Przy piwie o filmie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zythum
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2001.08
    • 8305

    Mam nieco inną ocenę Kobiety Pułapki - niestety nie udało się przełożyć nawet 1 procenta klimatu z komiksów. Ja byłem mocno zawiedziony tym banalnym filmem.
    To inaczej miało być, przyjaciele,
    To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
    Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
    Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
    Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

    Rządzący światem samowładnie
    Królowie banków, fabryk, hut
    Tym mocni są, że każdy kradnie
    Bogactwa, które stwarza lud.

    Comment

    • peter007
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2004.06
      • 2820

      Nigdy nie przepadałem za komiksami a moja opinia dotyczyła wyłącznie filmu. Nic nie mówiłem o żadnych komiksach i na ile film pokrywa się z komiksem.
      Jeśli ci się wydaje, że mnie rozumiesz to masz racje - wydaje ci się

      Comment

      • Marusia
        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
        🍼🍼
        • 2001.02
        • 20221

        Ja i Slavoy serdecznie polecamy film "Osada" (The Village). Dawno się tak nie wynudzilismy, tak beznadziejna akcja i naiwność i nijakie zakończenie - to dopiero sztuka zrobić!
        www.warsztatpiwowarski.pl
        www.festiwaldobregopiwa.pl

        www.wrowar.com.pl



        Comment

        • slavoy
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          🥛🥛🥛
          • 2001.10
          • 5055

          Oj tak! Popieram przedmówczynię!
          Tak "pasjonującego", silącego się na ambitny/pomysłowy, filmu dawno nie było mi dane oglądać. Od zaziewania na śmierć ratowało tylko oczekiwanie jak głupio może się to wszystko skończyć. No i pod tym względem nie zawiódł
          Niesamowitą atrakcją filmu jest aktorka grająca główną rolę. Nauki gry niewidomej brała chyba od polsatowskich telenowelowców. Ubaw przy tym po pachy. Polecam!
          Dick Laurent is dead.

          Comment

          • becik
            Generał Wszelkich Fermentacji
            🍼🍼
            • 2002.07
            • 14999

            Marusia napisał(a)
            Ja i Slavoy serdecznie polecamy film "Osada" (The Village).
            czy piszecie o tej Osadzie co jakiś czas temu była w kinach (ponoć jakiś horror) czy to tylko zbieżność tytułów?
            Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

            Comment

            • adam16
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2001.02
              • 9865

              becik napisał(a)
              czy piszecie o tej Osadzie co jakiś czas temu była w kinach (ponoć jakiś horror) czy to tylko zbieżność tytułów?
              Na 100% piszą właśnie o tym dziele.
              Browar Hajduki.
              adam16@browar.biz
              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

              Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

              Comment

              • zythum
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.08
                • 8305

                peter007 napisał(a)
                Nigdy nie przepadałem za komiksami a moja opinia dotyczyła wyłącznie filmu. Nic nie mówiłem o żadnych komiksach i na ile film pokrywa się z komiksem.
                Ja uważam, że jeżeli film powstaje na podstawie jakiegoś innego dzieła (powieści,komiksu,piosenki) to bezwględnie musi narazić się na porównania. Obejrzyj komiksy Bilala jeżeli ich nie widziałeś - nie mają one nic wspólnego z potocznym rozumieniem "komiksu". Komiksy są "europejskie" czy bardzo francuskie a film, cóż ot zwykła amerykańska produkcja.

                A sam film nawet bez tego porównania, dla mnie, był nudny i banalny. Zastrzegam, że to tylko moja osobista opinia. Po prostu po Bilalu spodziewałem się znacznie więcej.
                Last edited by zythum; 2004-12-23, 10:23.
                To inaczej miało być, przyjaciele,
                To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                Rządzący światem samowładnie
                Królowie banków, fabryk, hut
                Tym mocni są, że każdy kradnie
                Bogactwa, które stwarza lud.

                Comment

                • slavoy
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  🥛🥛🥛
                  • 2001.10
                  • 5055

                  becik napisał(a)
                  czy piszecie o tej Osadzie co jakiś czas temu była w kinach (ponoć jakiś horror) czy to tylko zbieżność tytułów?
                  Tak, to właśnie ten film.

                  Jest w tym filmie mocna nuta "Orwellowska", ale nie ratuje go to wcale.
                  Jeśli reżyser zachowa to pikowanie w dół (Szósty Zmysł->Znaki->Niezniszczalny->Osada), to następnego dzieła już się boję
                  Dick Laurent is dead.

