Przy piwie o filmie

[VanPurRz]

Krwawa Niedziela (Sunday Bloody Sunday) dla fanatycznych zwolenników Zachodu z klapkami na oczach, że zło to tylko za "Żelazną Kurtyną"
Pożegnanie z Marią (jako dopełnienie dla Sprawy Franciszka Kłosa) dla tych którzy afirmują wszystko co międzywojenne - także granatową policję - tych zbrodniarzy wojennych którzy dzisiaj w chorej prawicowej polityce historycznej robią za bohaterów

[emes]

Bez urazy Emes,ale bedąc świeżo po "lekturze" tego filmu torchę inaczej go odebrałem.
Czy zainteresuje wierzących ? dość śmiała teza....
Ja odebałem film jako bezsens "walki" katolicyzmu z innymi konkurencyjnymi ...

Tu nie było według mnie żadnej walki katolicyzmu z innymi religiami. A piszę tu jako tzw "niewierzący", czyli mam nadzieję być tu odbieranym jako bezstronny w sprawach religijnych. Film akurat pokazywał, że mnisi niczego nikomu nie narzucali, w pełni szanowali społeczność islamską, pozdrawiali ich jakby byli wyznawcami islamu. Głębiej nie chcę się tu zagłębiać, bo Becik mi znów wytknie, że streszczam film.

[becik]

Pożegnanie z Marią (jako dopełnienie dla Sprawy Franciszka Kłosa) dla tych którzy afirmują wszystko co międzywojenne - także granatową policję - tych zbrodniarzy wojennych którzy dzisiaj w chorej prawicowej polityce historycznej robią za bohaterów

Ja to się zastanawiam jak długo jeszcze tego typu bełkot będzie tolerowany. Czy autor tych słów w ogóle czyta cokolwiek poza czerwoną, lewicową bibułą? Czy autor tych słów wie, że:
"Pod groźbą kary śmierci powoływało ono do służby przedwojennych policjantów."

"Według różnych źródeł 25-30% policjantów było członkami lub współpracownikami podziemia, głównie Armii Krajowej. Pośrednio potwierdzają to raporty oficerów niemieckiej Ordnungspolizei. O tym, jak ograniczone było zaufanie władz okupacyjnych do Policji Polskiej świadczy fakt, że żaden z trzech stopni alarmu przewidzianych przez okupanta na wypadek powstania w Warszawie nie przewidywał użycia PP. Przeciwnie, w trzecim stopniu alarmu Niemcy zakładali aresztowanie i rozbrojenie całej PP, a nawet jej fizyczną likwidację."

"Od wiosny 1940 roku zaczęto tworzyć w PP konspiracyjne struktury. Utworzono tajny sztab oraz kaptowano do współpracy funkcjonariuszy wszystkich szczebli. Tworzono całe "struktury poziome" - w każdym większym komisariacie istniała tajna organizacja, a w mniejszych i w prowincjonalnych posterunkach starano się mieć "zaufanych" podoficerów i oficerów."
Owszem, kapusie, zdrajcy i kolaboranci także byli ale czy to pozwala VanPurRz na takie generalizowanie? Po poniższym przykłądzie widać, że procentowo zdrajców w PP było ok 10%...

"W latach 1946-1952 działała Komisja rehabilitacyjno-kwalifikacyjna dla byłych policjantów, która pozytywnie zweryfikowała prawie 10 000 osób. Około 600 osób skazano, w tym na karę śmierci."

Szkoda, że towarzysz VanPurRz nie wspomina nic o ofiarach, mordach, wyrokach śmierci wykonywanych przez władzę ludową po1944 roku….i nie mam tu na myśli kolaborantów


Szkoda, że wątek filmowy znów zbacza z tematu, ale nie mogłem nic nie napisać

[leona]

Krwawa Niedziela (Sunday Bloody Sunday) dla fanatycznych zwolenników Zachodu z klapkami na oczach, że zło to tylko za "Żelazną Kurtyną"
Pożegnanie z Marią (jako dopełnienie dla Sprawy Franciszka Kłosa) dla tych którzy afirmują wszystko co międzywojenne - także granatową policję - tych zbrodniarzy wojennych którzy dzisiaj w chorej prawicowej polityce historycznej robią za bohaterów

Nie bądź taki niedożarty. Twoi koledzy od nagana przez 50 lat uprawiali politykę historyczną, teraz daj kilka lat czasu innym

A swoją drogą to przytłaczająca większość Twoich sądów społecznych i politycznych jest na granicy logiki. Nad tym można przejść do porządku dziennego ale jak wchodzisz na pole, które trzeba znać a nie interpretować to się doucz, poczytaj, przemyśl.

[ART]

Proszę trzymać się tematu.

[kiszot]

Lepsze niż Matrix http://www.youtube.com/watch?v=tmSGp...eature=related

[Seta]

Social Network
Coś strasznego, jak Fincher mógł to nakręcić, a Kevin Spacey wyprodukować
Historia, jakich wiele - szybka kariera, zdrada, duże pieniądze - nic nowego, oprócz tego, że o twórcach Facebooka. Skąd te nominacje do Oskara nie mam bladego pojęcia Stracone 2 godziny piątkowego wieczoru.

