Przy piwie o filmie

[ART]

Jeżeli już to bardziej trafijąca do szerszego grona, bo odpowiednia to była, tylko że trzeba było się chwilę zastanowić przy niej

[becik]

Becik, bój się Boga. Tobie, gościowi mocno zainteresowanemu historią, podoba się film z tyloma ordynarnymi błędami, całkowitym oderwaniem od realiów XVIIw!?

Pieczarku, z prostej przyczyny, historyczny film fabularny traktuję jedynie jako rozrywkę, a nie źródło wiedzy. Jeśli taka mnie interesuje, siegam po literaturę lub oglądam odpowiednie programy dokumentalne. Natomiast obrazy "dla gawiedzi" traktuję z historycznego punktu widzenia z przymrużeniem oka. Każdy taki film ma mniejsze lub większe błędy, historyczne czy scenograficzne. Jednak nie przeszkadza mi to aby taki film traktować tylko jako rozrywkę przy której czasem bawię się wychwytując takie wpadki: ostatnio to zbieranie ziemniaków na polu w Anglii XII-wiecznej. Wcześniej dobre historyczne kino rozrywkowe - "Królestwo Niebieskie". Hollywodzka komercha, którą się dobrze oglądało, a błędy….aż szkoda wyliczać, wystarczy że pewne wydarzenia w rzeczywistości będące oddzielone od siebie około 50-oma latami, tu następowały w jednym czasie Film natomiast obejrzałem z przyjemnością.
Film to film, rozrywka, dla mnie nic więcej, dlatego też "Potop" mi się podobał mimo swoich błędów. Uważam, ze jest to najlepszy film historyczny w dziejach polskiej kinematografii. Zresztą, najlepsze polskie filmy historyczne kręcono niestety tylko w PRL. Jedynym z ostatniego 20-lecia, zasługującym na uwagę, ekranizującym jakieś tam wydarzenia np. do końca XIX wieku jest moim zdaniem tylko "Szwadron. Ani Quo Vadis, ani Ogniem i Mieczem nie sięgaja do pięt wcześniejszym produkcjom. Podobala mi się Stara Baśń ale też sposób realizacji mnie momentami drażnił. Co innego te stare polskie filmy….czy ktoś widział/pamięta "Kazimierza Wielkiego", "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny", "Gniazdo"? Sa to dla mnie kolejne perełki, niedoceniane, zapomniane. "Kazimierz" był kolejna naszą superprodukcją do którego zdjęcia kręcono w Czechosłowacji, Niemczech, Francji byle tylko uwiarygodnić XIV wiek tak bardzo jak tylko można. Do "Gniazda" dokonano czegos niesamowitego - wybudowano wespół z konsultantami historycznymi nie makietę, a najprawdziwszy gród (który notabene niepotrzebnie po filmie rozebrano) - w sumie, nie wybudowano,a odtworzono. A teraz?
Oczywiście, każdy z tych filmów także miał swoje błędy ale nie tyle co teraz.

Gród z "Gniazda"

[Lubiepiwo90]

Co do filmów historycznych (czy raczej kostiumowych) to "Krzyżacy", "Potop", "Pan Wojodyjowski" czy serial "Czarne Chmury" itp. są całkiem dobrymi filmami, gdy nie patrzymy na nie oczami historyka.


Niedawno oglądałem szokujący dokument "Modern Slavery" (wyświetlali go na DOC Document czy jakoś tak) o tym jak dzisiejsza polityka państw, działania dużych firm i ogólny neoliberalny system gospodarczy powoduje powstawanie nowego niewolnictwa, gdzie ludzie doprowadzeni poza skraj nędzy szukając rozpaczliwie pracy i jedzenia końcżą jako współcześni niewolnicy. Szokujące jest porównanie - w całej kilusetletniej historii niewolnictwa starego typu bylo około 20 milionów niewolników, dzisiaj jest ich ponad 27 milionów na całym świecie, a co roku 305 000 dzieci (a ilu dorosłych?) ginie z głodu. Dla mnie to jest niewyobrażalne.
Zszokowało mnie też wyliczenie, że w Polsce jest około 150 tysięcy niewolników (głównie Ukraińców i Ukrainek czy Białorusinów ale i masa Polaków zmuszonych do pracy na czarno która często jest faktycznym niewolnictwem).