                  Comment

                  • slavoy
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    🥛🥛🥛
                    • 2001.10
                    • 5055

                    zythum napisał(a)
                    Komiksy są "europejskie" czy bardzo francuskie a film, cóż ot zwykła amerykańska produkcja.
                    Tak, Zythuś. A Asterixa nakręcili Chińczycy.
                    Polecam zgłębić temat, zanim chlapnie się takiego babola.
                    Mi też się Immortel umiarkowanie podobał. Enki Bilal sam napisał scenariusz i film wyreżysterował, więc trudno posądzać tu kogokolwiek o błędną iterpretację/adaptację dzieła komiksowego, panie Kolego
                    Dick Laurent is dead.

                    Comment

                    • zythum
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2001.08
                      • 8305

                      Nie bardzo rozumiem pana panie Slavoy-u??? Komiksy są francuskie a film amerykański i to jest fakt. Nie widzę w moim rozumowaniu żadnego babola?. Pewnie chodzi o osobę Bilala - ale musisz sobie zdawać sprawę, że w filmie amerykańskim znacznie więcej do powiedzenia od reżysera ma producent. I niejeden europejski twórca w ameryce tracił swój talent - patrz Forman, który w usa stworzył tylko jeden film warty uwagi: Odlot - a i tak film ten jest tylko bladym tłem jego talentu gdy tworzył w Czechosłowacji.


                      Rok europejskiego kina
                      26.12.2004 07:04

                      Pedro Almodóvar
                      To był dobry rok dla europejskiego kina. Jest interesujące, nieobojętne, różnorodne. Anglicy i Niemcy proponują filmy społeczne, Francuzi - inteligentną komedię, Hiszpanie mają Almodóvara. A mocną stroną wszystkich obrazów pozostaje dobre aktorstwo. Europa nie kreuje gwiazd, lecz ceni artystów.

                      O swej pracy aktorzy z różnych krajów dyskutowali podczas seminarium, jakie towarzyszyło niedawnemu rozdaniu Europejskich Nagród Filmowych w Barcelonie.

                      Ton wielu wypowiedzi był wspólny. Bez żalu aktorzy powtarzali, że nie są gwiazdami. Wolą grać trudne role w ambitnych filmach, opowiadają się za różnorodnością kulturową.


                      Liv Ullmann /
                      "Kiedy mówię: Kocham cię - chcę to powiedzieć we własnym języku" - stwierdziła Liv Ullmann.

                      Europa nigdy nie wykształciła systemu gwiazd - zauważa Barbara Hollender w "Rzeczpospolitej". Dobrzy aktorzy zarabiają tu dziesiątą, a czasem setną część tego, co ich koledzy w Hollywood, chodzą po ulicach bez ochroniarzy, na planie nie mają eleganckich przyczep z garderobą, nie podróżują z zastępami fryzjerów, kucharzy i psychoterapeutów gotowych zawsze służyć im radą.

                      Co otrzymują w zamian? Wolność i poczucie współtworzenia sztuki.

                      "Grałam w Stanach, ale nie interesuje mnie kariera amerykańska" - twierdzi hiszpańska aktorka Assumpta Serna ("Matador").

                      "Nie marzę o wielkich pieniądzach, ani nie chcę w wieku czterdziestu kilku lat udawać nastolatki. Wybrałam ten zawód, bo on mnie wzbogaca. Czuję się szczęśliwa, kiedy przygotowując się do roli, odkrywam za każdym razem nowe światy" - wyjaśnia Assumpta Serna.

                      "Przed laty, jako dziewczynka, uczyłam się, kim jestem, z europejskich filmów" - opowiada Liv Ullmann.

                      "Uwielbiałam obrazy Włocha Vittoria De Siki. Jego ból był moim bólem, jego samotność - moją samotnością. Dzisiaj sama chcę powiedzieć coś o sobie i moich współczesnych. Dlatego pracuję" - dodaje Liv Ullmann.


                      Nikita Michałkow /
                      "Unifikacja może rozwiązywać problemy polityczne" - wtóruje jej Nikita Michałkow.

                      "W sztuce potrzebujemy różnorodności. To tak, jak w hotelu. Podają ci śniadanie kontynentalne i nie wiesz, gdzie jesteś. Albo jak u McDonald'sa - wszystko jest jadalne, tanie i nijakie. Tymczasem sztuka musi być wyrazista".