To jest nas więcej. Nudaaaaa
Ale Becik nie zniechęcaj się, trzeba obejrzeć, żeby sobie wyrobić własne zdanie. Jeżeli dostał nominacje, to chyba komuś się jednak spodobał

No mi się podobał. Nawet bardzo.
Dlaczego? Przedstawienie człowieka, który jest ewidentnym dupkiem (ale też geniuszem) w sposób niejednoznaczny. Czasami wydaje się wręcz sympatyczny, czasami widz staje po jego stronie. Jeszcze w filmie tego nie doświadczyłem (w książkach - tak).
Biografia, a wg mnie bardzo ciekawie opowiedziana, co wg mnie jest rzadkością w tym gatunku.
Dobry warsztat aktorski, nietuzinkowe postacie, również te na drugim planie (np. Parker, twórca Napstera). Nikt nie jest jednoznaczny, każdy ma swoje sekreciki.
Oceniłem na bardzo dobry (8/10).

Tak przy okazji, Seta, dzięki że kiedyś wspomniałeś o serialu Lie to me. Wsiąkliśmy.

Nie ma za co. Ja na razie odpuściłem...

[slavoy]

Biografia, a wg mnie bardzo ciekawie opowiedziana, co wg mnie jest rzadkością w tym gatunku.

W którym punkcie? Między flakami, olejem i kserem z ksera?
Szczerze, proszę o szczegóły, co Cię ujęło w tym filmidle klasy Hallmark, jakich już dziesiątki były? Wtórne to, błache i średnio zagrane. Wisienką na torcie są ciągłe wstawki reklamowe i nie FB mi tu chodzi.
P.S. Tak niejednoznaczne postaci są większości komedii romantycznych...

Sorki za ton, ale daaawno już nie dośwadczyłem filmu o takim stosunku mizeroty do wynoszenia na piedestały.

[Seta]

MNIE ta historia zaciekawiła. W sensie całości scenariusza.
Jak byłem młody to kolesie tego typu (wtedy np Gates) byli dla ambitnych studentów informatyki (czyli przez chwilę również dla mnie) WZOREM. Wzorem sukcesu, tego, że liczy się pomysł. Domyślam się, że nie jeden (może nawet większość) zdolny programista myśli sobie teraz: "Chciałbym skończyć jak Zuckerberg..." Dla nich koleś jest ważniejszy od papieża, a wyobrażasz sobie taki film o papieżu? Ten film zmienia świat, może nie cały, ale istotną jego część. I nie jest rozliczeniem z przeszłością jak większość tego typu produkcji. Mówi o teraz. To dowodzi też odwagi twórców - nie każdy potrafi takie rzeczy mówić o jednej z najpotężniejszych person na świecie.
W tym filmie nie oczekiwałem wybuchów, efektów specjalnych, ani zwrotów akcji. Byłem wręcz przekonany, że będzie to słabawy, przegadany film. I rozczarowałem się bardzo pozytywnie.

[Marusia]

Tylko widzisz, Seticzku, z Twojej wypowiedzi wyłazi to, co właśnie temu filmowi zarzucam - że jedynym pomysłem twórców było pojechanie po znanej, żywej, aktualnej postaci. Treści żadnych ten film nowych nie wnosi. A "niejednoznaczne postacie" - że co, nikt nie jest całkiem dobry ani całkiem zły? To jakaś nowość? Postacie po prostu nie były pogłębione.

Podobne "rozliczenie" w podobnym środowisku - Piraci z krzemowej doliny

[Seta]

Tylko widzisz, Seticzku, z Twojej wypowiedzi wyłazi to, co właśnie temu filmowi zarzucam - że jedynym pomysłem twórców było pojechanie po znanej, żywej, aktualnej postaci. Treści żadnych ten film nowych nie wnosi.

Moim zdaniem wnosi. Niekoniecznie "treści", ale pewny rodzaj formy. Właśnie dzięki odwadze twórców. Nie jest łatwo ukazać "boga" informatyków jako dupka; nie jest łatwo ukazać dupka jako postać chwilami sympatyczną. Niezmiernie rzadko w ciągu godziny zdarza mi się czuć do jednej postaci na zmianę obrzydzenie, fascynację i współczucie. I to - co ważne - niejednokrotnie te zmiany nastroju widza następują.
Co do Waszych zarzutów -nie jest to (moim zdaniem) arcydzieło, ani film genialny, ale jest (moim zdaniem) bardzo dobry. Razem z Toy Story 3 , czy nieco bardziej podobnym Frost/Nixon.

[Marusia]

No cóż, ja jestem staroświecka i od "dzieła" oczekuję ciekawej treści, nie tylko formy. Chyba, że jest to Lost Highway
Zwaliłabym to na swój podeszły wiek, ale na szczęście osoby młodsze ode mnie się tu wypowiedziały w podobnym tonie, więc to chyba jeszcze nie konflikt pokoleń

[Seta]

Te "młodsze osoby" to na razie tylko tylko jedna osoba. Fajna ale jedna. Poczekamy - zobaczymy...

[Marusia]

Te "młodsze osoby" to na razie tylko tylko jedna osoba. Fajna ale jedna. Poczekamy - zobaczymy...

Dwie - Slavoy i Basik

[Seta]

Slavoy się nie liczy!
Sami się nakręciliście nawzajem - takie sprężenie zwrotne.