becik napisał(a) ze mnie łez nie wycisnął ale miał swój klimat i nie sądzę aby Lynch robił cokolwiek z myślą o wyciskaniu łez. Jeśli chodzi o Lyncha to kultowe dla mnie są Głowa do wycierania, Blue Velvet i Twin Peaks
Wracając do wyciskaczy łez to najwiekszym jaki widziałem w ostatnim czasie jest "Zycie jest piękne". Film po prostu piękny.
Bardzo dobrym filmem wartym zapamiętania była też bośniacka "Ziemia niczyja"
Najwiekszym pozytywnym zaskoczeniem był "Blair Witch project"
Co do Lyncha - również nie myślę żeby robił coś z zamiarem wyciskania łez. Facet jest nieprzewidywalny i tyle. Miał widocznie chęć zrobić wreszcie coś nie śniącego się po seansie po nocach i zrobił to. Prosta "Historia Straight'a" (bo chyba taki powinna mieć polski tytuł) trafia do serca jako bardzo ciepły i mądry film.
Głowa Do Wycierania była jak dla mnie zbyt paranoicznym klimatem (potworek w kołysce, brrrr...). Cieszę się, że obejrzałem, ale więcej chyba nie chcę tego czynić.
Blue Velvet - oglądnąłem sobie przedwczoraj po raz pierwszy (po Twoim poście) Dobry, ale nie zatrząsł moim filmowym światem. Może się nie wczułem.
Dla mnie absolutne arcydzieła Lyncha to Zagubiona Autostrada i cały Twin Peaks, który po raz pierwszy od początku do końca obejrzałem jakieś dwa tygodnie temu (po chyba dwóch miesiącach ściągania z Internetu). Serial rozwala na drobniutkie kawałeczki. Takiego klimatu nie udało się nikomu stworzyć. Oglądałem po 2-3 odcinki dziennie. Szkoda, że produkcja została przerwana, bo robiło się już całkowite poplątanie z pomieszaniem
Życie Jest Piękne - muszę się przyznać, że łzy mi się w oczach zakręciły. Naprawdę piękny film.
Ziemia Niczyja - obejrzałem wczoraj (a właściwie już dzisiaj) Bardzo dobry - wspaniale ukazana bezsensowność wojny.
A co do Blair Witch Project, to się nie zgodzę. W połowie zasnąłem.
Z ostatnio oglądanych niekoniecznie nowych filmów - Być Jak John Malkovich. Porypany film, który mogę wiele razy powtarzać.
Jerry Maguire - film niby prosty w swym zarysie, ale niesamowicie przepełniony ciepłem i pozytywnym nastawieniem do świata. Całość dobrze ułożona i sfilmowana (zdjęcia Janusza Kamińskiego). Polecam. Recenzja do przeczytania tutaj
slavoy napisał(a) A co do Blair Witch Project, to się nie zgodzę. W połowie zasnąłem.
"Blair..." jest filmem budzącym skrajne uczucia poprzez swoją formę (zdjęcia) i fabułę, będąc w kinie na nim pierwszy raz to bardzo wiele osób opuszczało projekcję, natomiast Ci co zostali byli zachwyceni.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
slavoy napisał(a)
Dla mnie absolutne arcydzieła Lyncha to Zagubiona Autostrada i cały Twin Peaks, który po raz pierwszy od początku do końca obejrzałem jakieś dwa tygodnie temu (po chyba dwóch miesiącach ściągania z Internetu). Serial rozwala na drobniutkie kawałeczki. Takiego klimatu nie udało się nikomu stworzyć. Oglądałem po 2-3 odcinki dziennie. Szkoda, że produkcja została przerwana, bo robiło się już całkowite poplątanie z pomieszaniem
A oglądałeś może Twin Peaks - Fire Walk With Me ????
To jest dopiero klimat!
Rzecz się dzieje "przed" serialem. Mi osobiście podoba się bardziej niż serial.
A'propos, serial masz w DVD-ripach, czy tą wersję z jakiejś skandynawskiej telewizji???
A pewnie że oglądałem. Trzeba było się w końcu upewnić kto zabił Laurę. Jednak mi osobiście FWWM nie podeszło już tak jak cały serial. Za dużo paranoi i zero charakterystycznego humoru. Poza tym wiele postaci kluczowych dla serialu zeszło na daleki plan (o ile wogóle wystąpiło)
Pierwszy sezon i FWWM to DVD-ripy. Cały drugi sezon to niestety wersja ze skandynawskimi napisami z TV3.Choć jakość nie jest rewelacyjna, to da się to jednak przeżyć. Jeden odcinek mam z telewizji Scream bez napisów, ale te wersje odcinkó ściągały się opornie, a ja chciałem jak najszybciej wszystko obejrzeć
Ściągnąłęm, choć jeszcze nie oglądnąłęm, ciekawostkę zwaną eurpoejską wersją pilota. Jest to pilot z dokręconym zakończeniem rozwiązującym akcję. Podobnież jest ono inne niż w serialu. Wersja ta powstała jako zabezpieczenie dla producenta na wypadek gdyby serial nie powstał. Zwrot kosztów miał zapewnić właśnie pilot wypuszczony na kasetach video jako samodzielny film.
