Podsekcja grzybiarska

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zythum
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2001.08
    • 8305

    #16
    Mnie musicie wciągnąć do sekcji na słowo - uwielbiam zbierać grzyby. Pamiętam niesamowite wyjazdy z pracy mojej mamy (ach ten autokar - ogórek przedzewiały który wiózł nas o 4 rano do Barcic). Grzyby, potem my-młodzi nad Bug, starsi grzybiarze w tym czasie posilali się kurczakami, jajkami na twardo,kiełbasą oraz pomidorami popijając to z małych kieliszeczków turystycznych gorzałką. Wieczorem ognisko, pieczone kiełbaski a rano znowu na grzyby. Och cudnie było -myślę, że to ukształtowało mnie jako wielbiciela lasu, jezior i rzek.
    To inaczej miało być, przyjaciele,
    To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
    Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
    Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
    Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

    Rządzący światem samowładnie
    Królowie banków, fabryk, hut
    Tym mocni są, że każdy kradnie
    Bogactwa, które stwarza lud.

    Comment

    • celt_birofil
      † 2017 Piwosz w Raju
      • 2001.09
      • 4469

      #17
      Zagadka dla grzybiarzy-poliglotów

      Grzyb = mushroom
      A jak waszym zdaniem należy przetłumaczyć "podgrzybka"? Kto wie?
      Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)

      Comment

      • witkowskiartur
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2003.03
        • 561

        #18
        A jak waszym zdaniem należy przetłumaczyć "podgrzybka"? Kto wie?
        Pewnie nijak inaczej jak "submushroom" albo "undermushroom"

        A i bardzo ładnie proszę o wciągnięcie mnie do podsekcji grzybowej tudzież podgrzybkowej ze względu na notoryczne zbieractwo i posiadanie swego czasu, grzybów domowych podsufitnych i naściennych.

        A grzybki na surowo najlepsze są maślaki albo prawdziwki, młode oczywiście, pokrojone w cienkie plasterki, polane mieszaniną 1/4 soku z cytryny, 3/4 oliwy z oliwek, posypane solą, po pół godzinie leżenia w lodówce..

        KONIEC BROWARÓW WARSZAWSKICH.PONAD 150 LAT TRADYCJI DIABLI WZIĘLI

        Comment

        • Piecia
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.02
          • 3312

          #19
          akces zgłaszam!!! - grzybów jest cała masa!!! szkoda tylko że już w tym roku nie pojadę
          Koniec i bomba,
          Kto nie pije ten trąba !!!
          __________________________
          piję bo lubię!

          Comment

          • mwa
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2003.01
            • 5071

            #20
            Ja chyba też nic nie uszuszę na święta.
            Pozdrawiam Cię !!!!

            Comment

            • breslauer
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2002.05
              • 2690

              #21
              Marusia napisał(a)
              No no, grzyby na surowo! Nie wiedziałam, że z Ciebie taki zawodnik
              No ja raczej miałem na myśli wałówkę zabieraną z domu ... Grzybki to oczywiście potem, w domu.

              Comment

              • Cyrkonia
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2001.10
                • 1936

                #22
                MARYHH!!!!
                Zbieraj te grzyby, zbieraj!!!
                Może w końcu zrobisz PRAWDZIWY bigos - z grzybami, a nie z samą kapustą.
                www.stat-gra.pl

                Comment

                • easy
                  Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                  • 2003.04
                  • 204

                  #23
                  A mnie wyciągają na grzyby w sobotę... tylko ja nie jestem pewna czy chce mi sie iść, a dokładniej mówiąc wstać. Tym bardziej, że moge byc genetycznie obciążona tzw. "potykaniem się o grzyby" czyli po prostu wrodzonym (przejętym po rodzicach) niedostrzeganiem ich obecnosci
                  Ale skoro istnieje szansa dołączenia do podsekcji grzybiarskiej to może się skuszę...
                  Przyciągam piwne magnesy... :-)

