniejszych browarów jakie kiedykolwiek odwiedziłem. Nowoczesny i obszerny kompleks browaru, wraz z restauracją, położony jest prowincji niemal na z dala od wszystkiego. Ghindești, liczące ok. 1650 mieszkańców (za Wikipedią), to jedno z najmniejszych miast w kraju....
Minibrowar, a raczej firmowy pub browaru Kazan schowany w jednej z bocznych uliczek w centrum Sofii.
W mikro lokalu jest bar z miejscem na konsumpcję piwa dla kilku osób przy blacie, oraz na antresoli. Tam również tylko kilka miejsc przy blacie.
Lokal ze swojską atmosferą, urządzony...
Comment