Zgadzam się z Adamem, "Koyaanisquatsi" pierwszy raz widziałem na konfrontacjach jeszcze w latach 80-tych, jest to dla mnie jeden z najlepszych filmów i jeszcze ta muzyka Glassa...Czy do 3 części muzykę też skomponował Glass? wie ktoś moze?
Reżyser - Godfrey Reggio. Producent - Steven Soderbergh.
Zdjęcia / montaż - Jon Kane. Muzyka - Philip Glass (wykonanie z towarzyszeniem wiolonczelisty Yo - Yo Ma)
Występują: Fidel Castro, Bill Clinton, Albert Einstein, George Harrison, Adolf Hitler, Elton John, Henry Kissinger, Osama Bin Laden, John Lennon, Julia Louis-Dreyfus, Paul McCartney, Ringo Starr
A dzisiaj o 12.45 TVP puściła "Pociągi pod specjalnym nadzorem". Ciekawe kto to ogladał: emeryci, dzieci z podstawówki czy robotnik z fabryki jedząc wczesny obiad przed wyjściem na drugą zmianę
Może nie wczoraj ale kilka dni temu. NIe zapomnę tego filmu za to do końca życia. Dlamnie film WIELKI i na dodatek mówiący o ważnych sprawach. Jest to jednocześnie obraz protest przeciwko polityce boliwijskiej prawicy i neokolonialnym praktykom USA w Ameryce Południowej i Łacińskiej (szczególnie wobec Indian) - opowiada pewien epizod z histrorii Boliwii - sterylizowanie (bez ich wiedzy) kobiet boliwijskich przez Amerykanów i historię jednej z wiosek która przeciwstawiła się temu procederowi - za co przywódcy "buntu" zostają zamordowani przez policję i prawicowe "szwadrony śmierci" organizowane i finansowane przez CIA. Po drodze przedstawiona jest w tle sytuacja zwykłych ludzi w Boliwii w kontraście z życiem wąskich elit.
Ale chyba przydługo już o tym, bo z drugiej strony ten film jest po prostu FILMEM, humanistycznym dziełem sztuki o konflikcie kultur z pięknymi zdjęciami, świetnie przedstawionymi postaciami, indiańską muzyką i zachwyci też tych dla których aspekt społeczno-polityczny mało znaczy.
Będzie grany jeszcze 28.XI w Iluzjonie przy ul.Narbutta w Warszawie. Naprawdę idźcie bo naprawdę wiele stracicie dla swojego rozwoju i wiedzy o kinie - szczególnie pozaeuropejskim.
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Ja za to chce polecić film który skończyłem oglądać kilka minut temu. A mianowicie Infernal Affairs czyli piekielne afery. Nie ma on w sobie takiej głębi jak ten obejrzany przez Zythuma ale za to trzyma w niepewności i trudno jest przewidzieć kolejne wydarzenia. Jest to film sensacyjny opowiadający o walce policji ze złymi ludźmi Natomiast niech nikt nie mysli że jest to kolejny filmw którym ciągle się strzelają i zabijają i nic poza tym soba nie prezentuje. Dodatkowo jest w miare ładna muzyka co zwieksza atrakcyjność tego filmu.
"Dzień świra" z Kondratem w roli głównej.
Doskonały produkt kinematografii , a Kondrat znowu przyzwoicie się
prezentuje , w przeciwieństwie do tej masówki : Samuny ,Psy , koty i inne typu bij-zabij.
"Rzeka tajemnic" - to film, z którego właśnie wróciłam. Opowiada o przyjaźni, tragedii, o czymś co się skończyło i już nigdy nie powróci. Zobaczcie sami. Myślę, że czas spędzony przy tym filmie nie będzie zmarnowany. Polecam.
W końcu obejrzałem "Requiem dla snu", niestety zabrałem na ten film moją Miłkę w ciąży. Oj nie był to film dla niej. Moim zdaniem ten film można rozpatrywać razem z "Samotnymi" Zelenki, tylko jeden toczy się w realiach amerykańskich, drugi w czeskich (europejskich). I widać tą różnię wynikającą z panujących w tych dwóch światach systemów społeczno-gospodarczych. W jednym nie ma żadnej nadziei i litości, drugi mimo zawirowań w życiu bohaterów niesie jednak nadzieję na przyszłość. Jeden jest ostry, agresywny, "ciemny" drugi mimo wszystko ciepły, spokojny, "pastelowy". Oba są "konieczne" do obejrzenia, przy czym dla mnie jako typowego europejczyka (humanisty) i słowianina (ciepło, romantyzm),pierwszy jest "obrzydliwy" w odbiorze. NIe wiem jak to wyjaśnić bo film mi się podobał ale jest bardzo ostry i niektóre sceny były dla mnie zbyt naturalne - choć to tak naprawdę zaleta bo przez to bardziej prawdziwe.
W każdym razie chyba muszę iść teraz na jakiś głupi horror czy coś takiego bo po "Krwi Kondora" i "Requiem" mam ostrego doła , na który nałożyła się wczorajsza lektura GW i felietonu p. Gadomskiego, dla którego system amerykański jest niedoścignionym wzorem. Widać, że p. Gadomski ogląda jedynie hoolywodzkie propagandówki i nie chce mu się myśleć o konsekwencjach swoich chorych pomysłów.
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Comment