                  Comment

                  • adam16
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2001.02
                    • 9865

                    #24
                    Też bym się wybrał na grzybki. Ale jak pomyślę o rannym wstawaniu to oj boli
                    Browar Hajduki.
                    adam16@browar.biz
                    Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                    Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                    Comment

                    • Marusia
                      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                      🍼🍼
                      • 2001.02
                      • 20221

                      #25
                      No ale my właśnie zaprzeczyliśmy tezie, że grzyby zbiera się rano. Zbieraliśmy po południu! I zebraliśmy sporo, oj sporo!
                      www.warsztatpiwowarski.pl
                      www.festiwaldobregopiwa.pl

                      www.wrowar.com.pl



                      Comment

                      • Cyrkonia
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2001.10
                        • 1936

                        #26
                        Eeeee!!!!!!1
                        Grzyby zbiera się nie RANO tylko w ciągu tygodnia - czyli najlepiej w środę lub czwartek
                        www.stat-gra.pl

                        Comment

                        • mwa
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2003.01
                          • 5071

                          #27
                          A to dlatego, że w środku tygodnia większość pracuje, a my możemy pozbierać co właśnie urosło.
                          A grzybki właśnie potrzebują ok. 2-3 dni na to by ukazać się naszym pięknym oczkom.
                          Pozdrawiam Cię !!!!

                          Comment

                          • pieczarek
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2001.06
                            • 5011

                            #28
                            Oj, szkoda, że nie mogę się zapisać do sekcji grzybiarskiej mimo, że ślinka cieknie czytając Wasze opisy. Ostatni raz miałem coś wspólnego z grzybami jakieś 20 lat temu. Pojechałem sobie jesienią do teściowej. Nakarmiono mnie wielkim garem smażonych grzybków. Poszedłem wcześnie spać. Gdy już dobrze zasnąłem w telewizji miała miejsce dyskusja lekarzy czy jakiś tam gatunek grzyba jest trujący czy też nie. Większość była za tym, że grzybki są mocno trujące. Były to właśnie te grzybki, których się najadłem. Nagle, cosik koło północy, zostałem gwałtownie zbudzony. A to w celu ustalenia czy żyję, a jeśli nie, to w jakim stopniu. Miało miejsce całonocne czuwanie na okoliczność mojej śmierci. Ale widocznie dobrze do mnie nie dotarło (mocno zaspany byłem), że grzybki są trujące i bez problemu przeżyłem. Ale od tego czasu jakoś nie przepadam za prawdziwymi grzybami (pomijam drożdże, pieczarki).

                            Comment

                            • celt_birofil
                              † 2017 Piwosz w Raju
                              • 2001.09
                              • 4469

                              #29
                              pieczarek napisał(a)
                              Oj, szkoda, że nie mogę się zapisać do sekcji grzybiarskiej
                              Pieczarek z wiadomych względów należy do grona założycieli, z tytułem dożywotniego Przewodniczacego
                              Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)

                              Comment

                              • Małażonka
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2003.03
                                • 4602

                                #30
                                Ja grzybki bardzo lubię jeść, ale ni diabła nie umiem ich zbierać. Złośliwie chowają się przed moim wzrokiem. Zobaczę zaskrońca, mysz polną, pozachwycam się lasem i ... ani jednego grzyba z niego nie wyniosę .
                                Jakieś trzy lata temu zwarci i gotowi wybraliśmy się z Ironem na grzybki. Był to chyba jakiś początek października czy coś takiego i pierwszy raz widziałam grzyby, można się było o nie potykać. Niestety to były jakieś psiary. Iron znalazł ze dwa z lekka podsuszone podgrzybki i z tym po jakiś sześciu godzinach wyszliśmy z lasu. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że wszyscy z lasu wychodzą z koszami...tych psiar. Na pytanie, po co im te grzyby, usłyszałam wiadomość, że GĄSKI są smaczne, zwłaszcza w zalewie octowej. A my musieliśmy już wracać do domu...

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X