Tak zakończyła się cała sprawa, chyba, dość dobrze. Kupiła sobie nowego pieska i nawet obiecała, że prześle mi jego zdjęcie. Warto było pocieszać moją koleżankę i jej siostrę, bo obie mnie teraz bardzo lubią i nawet zostałem zaproszony do Trzebicza na Morawach. Ich mama, która również rozpaczała, też mnie lubi, bo ciągle się pytałem jak się czuje. Faktycznie szkoda mi ich bylo, szczególnie Zuzy, bo ona studiuje daleko od domu w innym mieście i jak się dowiedziała, że straciła swojego pieska to musiało jej się zrobić podwójnie przykro. Daleko od domu sama, niezrozumiana przez kolegów... My mężczyźni musimy przynajmniej starać się zroumieć skomlikowaną psychikę kobiet, co jest wyzwaniem dla nas na całe życie! A to nie jest łatwe!!!!!
Pozdrawiam!
Piana jak śmietana smak szesnastoletniej dziewczyny! To jest piwko!
Scenażysta telenowel ma tu gotowy materiał na cały odcinek. Ja uważam , że jak koleżanka tak się opiekowała pieskiem ,że pozwoliła mu zginąć pod kołami pociągu to może sobie podarować jakiekolwiek inne zwierzę. Nie usprawiedliwia jej żadne "to było tak nagle" itp.
Jak się ma psa to bierze się za niego odpowiedzialność.
Andro z wyspy jednej takiej.
http://www.bahama.uznam.net.pl/
Dudlik napisał [..]
.. My mężczyźni musimy przynajmniej starać się zroumieć skomlikowaną psychikę kobiet, co jest wyzwaniem dla nas na całe życie! A to nie jest łatwe!!!!!
[..]
A co z psychiką biednego maszynisty , który nie zdążył wyhamować i być może do końca zycia będzie mu się śnił pies w dwóch kawałkach?
Może to on jest w tym przypadku najbardziej poszkodowany?
A wszystko przez to ,że trudno jest wpaść na pomysł przypięcia psa do smyczy w pobliżu torów...
Andro z wyspy jednej takiej.
http://www.bahama.uznam.net.pl/
Jak widać z paniami to tak zawsze bywa udzielają się wtedy, kiedy nie trzeba. Kiedy prosiłem o pomoc, aby udzieliły rady jak pomóc koleżance, to oczywiście tylko męska część forum ruszyła mi z pomocą, a na końcu jak było już po wszystkim jedna pani, która oczywiście skrytykowała wszystko. Taka jest właśnie natura kobieca...
Piana jak śmietana smak szesnastoletniej dziewczyny! To jest piwko!
Och, Dudliku, bardzo przepraszam, że uraziłam Twe delikatne chłopiece serduszko
Myslę jednak, że jak obiektywnie spojrzysz na swoją wypowiedź, to przyznasz mi rację, że mało w niej logiki. A co do porad - tyle osób się wypowiedziało, że nie bylo potrzeby, żebym dorzucała swoje trzy grosze.
Jak się ma taki obrazek jak mój przy nazwie to trudno nie zareagować.Jeśli masz psa i chcesz, żeby był Twoim wiernym przyjacielem to koniecznie przeczytaj książkę Johna Fishera "Okiem psa". Wówczas zawsze będziesz wiedział, co pies myśli w danym momencie, czego nie można powiedzieć o ludziach...
Dudlik napisał(a) Moi drodzy!!! Mam wielki problem. Nie wiem jak pocieszyć koleżankę, której zginął po kołami pociągu piesek. Bardzo to przeżywa i ciągle płacze. Najgorsze jest to, że ja ją bardzo lubię, ale ona nie pije piwa, więc jej nie mogę tego napoju zaproponować. To nie koniec ona mieszka daleko i nie mogę jej też przytulić. Ten piesek poniósł haniebną śmierć pod kołami jednotki, to znaczy czeskiego pociągu spalinowego, takiego autobusu szynowego. Był to młody fajny i wesoły piesek. No i Zuza teraz strasznie płacze, bo na dodatek zatęskniła do domu, bo mieszka w akademiku. Już jej tłumaczyłem, że ten piesek jej tego celowo nie zrobił, ale to nic nie skutkuje. Trudno pocieszyć kobietę. Może niech też Panie coś mi doradzą. Dzięki!
Pozdrawiam!!!
PS Idę wypić ciemne piwo żałobne.
Oczywiście, że jest to bardzo przykre. W tamtym roku pod pociągiem zginął nasz kolega z pracy. I to jest dopiero tragedia. Miał niecałe 23 lata...
Comment