Dzięki forumowemu koledze udaliśmy się w sobotę przed południem na grzyby
Ekipa w składzie:
- Starszy Grzybowy Marco-boczkiemboczkiem-polok,
- Młodszy Grzybowy Maryhh
- i nasze trzy przecudne grzybiarki Marusia, Dorota i Magdusia.
Wspólnie zebrane spore zasoby leśne przyczyniły się do powstania jajecznicy (o której nie mnie opowiadać, gdyż byłem już wtedy w krainie snów - ciężkie jest życie szofera).
Dnia następnego zebrano jeszcze więcej grzybów. Chyba polubiłem ten sport. Świerze powietrze, ćwiczenie koncentracji i bystrego spojrzenia Obaliłem pewien mit.
Nigdy wcześniej nie jeździłem na grzyby gdyż ze względu na wzrost twierdziłem, że mam za daleko do ziemi i zanim sie schylę po grzyba to on ucieknie za drzewo. To nieprawda! Grzyby nie uciekają
A może by tak piwo z suszonych grzybów??
Ekipa w składzie:
- Starszy Grzybowy Marco-boczkiemboczkiem-polok,
- Młodszy Grzybowy Maryhh
- i nasze trzy przecudne grzybiarki Marusia, Dorota i Magdusia.
Wspólnie zebrane spore zasoby leśne przyczyniły się do powstania jajecznicy (o której nie mnie opowiadać, gdyż byłem już wtedy w krainie snów - ciężkie jest życie szofera).
Dnia następnego zebrano jeszcze więcej grzybów. Chyba polubiłem ten sport. Świerze powietrze, ćwiczenie koncentracji i bystrego spojrzenia Obaliłem pewien mit.
Nigdy wcześniej nie jeździłem na grzyby gdyż ze względu na wzrost twierdziłem, że mam za daleko do ziemi i zanim sie schylę po grzyba to on ucieknie za drzewo. To nieprawda! Grzyby nie uciekają
A może by tak piwo z suszonych grzybów??
Comment