                      "Musi odpowiadać na pytanie: dlaczego warto żyć? Po co? Dla kogo? Dla jakiej idei? Prawdziwy artysta potrafi widza zatrzymać w biegu. Dziś mamy Internet i szybki przepływ informacji, zewsząd atakują nas reklamy".

                      "Ale czy amerykański albo japoński turysta, który zwiedza w siedem dni całą Europę, widzi cokolwiek z tego świata, o który się ociera? A może pastuch w Mongolii wie o życiu więcej niż on?"

                      "Mnie ciekawi w kinie to, co pozwala mi głębiej zrozumieć świat. Ingmar Bergman kiedyś powiedział: Nie interesuje mnie, co aktor gra. Interesuje mnie, co ukrywa. Dlatego jestem za sięganiem do własnych korzeni, do tego, co nieuświadomione, najbardziej swoje" - wyjaśnia Nikita Michałkow.

                      "Obowiązkiem artysty jest uparte opowiadanie o sobie i o tym, skąd wyrósł" - mówi z kolei Jerzy Stuhr.


                      Jerzy Stuhr /
                      "Problem polega tylko na tym, żeby znaleźć dla tej opowieści uniwersalny język. My, Polacy, mamy w tej dziedzinie znakomite tradycje. Kieślowski robił filmy o osiedlu Stawki, Kantor egoistycznie przygotowywał kolejne przedstawienia o Wielopolu. Obaj jednak znaleźli taki język, że rozumiano ich i w Jerozolimie i w Montevideo" - dodaje Jerzy Stuhr.

                      Jerzy Stuhr podczas seminarium opowiadał o trudnościach gry w obcym języku. O tym, że mówiąc po włosku czy angielsku, człowiek zaczyna inaczej się zachowywać, gestykulować, zmienia się jego temperament. Rozumieją go starsi aktorzy. Młodsi nie zawsze.

                      "Uczucia nie mają języka, są poza słowami" - mówi Franka Potente, aktorka Toma Tykwera ("Biegnij, Lola, biegnij"), która na stałe przeniosła się do USA.

                      Nazwiska wielu europejskich aktorów związane są z nazwiskami reżyserów - przypomina Barbara Hollender.

                      Bergman miał swoją "stajnię": Harriet i Bibi Anderson, Liv Ullmann, Maxa von Sydov, Erlanda Josephsona. Z kinem Almodóvara nierozłącznie związane są: Marisa Paredes, Carmen Maura, Rossy de Palma. W filmach Andrzeja Wajdy zabłysnęli Daniel Olbrychski, Wojciech Pszoniak, Andrzej Seweryn, Krystyna Janda. Ewan McGregor wypłynął dzięki obrazom Danny'ego Boyle'a, Emily Watson czy Stellan Skarsgard dzięki Larsowi von Trierowi.



                      Sophia Loren nigdy nie zagrała w Stanach ról na miarę kreacji w "Matce i córce". Nigdy nie zaistniał tam Marcello Mastroianni. Nie odnaleźli się Catherine Deneuve i Gerard Depardieu. Za oceanem aktorzy europejscy szukają artystów na miarę Felliniego, Bergmana, Kieślowskiego, zbyt często jednak trafiają na rzemieślników. Szwed Stellan Skarsgard radzi sobie w Stanach nie najgorzej, a jednak w Barcelonie wyznał: "Lepiej być dobrym aktorem w Europie niż sfrustrowaną gwiazdą w Ameryce".

                      " Europa kocha starych mistrzów, pamięta ich role sprzed 50 lat. I może ta wdzięczna pamięć rekompensuje im brak milionowych kont, garderoby z wodotryskiem i ochroniarzy - konkluduje na łamach "Rzeczpospolitej" Barbara Hollender.
                      To inaczej miało być, przyjaciele,
                      To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                      Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                      Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                      Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                      Rządzący światem samowładnie
                      Królowie banków, fabryk, hut
                      Tym mocni są, że każdy kradnie
                      Bogactwa, które stwarza lud.

                      Comment

                      • zythum
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        • 2001.08
                        • 8305

                        Eureka chodzi Ci o to, że film wyprodukowano we Francji. No tak ale według amerykańskich wzorców i za amerykańskie pieniądze - zwróć uwagę na producentów.
                        To inaczej miało być, przyjaciele,
                        To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                        Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                        Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                        Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                        Rządzący światem samowładnie
                        Królowie banków, fabryk, hut
                        Tym mocni są, że każdy kradnie
                        Bogactwa, które stwarza lud.