Naprawdę film z którego trudno się otrząsnąć. Chyba powinien go obejrzeć każdy niezaleznie od poglądów politycznych.

[albeertos]

Łe, a tak fajnie się czytało temat jak co drugi post był wytłumaczeniem o co chodzi

[abernacka]

(...)Wakacji które polegały na odwiedzeniu 38 browarów w 40 dni. (...)

Obijali się

[Seta]

Nikt nie pisał o Idź i patrz??
Produkcja radziecka, 1985. Akcja - Białoruś 1943. Młody chłopak postanawia zostać partyzantem. Wojna oczami dzieciaka, a jednak już mężczyzny. Wstrząsające.
Praktycznie nie ma scen batalistycznych, a jednak to chyba najlepszy film wojenny jaki widziałem. Brak scen przesadnie brutalnych, a jednak absolutnie nie dla dzieci. Dużo niedopowiedzeń. Nie widać ani razu sceny zabójstwa człowieka, ale widać setki ciał...
9/10 - nie daję maxa, bo film moralnie "czarno-biały" - źli faszyści, dobrzy komuniści, ale wtedy chyba inaczej się nie dało...

Co ciekawe. Rozmawiałem o filmie z moim ojcem (był tzw "dzieckiem zamojszczyzny", przeżył obóz koncentracyjny). Pamięta on, że polskie wsie traktowano tak samo jak pokazano w tym filmie (np. Szarajówka koło Biłgoraja).

[becik]

Nikt nie pisał o Idź i patrz??

Bo nie da się o wszystkich filmach napisać. Ten film widzialem jeszcze na Konfrontacjach w latach 80-tych - ktoś w ogóle pamięta ten przegląd filmowy? Bardzo dobry obraz ale dla mnie o wiele lepsze radzieckie filmy wojenne postały wcześniej: jak Wniebowstąpienie, Los człowieka, Ballada o żołnierzu czy Tak tu cicho o zmierzchu...

[Szemron]

Z ostatnich, jakie widziałem, polecam szczególnie:
- Mr Nobody
- Życie przed oczami
- Nostalgia anioła

Nie są to łatwe filmy, raczej zagmatwane, wymagające skupienia i refleksji, ale strasznie mnie wciągnęły. A jeśli jesteśmy już przy filmach wojennych, to dodam że jakis czas temu obejrzałem "Pacyfik". Niestety zawiodłem się]. "Kompanii Braci" nie dorasta do pięt, a szkoda.

Starsze filmy jakoś mi nie podchodzą...

[becik]

"Incepcja" - dawno tak przereklamowanego i przekombinowanego gniota nie widziałem. Stracone 2,5 godziny

[JAckson]

"Incepcja" - dawno tak przereklamowanego i przekombinowanego gniota nie widziałem. Stracone 2,5 godziny

Ten film jest uwielbiany albo nienawidzony. Osobiście przychylam się bardziej do Twojej o nim opinii. Znaczna przewaga formy nad treścią.

[Seta]

Bo to film, w którym o formę chodzi. Tak jak w Matrixie lub w Zaginionej autostradzie.

[JAckson]

Bo to film, w którym o formę chodzi. Tak jak w Matrixie lub w Zaginionej autostradzie.

Myślę, ze Matrix był o wiele bardziej przemyślany i spójny.

[Latarnik]

Machete dołącza do klubu gniotów.

[emes]

"Pogrzebany".
Coś niesamowitego, jak można zrobić dobry, treściwy film, w którym występuje wizualnie głównie tylko jeden aktor, reszta to przeważnie głosy. W dodatku przestrzeń filmowa przez cały film, to zakopana trumna. Po tym filmie pozostał mi tylko jeden niesmak, motyw z wężem, niepotrzebna "atrakcja" i chyba nierealna.

[żąleną]

Ja od jakiegoś czasu poluję na amerykańskie kryminały z lat '70 na TCM. Zwykle mają dobrą obsadę i fabułę, do tego klimatyczna muzyka z epoki no i te zdjęcia w technicolorze.