                        Comment

                        • iron
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2002.08
                          • 6717

                          zythum napisał(a)
                          Nie bardzo rozumiem pana panie Slavoy-u??? Komiksy są francuskie a film amerykański i to jest fakt. (...)
                          Zythum, masz wiele racji, choć z Twojego postu (a raczej obszernej prasówki, oprócz pierwszego wątku) trochę wynika, że tylko w Europie są wielcy aktorzy, a za oceanem same nadęte, wykreowane przez media beztalęcia, z czym nie mogę się zgodzić, przywołując chociażby Roberta DeNiro, Woodego Allena, Christofera Walkena (choć ten może mniej pasuje, bo grywa niemalże we wszystkim co mu zaproponują) czy choćby Harveya Kaitela (oj chyba nie ta pisownia) i pewnie jeszcze paru innych, których nazwiska odfrunęły mi chwilowo w krainę niepamięci (o rety ale długie zdanie napisałem)

                          Zgadza się, że przy większości filmów po pierwszych minutach można się zorientować, czy jest to film europejski, czy zza wielkiej wody, ale generalizowanie przy ocenie sztuki (no bo w końcu film chyba uznajemy za jedną ze sztuk) jest wg mnie nie na miejscu.
                          Last edited by iron; 2004-12-26, 23:09.
                          bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
                          Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
                          Rock, Honor, Ojczyzna

                          Comment

                          • zythum
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2001.08
                            • 8305

                            No wiesz, ideologia rządzi Rozwinę myśl ale nie dzisiaj
                            To inaczej miało być, przyjaciele,
                            To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                            Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                            Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                            Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                            Rządzący światem samowładnie
                            Królowie banków, fabryk, hut
                            Tym mocni są, że każdy kradnie
                            Bogactwa, które stwarza lud.

                            Comment

                            • iron
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2002.08
                              • 6717

                              "Fajny" film (czytaj GNIOT) wczoraj widziałem

                              No może nie wczoraj, ale dzień przed wigilią, ale "emocje" wciąż są żywe, więc założyłem nowy temat, parafrazując już istniejący w tym dziale.

                              A co mnie do tego skłoniło? Dzieło niejakiego Pana Żuławskiego pt Szamanka.
                              Ponieważ nie widziałem tego "dzieła" w kinach, tylko czytałem w recenzjach że jest fatalne i że ludzie masowo wychodzili z projekcji (widziałem w kinie parę kiepskich czy szokujących filmów, ale żaden nie wywołał u mnie odruchu opuszczenia sali kinowej), to postanowiłem dowiedzieć się na "własne żywe oczy" o co chodzi.

                              No i co? Konkluzja jest prosta - to po prostu film spartaczony tak, że bardziej już chyba się nie da. Podobno sceny erotyczne były tak odważne, że żadna z profesjonalnych aktorek się nie zgodziła zagrać i stąd na ekranie zabłysła (i chyba jeszcze szybciej zgasła) Iwona Petry. Ani one były odważne, ani szokujące, co najwyżej po prostu udziwnione i po prostu śmieszne. Zatrudnienie naturszczyka w postaci Pani I.P. (do tego z wadą wymowy) dało jeszcze jeden efekt - jej kwestie - zwłaszcza te mówione głośniej (pomijając ich treść) były po prostu niezrozumiałe.
                              Cały film był zrobiony w konwencji funkcjonującej potocznie jako (sorry Zythum) czeski film - tak głupi, że aż smieszny. Miało być strasznie, szokująco, nowatorsko, a wyszło tak, że po projekcji zostaje uśmieszek politowania.

                              P.S. Ja bym z kina nie wyszedł (przecież płaciłem za bilety) tylko jednak poczekał (tak jak przed telewizorem) zaciekawiony lekko, jak też ta bzdura się skończy
                              Last edited by iron; 2004-12-26, 23:27.
                              bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
                              Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
                              Rock, Honor, Ojczyzna

                              Comment

                              • zythum
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                • 2001.08
                                • 8305

                                Ja niewiele tak nudnych filmów jak ten widziałem i zawzse śmieszył mnie wokół niego szum. To jest po mprostu zły, nudny i banalny film. I nic więcej.
                                To inaczej miało być, przyjaciele,
                                To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                                Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                                Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                                Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                                Rządzący światem samowładnie
                                Królowie banków, fabryk, hut
                                Tym mocni są, że każdy kradnie
                                Bogactwa, które stwarza lud.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X